OSOBY:
Luzik
Słodziutka
Perfekcja alias Krasnal
Chwilka
Mistyka
CzłowiekCZAS i MIEJSCE AKCJI:
Tu i Teraz
DEDYKUJĘ: Irenie i Joli Przybyło
(Na pustą scenę wbiega pięcioro roześmianych Dzieci. LUZIK ubrany jest w marynarkę, kraciasty kaszkiet i pstrokaty krawat. SŁODZIUTKA ma włosy splecione w "obwarzanki", nosi kusą sukienkę w kwiatki, a w kieszonce widocznego lizaka. PERFEKCJA jest ubrana odświętnie, pod białą bluzką ukrywa duży nóż. We włosach dziecięca spineczka. CHWILKA jest odziana w stylu rap, natomiast MISTYKĘ spowija tajemnicza czerń.)
CHWILKA: (wykrzykuje skacząc w górę) Nareszcie Dzień Dziecka! Uwielbiam to!
MISTYKA: (lunatycznie) Nie mogłam spać w nocy ...
LUZIK: Pełny luz! W końcu jesteśmy nie byle kto, tylko Dzieci Króla. (zwraca się do PERFEKCJI) Krasnal! List do Króla wysłany?
PERFEKCJA: (gorliwie) Jak zwykle udało mi się wszystko załatwić ce-lu-ją-co.
SŁODZIUTKA: (sepleniąc) Ca-ru-ją-co. A ja bym juz zjadła moją ce-ko-la-dę. Kiedy psyjdzie packa od Klóla? (spogląda na zegarek)
CHWILKA: O! (przerażona) Nie zapisałam numeru buta! Nie podałam numeru! Zapomniałam... (zaczyna beczeć)
SŁODZITKA: Spokojnie, kochanie. Mamy pseciez kopię listu. Sprawdzimy, cy zapomniałaś.
(Dzieci patrzą wyczekująco na MISTYKĘ, a ta przełamując roztargnienie wyjmuje z grubej księgi elegancko złozoną kartkę, po czym czyta w mistycznym uniesieniu.)
MISTYKA: Hm ... hm ... Kochany Królu! Nawias, trzy kropki, nawias. U nas wszystko dobrze. Luzik po raz czwarty zdaje maturę, trzymaj kciuki (LUZIK dramatycznym gestem wyciąga ku niebu ściśnięte kciuki). Krasnal zrobił sobie test inteligencji, ale nie chce nam pokazać wyników (PERFEKCJA robi krok w bok z obrażoną miną). Nawias, trzy kropki, nawias. Słodziutką przyjęli do KPN-u i może jeść tylko polskie słodycze - żegnaj "Milko"! (SŁODZIUTKA macha dłonią na pożegnanie). Chwilka została Miss Mandatów w plebiscycie komendy rejonowej (CHWILKA triumfuje). Nawias - trzy kropki - nawias. A ja rozstrzygnęłam wreszcie spór pomiędzy Platonem i Plotynem. Obaj nie mieli racji. Niestety! (zamyśla się, po czym trącona przez CHWILKĘ czyta dalej) Przechodząc do rzeczy, Królu. Oto lista naszych życzeń - wszak zbliża się Dzień Dziecka!
(podaje list PERFEKCJI)
PERFEKCJA: (precyzyjnie) Szanowny Królu. Uprzejmie proszę o przyznanie mi mieszkania w Krakowie. Jestem bardzo zdolna, pragnę więc studiować na UJocie i podwyższyć poziom tej uczelni. Co do mieszkania - jak zwykle: pełny standard. Jaki pan, taki kram. Z poważaniem - Perfekcja alias Krasnal.
(podaje list LUZIKOWI)
LUZIK: (zacinając się i z trudem sylabizując) Miły Szefie. Ciuchy mnie się wychla - wychlapały. Zrzuć blu - bluzę, taki zwisak, białą, adidas. Z tą maturą to bez przesady. Gorsze ciemniaki zdawały. A bluzy mogą być dwie - Szef wie: hurtem taniej wyj - wyjdzie. Dzięki! Trzymaj się t-r-o-n-u, tronu! Twój Luzik.
