KAZANIE NA GÓRZE
=================
"Tedy Jezus, widząc tłumy, wstąpił na górę. A gdy usiadł, przystąpili do niego uczniowie. I otworzywszy usta swoje nauczał ich mówiąc"/Mat. 5.1.2/. Oto Jezusa Chrystusa spotykamy na górze, którą później nazwano Górą Błogosławieństw. Wokół góry jak zawsze zgromadziły się tłumy ludzi gotowych słuchać Jego nauczania.
Wierzyli, że niedługo Mistrz założy królestwo izraelskie. Pragnęli być blisko Niego, aby nie przeoczyć tego momentu, na który cały naród izraelski tak bardzo oczekiwał.
Zbawiciel natomiast pragnął rozwiać ich nadzieje na założenie ziemskiego królestwa, i na to, że uczniowie stanowić będą członków rządu w Jezusowym królestwie. W Kazaniu, które nazwane jest Kazaniem na Górze, Zbawiciel pragnął usunąć wszelkie złudzenia i fałszywe poglądy związane z ziemskim królestwem izraelskim, oraz dać swoim słuchaczom właściwą prawdę o swojej osobie i Królestwie Bożym.
Właśnie w Kazaniu na Górze Jezus pragnął przedstawić Królestwo Boże w zupełnie innych kategoriach , oraz sposób, w jaki można je osiągnąć.
W Kazaniu na Górze Chrystus pragnął wyrazić nadzieję i wiarę w przemianę charakteru człowieka, aby mógł stać się uczestnikiem radości i szczęścia, które staną się udziałem obywateli Królestwa Bożego. Kazanie na górze odnosi się do samego sedna duchowych potrzeb ludzkości, jest pełne nadziei i pociechy dla załamanych, wątpiących i przeżywających ciężkie chwile prób, doświadczeń i prześladowań, a błogosławieństwa zawarte w nim są jasnym promieniem bliskości Boga w stosunku do tych, którzy przeżywają tego rodzaju trudności i problemy. Jego słowa przenikają do głębi serca, dając przekonanie, że bardzo potrzebujemy Ducha i sprawiedliwości Chrystusa. bez względu na to, co myślimy o swoim moralnym i duchowym poziomie.
BŁOGOSŁAWIENI UBODZY W DUCHU :
"Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebios"/Mat. 5,3/. "Szczęś1iwi są ci - rzekł Jezus - którzy rozpoznali ubóstwo swojego ducha i odczuwają potrzebę odkupienia. Właśnie dla nich przeznaczona jest Ewangelia. Nie będzie ona objawiona ludziom zarozumiałego ducha, ani tym, którzy twierdzą, że są bogaci i nie mają żadnych potrzeb"/ŻJ. S.225/. Oto Król Niebios już przez proroka Izajasza, siedemset lat przed narodzeniem Pana Jezusa, skierował wezwanie: "Nuże wszyscy, którzy macie pragnienie, pójdźcie do wód, a którzy nie macie pieniędzy, pójdźcie, kupujcie i jedzcie! Pójdźcie, kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia wino i mleko"/Izaj .55, 1/, a powtórzone przez samego Jezusa Chrystusa: " Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie"/Mat.ll,28/. Ewangelia zbawienia, którą zwiastował Jezus Chrystus przeznaczona jest przede wszystkim nie dla tych, którzy posiadają dumne, zarozumiałe, pełne pychy i pewne siebie serce, którzy uważają, że są "bogaci i niczego nie potrzebują"/Obj.3,17/, ale dla wszystkich, którzy są pokorni duchem i posiadają skruszone serca. Jezus Chrystus przybył na ziemię, aby kazać Ewangelię ubogim. Docierał do ludzi. tam gdzie się znajdowali. Zanosił im prostą, szczerą prawdę , tak aby mogli ją zrozumieć.
DOBRA NOWINA DLA UBOGICH DUCHEM:
W czasach Jezusa Chrystusa ówcześni duchowni i nauczeni w Piśmie oraz religijni przywódcy, uważali siebie za bogatych duchowo. Byli pewni, że to właśnie oni jedynie są wzorami pobożności i uświęconego życia. Uważali, że każdy, kto pragnie być zbawionym, powinien postępować tak jak oni postępują i naśladować ich życia i postępowania. Byli tak zadowoleni z samych siebie, że łaska Chrystusa nie była w stanie przedrzeć się do ich dumnych serc. Z drugiej strony, ubodzy w duchu i wzgardzeni przez "sprawiedliwych", czuli swoje duchowe braki i to sprawiało, że byli otwarci na miłość i łaskę Jezusa Chrystusa. Słowa Zbawiciela były jak balsam dla ich zbolałych serc, budząc nadzieję i ukazując duchowe bogactwo.
Oto przykład, jaki Jezus Chrystus podał w tym względzie:
"I powiedział także do tych, którzy pokładali ufność w sobie samym, że są usprawiedliwieni, a innych lekceważyli, to podobieństwo: Dwóch ludzi weszło do świątyni aby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak się modlił: Boże dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, rabusie, oszuści, cudzołożnicy, albo jak ten oto celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę z całego mego dorobku. A celnik stanął z daleka i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, lecz bił się w pierś swoją mówiąc: Boże bądź miłościw mnie grzesznemu. Powiadam wam - powiedział Jezus - Ten poszedł usprawiedliwiony do domu swego, tamten zaś nie; bo każdy, kto się wywyższa będzie poniżony, a kto się poniża będzie wywyższony"/Łuk.18,9-14/.
Świadomość duchowych braków ma ścisły związek z uczciwą i pokorną oceną swej duchowej wartości. Szczęśliwi są ci - rzekł Jezus - którzy rozpoznali ubóstwo swojego ducha i odczuwają potrzebę odkupienia w Jezusie Chrystusie.
