poprzedni nastepny
linki autorzy opracowań książki kontakt lista tematyczna lista chronologiczna strona główna  

Monika Wróbel

  O KSIĘCIU, ASFALCIE I NOBLU DLA DZIECI

(Na Nowo, 8/1998)

Tym razem rozpocznę od końca tytułu mam ochotę wręczyć dzieciom Nobla za ich cenną naiwność i prostotę rozumienia słów. Kiedy zapytam Anię czy Krystka, kto to jest człowiek cichy, odpowiedzą: taki, co się nie odzywa, taki nieśmiały i słabiutki, bo się ciągle wstydzi i nawet jak jest, to jakby go nie było... Pytam jeszcze, czy chciałyby być ludźmi cichymi odpowiadają, że nie.

Człowiek cichy nie jest w stanie walczyć o swoje i z punktu widzenia współczesnego obserwatora przechodzi przez ten świat z pustymi rękami. Rewolucyjnie w takim kontekście brzmi błogosławieństwo Jezusowe: Szczęśliwi ci, którzy są cisi, albowiem oni zawładną ziemią. Może nawet już teraz wbrew wszelkim pozorom zwyciężają w życiu ci, których podstawową majętnością jest... cisza. Moim zdaniem szkoda, że podręcznik szkoły sobotniej zrobił z tych nieśmiałków mocarzy duchowych i kolekcjonerów cichych sukcesów. Wyżej przedstawiona koncepcja przedszkolaków wydaje mi się bardziej uczciwa.

Może dlatego, że męczy mnie narastający kult siły, przebojowości i sprytu życiowego. W poprzednim dziesięcioleciu mówienie o ideałach, utożsamianie się z jakimś światopoglądem było ogólnie przyjęte. Dziś, jeśli ludzie w ogóle znajdują czas na mówienie i słuchanie, to poruszają tematy czysto bytowe. Ekonomia opanowała rodzinę, dobroczynność i kościoły. Kiedy zawładnie wszystkim, co stanie się z człowiekiem słabym? Czy mnie i mi podobnych czeka powtórka z Beliny-Czechowskiego? Bo mam wrażenie, że historia jego życia może stać się jakimś symbolem amerykanizowanej rzeczywistości, która z  każdego pucybuta chciałaby zrobić milionera.

Życie wielu młodych rodzin przypomina wyścig do Eldorado. Kategorią oceny człowieka stała się tak zwana głowa do interesów. I to ciągłe porównywanie: X ma kafelki, Y kupił nowy samochód, a ja będę próbował ich doścignąć. Przypomina mi to kabaretowy skecz, w  którym dawni znajomi ze studiów spotykają się po latach i wypytują o swoje osiągnięcia. Im gorzej się jednej osobie poukładało w życiu, tym częściej ta druga osoba powtarza: Jak się cieszę, że cię widzę i jednym tchem recytuje imponującą listę swoich sukcesów.

Serce podpowiada mi, że Jezus sympatyzuje z pucybutami. Wiąże się to z przypowieścią o dwóch drogach, w  której Jezus stałym zwyczajem wystawia na ciężką próbę nasze wyobrażenia elegancka, asfaltowa autostrada prowadzi donikąd. Chrystus poleca tę gorszą drogę, na której kamienie zdzierają coraz to nowe buty, a od zakrętów kręci się w głowie. Tam można spotkać tych cichych, którym Jezus obiecał, że zajdą daleko.

Powiedział Mały Książę: Idąc prosto przed siebie, nie można zajść daleko.

 

 

Tekst pochodzi z  Chrześcijańskiego Dwumiesięcznika Okolicznościowego NA NOWO (nr 8 z dnia 15 sierpnia 1998). W internecie wystawiany przez Arkadiusza Pietkę od 1998/08/17 na stronie Akcenty.


Adres serwisu:
http://www.eliasz.pl

[początek]