(list zabiera MISTYKA)
MISTYKA: (refleksyjnie) Ekscelencjo. Chylę czoło. Nie dbam o ziemskie zbytki. Proszę
o 96-tomową rozprawę Lukrecjana Cyklinga Henry'ego Johnsona Juniora pt. "Lanie wody". Oddana Ci i najwierniejsza - Mistyka.(podaje list SŁODZIUTKIEJ)
SŁODZIUTKA: (słodziutko) Klólu, Klólu! Kocham i całuję! Zycie bywa tak gozkie, ze polubiłam gozką cekoladę. Załatw mi skzynkę cekolady. Och, cóz to dla Ciebie. Firmę - wybiez sam. Ty jesteś najsłodsy! Pa, pa! Całuski sto dwa. Twoja Słodziutka.
(list odbiera CHWILKA)
CHWILKA: (z ekspresją) Panie! Jak ten czas leci! Jako ten halny po Krupówkach. Z niczym nie mogę zdążyć! Potrzebuję łyżworolki. O! Wtedy będę miała cug! Wszystkich zdążę odwiedzić. I jaka oszczędność na benzynie! Muszę już kończyć. Śpieszę się. Pa! Chwilka. P.S. Rozmiar 41. (pauza) O! Nie zapomniałam!
LUZIK: Robisz postępy, Chwilko.
PERFEKCJA: Postępy to robi Słodziutka. Wczoraj zjadła 99 lizaków ...
SŁODZIUTKA: Zjadłabym 100, ale mi jeden upadł na podłogę ...
CHWILKA: Trza było podnieść i zjeść!
SŁODZIUTKA: Na podłogę w pokoju Luzika. Straciłam apetyt ...
MISTYKA: (wzdychając) Szkoda! Sto to jest dobra cyfra. Ma w sobie ukrytą moc.
CHWILKA: Moc! Na łyżworolkach polecę 100/h. To będzie moc!
DZIECI: (śmiejąc się z CHWILKI) He, he, he!
(nagle rozlega się pukanie)
LUZIK: (uciszając wszystkich) Cicho. Ktoś pukał? Krasnal, sprawdź, co jest.
(PERFEKCJA lekko obrażona idzie ku drzwiom)
SŁODZIUTKA: (do MISTYKI) Zakład o "Snikersa", ze to packa.
PERFEKCJA: (niemal jednocześnie) To paczka! Luzik, pomóż!
(wciągają na scenę zgrabną paczkę)
MISTYKA: (odczytuje z namaszczeniem) Adresat: Dzieci Króla. 68-579 Ziemia.
Nadawca: Król.CHWILKA: (całując karton) Przyszły! Przyszły! Moje roleczki, moje cudne!
LUZIK: (rzeczowo) Krasnal, nóż! (PERFEKCJA podaje dość groźnie wyglądający nóż, LUZIK otwiera pudło i wyjmuje list). Słodziutka, przełknij ślinę. I czytaj - jesteś w tym niezła.
SŁODIUTKA: (urażona) Na pewno lepsa niz ty, maturalna recydywo.
MISTYKA: Och, dajcie mnie lepiej ten list. (pociąga nosem) Czuję jakieś niezdrowe wibracje. (czyta) "Kochane Dzieci. Przesyłam prezenty. Same musicie wiedzieć, jak z nich korzystać ...
DZIECI: (z pobłażaniem) Wiemy, wiemy!
MISTYKA: (kontynuuje) Kocham Was i tęsknię. Przyjdę wkrótce. Wasz Król." (zapada chwila pobożnego milczenia)
LUZIK: (ociera łezkę) Szef to umie za serce chwycić ...
CHWILKA: Wyjmuj, wyjmuj.
LUZIK: (wyjmując stare tenisówki) Są buciki. Rozmiar 41 - to twoje, Chwilko. He, może rolki leżą na dnie? Rozumiesz: ZRÓB TO SAM.
CHWILKA: (zaszokowana) No nie ... (zabiera buty)
LUZIK: Proszę bardzo, lanie wody dla Mistyki ... (wyjmuje butelkę wody mineralnej) Dziewczyno, ile tu magnezu! (czyta etykietkę) "Woda Jana". Ciesz się, że nie "Żywiec" !