Pycha serca i duchowa zarozumiałość powodują egoistyczne poczucie samowystarczalności oraz zamyka serce przed Chrystusem i Jego błogosławieństwami. Zanim Jezus udzieli grzesznikowi swego przebaczenia, musi wzbudzić w jego sercu świadomość ogromu grzechów oraz szczery i serdeczny żal i skruchę. "Chodźcie więc, a będziemy się prawować - mówi Pan - Choć wasze grzechy będą czerwone jak szkarłat, jak śnieg zbieleją, choć będą czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna"/Izaj.l,18/. Tylko wtedy, gdy uświadomimy sobie ciężar naszego grzechu, który nas obciąża, możemy wołać podobnie jak celnik w świątyni: "Boże bądź miłościw mnie grzesznemu". Jedynie w takim stanie świadomości człowiek otrzymuje Boże błogosławieństwo przeznaczone dla ubogich w duchu. "Bywa tak, że usta mówią o ubóstwie ducha, a serce się do tego nie przyznaje. Możemy opowiadać Bogu o naszej nikczemności i nędzy, a serce pełne pychy i zarozumiałości chełpić się będzie swą jakoby wielką pokorą i sprawiedliwością"/PCh.s.99/.
JEZUS NASZYM WZOREM :
"Albowiem znacie łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, że będąc bogatym, stał się ubogim, abyście ubóstwem jego ubogaceni byli"/2 Kor.8,9/. Zbawiciel opuścił chwałę i uwielbienia nieba, przyjął najbardziej skromną formę człowieczeństwa i dokonał największego upokorzenia, aby ludzie dostąpili zbawienia.
"Nazajutrz/Jan/ ujrzał Jezusa, idącego do niego, i rzekł: Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata"/Jan 1,29/.
"Chrystus przyszedł na tę ziemię, by chodzić i pracować wśród ubogich i cierpiących. Otaczał ich największym zainteresowaniem. Obecnie poprzez swoje duchowe dzieci, odwiedza ubogich i potrzebujących, niesie ulgę w cierpieniu i podnosi na duchu"/7T.s.226/.
"Pierwsze błogosławieństwo, to dotyczące "ubogich w duchu", ofiarował Jezus ludziom pewnym tego, że są bogaci i że niczego nie potrzebują. Nic też dziwnego, że nie przyjęli ofiarowanego sobie cennego daru. Bo jeś1i kto uważa siebie za doskonałego i jest zadowolony ze stanu swego ducha, ten nie odczuwa potrzeby skruchy, nie korzysta z łaski i sprawiedliwości Chrystusa. ...
Kto jednak zdaje sobie sprawę z tego, że sam o własnych siłach nie potrafi wyzbyć się grzechu ani wykonać żadnej czynności sprawiedliwej, będzie należycie cenił pomoc Chrystusa, który przecież chętnie udziela jej każdemu. Taki właśnie człowiek należy do grona "ubogich w duchu", których Jezus nazywa "błogosławionymi"/NGB.s.14/.
Zbawiciel odwrócił się od ambitnych, zarozumiałych i pewnych siebie duchownych, wyciągnął swoje błogosławiące dłonie do ubogich grzesznych i uginających się pod ciężarem win i grzechów ludzi, którzy zdawali sobie sprawę ze swojego duchowego stanu i bezradności duchowej. "Nie potrzebują zdrowi lekarza, ale ci, którzy się źle mają" - powiedział Jezus/Mat.9,12/. "... Nie przyszedłem wzywać do upamiętania sprawiedliwych, lecz grzeszników"/Mar.2,17/.
"Taka, mówię wam, jest radość wśród aniołów Bożych nad jednym grzesznikiem, który się upamięta"/Łuk.15,l0/. Jezus wyciągnął swoje ręce do ubogich i grzesznych, ubogich w duchu, smutnych i prześladowanych, mówiąc: "Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie/Mat.11,28/.
TAKICH JEST KRÓLESTWO BOŻE:
"Udziałem ubogich w duchu jest Królestwo Niebieskie. Nie jest ono wszakże - jak sądzili niektórzy słuchacze Chrystusa - doczesnym królestwem ziemskim, jest to królestwo ducha, królestwo miłości. Toteż oznaką panowania w nas Chrystusa jest nasze podobieństwo do Syna Człowieczego. Prawdziwi wyznawcy Chrystusa są ubodzy w duchu, są pokorni, a broniąc sprawiedliwości cierpią prześladowania i właśnie dlatego "ich jest Królestwo Niebieskie".
Wprawdzie dzieło zbawcze nie jest w nich jeszcze ukończone, jest zaledwie rozpoczęte, ale ten początek uzdalnia ich do stania się "uczestnikami dziedzictwa świętych w światłości" /Kol.1,12./NGB.s.15/.
Królestwo Boże będzie udziałem ludzi, którzy w swoim ubóstwie duchowym przyszli do stóp Jezusa Chrystusa i od Niego otrzymali błogosławieństwo i bogactwo zbawienia. Oni właśnie usłyszeli Jego pełne miłości i współczucia słowa: "Ten odszedł usprawiedliwiony do domu swego, tamten zaś nie; bo każdy, kto się wywyższa. będzie poniżony, a każdy, kto się poniża, będzie wywyższony". "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebios"/Mat.5,3/.
Piotr Heród
Opracowanie jest darem od zaprzyjaźnionego serwisu: MaranaTha, który szczerze polecam.
kontak z autorem serwisu Sylwestrem Szady |
Piotr Heród
ul. Legionów Polskich 22/32 32-700 Bochnia |
dekalog.pl - domena darmowych kont email+WWW
Ostatnie zmiany: 06.09.2001 r.