(MISTYKA oniemiała ogląda butelkę, a SŁODZIUTKA dopada pudła)
SŁODZIUTKA: Gdzie cekolada? Gdzie moja cekoladka od Klóla?
LUZIK: (rzeczowo) Chlebuś. (wyjmuje z paczki kromkę chleba) Jest dla ciebie chlebuś.
SŁODZIUTKA: Chlebuś w polewie? (przygląda się prezentowi) O! (zawiedziona) Chlebuś bez polewy ...
LUZIK: (wzdychając ciężko) zostały dwie rzeczy: mapa i kocyk. Krasnal, mapka jest dla ciebie. Patrz! (czyta napis na okładce) "Kotlina Psie Oko, powiat limanowski".
No, nic się nie bój. Może tam jest jakaś filia UJotu?... (PERFEKCJA ze złością wyrywa jej mapę) No i kocyk dla mnie ... (okręca się burym kocem i idzie krokiem modelki) Ostatni krzyk (krzyczy) Diora!!! Przyjrzyjcie się dobrze, teraz tak się trzeba ubierać. (odkłada koc, przestaje kpić) Oj, nieładnie Szefie ... (wszystkie Dzieci spoglądają w górę) Miał być Dzień Dziecka, a nie Dzień Armii Zbawienia!CHWILKA: (pochlipując) Sprzedam je. Sprzedam je na jarmarku i kupię sznurówki do firmówek - na dobry początek.
PERFEKCJA: (znad mapy) Słopnice Dolne, Słopnice Górne, Słopnice Królewskie, Szlacheckie, Księżowskie, Dziadowskie, Zbójeckie, Za Lasem, Pod Górką ...
O! Jest jakaś strzałka. 120 km do Krakowa! W porze deszczowej 135!!!
Jestem zgubiona! To już koniec ...SŁODZIUTKA: (cicho) Chleb i wodę załatwimy pzy kolacji. (zwraca się do MISTYKI, która grzebie w paczce) Mistyko, sukas cegoś?
MISTYKA: Ten list ... Mam niejasne wrażenie, że Król się pomylił. Może to do innych dzieci?
LUZIK: (uradowany) Plusik! Plusik - za myślenie. Oby częściej!
CHWILKA: O tak! Tak! To musi być zwykła po-my-łecz-ka.
SŁODZIUTKA: Tseba napisać odwołanie. Moze Krasnal?
LUZIK: Krasnal? Krasnal jest do zaklejania koperty. Lepiej ty pisz, (złośliwie) jesteś w tym niezła.
SŁODZIUTKA: Na pewno lepsa niz ty - ćwierćgłówku!
MISTYKA: (niespokojnym głosem) Dobra, ja piszę. Produkujecie za dużo złej energii ...
CHWILKA: (wspaniałomyślnie) Masz tu pióro. "Parker", "Parkerek" - żeby mi to było z klasą.
MISTYKA: (pisząc) "Wielki nasz Królu ... (milczenie) Luzik, pomóż. Sprawa jest ... delikatna.
LUZIK: (niezbyt delikatnie) "Poczta nawaliła i mamy awarię. Przysłali cudzą paczkę. Odsyłamy, bo ktoś tam czeka i płacze, a rzeczy (z naciskiem) takie cenne ...
CHWILKA: (gorliwie) Czekamy na naszą paczusię. Pa!
SŁODZIUTKA: Zyj jak najdłuzej! Twoje Dzieci"
LUZIK: Krasnal! (podaje kopertę) Zaklejaj. A ty, Mistyka, pakuj gruz z powrotem.
(U wejścia rozlegają się dziwne hałasy.)
PERFEKCJA: Ktoś puka?
(Na scenę wpada CZŁOWIEK, bosy i obdarty, przewraca się, wije z bólu i traci przytomność.)
MISTYKA: (filozoficznie) Życie jest ... pełne prezentów. Przychodzą jeden za drugim ...
PERFEKCJA: (poważnie) Ale ... tego chyba nie będziemy otwierać?
SŁODZIUTKA: Wstydźcie się, to jakiś niescęsny młodzian!
LUZIK: (tonem znawcy) Wręcz przeciwnie. Towar przedatowany.
PERFEKCJA: (pociągając nosem) Zawiera C2H5OH!
CHWILKA: (w panice) Nie! On jest ranny! Ratunku!! Pomocy!!!
SŁODZIUTKA: Cicho! (zakasuje rękawy i oznajmia) Same go uratujemy. Sybko! Koc! (otula go) Wodę! Zaraz damy mu trochę chleba - (czule) jest wygłodzony.
MISTYKA: I chłodny (dotyka stóp CZŁOWIEKA). Chwilko, załóż mu na chwilę twoje nowe buciki.
CHWILKA: (wkłada mu tenisówki) Krasnal! Sznurówki.
(nagle CZŁOWIEK odzyskuje przytomność i zrywa się równe nogi)
LUZIK: (jak do Piętaszka) Spokojnie. My - być - twoi - przyjaciele. (szybciej) Co ci się stało?
CZŁOWIEK: (z góralska) Zgubiłek sie. Ni wim, kaj moje dutki i buty. Musieli mie opendzlować w parku. Hej! Złe ludzie tu zyjom! Hej! U nos we Psim Łoku ...
PERFEKCJA: (przerywając) Gdzie?!
CZŁOWIEK: Adyć godom - we Psim Łoku.
PERFEKCJA: (b. szybko) Długość geograficzna 34o15', szerokość 57o2', 1114 metrów nad poziomem morza?
(CZŁOWIEK patrzy oniemiały)
LUZIK: (litując się i przejmując mapę) Tu?
CZŁOWIEK: (rozpoznaje wieś na mapie) Gazdo Wszechmogoncy! (pada na kolana) Dyć to moje Psie Łoko! To jest znak, ze cas do dom wracać. Ej, cas! Zacne syćko łod nowa ... (wstaje rozpromieniony, bierze z podłogi chleb i wodę) Zegnejciez! (wychodzi)
SŁODZIUTKA: (woła za nim) Adios Amigo!
CHWILKA: I poszedł chłopina ... (reflektuje się) Ojej! Co z prezencikami? On wszystko zabrał!
MISTYKA: Co teraz?
LUZIK: (ironicznie) Odpiszemy sobie darowiznę od podatku dochodowego.
PERFEKCJA: (nasłuchując) Ktoś puka! (idzie do drzwi)
MISTYKA: (nad pustą paczką) Prócz listów - nic ...
PERFEKCJA: To telegram! Od Króla!
LUZIK: Słodziutka, czytaj. Jesteś w tym niezła.
SŁODZIUTKA: (zdenerwowana) Jesteś ... jesteś ... jesteś nieapetycna!
MISTYKA: (wzdychając) Ja przeczytam. Czas płynie ... (otwiera telegram) "Prawda, że prezenty się przydały? Jestem z Was dumny. Wasz Król"
(zapada dłuższe, wymowne milczenie)
LUZIK: (wciąga głęboko powietrza)
CHWILKA: (z nadzieją) Czujesz coś?
LUZIK: Uhm.
CHWILKA: Co?
LUZIK: (flegmatycznie) Głębię, głębię robaczku.
MISTYKA: Reszta ... jest milczeniem.
PERFEKCJA: (fachowo) Drobna poprawka!
LUZIK: (żartobliwie) Sorry, Herr Szekspir!
SŁODZIUTKA: Resta jest w piosence.
(łagodna, piękna muzyka)
MISTYKA śpiewa:
Choćbym skarby miał i sławę świata,
Choćbym wielkim pośród ludzi był,
Jednak łodzią mą by wicher miotał,
Bez ratunku, w nędzy wciąż bym żył.Choćbym wszystko miał, lecz nie miał Pana,
Skądbym siłę mógł do życia brać?
Któż, o któż na tym szerokim świecie,
Sercu ukojenie chciałby dać.DZIECI: (klaszcząc w dłonie):
Wspaniałym Królem Tyś,
Twej twarzy szukam wciąż,
Gdy Twe spojrzenie jest na dziecku Twym,
Łaska Twa otacza mnie wciąż. (x2)KONIEC od papieru do HTMLu Sylwester Szady
Chrzescijanski Serwis Promocyjny
[początek]