Czy taniec był koniecznym elementem nabożeństw w religii Izraela i chrześcijaństwa? Czy Bóg Jahwe oczekiwał na taką formę oddawania Jemu chwały? Dla milionów ludzi taniec stał się pułapką o wiecznych konsekwencjach dlatego konieczne jest, aby choć w krótkim zarysie, przestudjować rolę tańca w kultach pogańskich, religii Izraela i później chrześcijaństwa. Tylko mała grupa ludzi zastanawia się nad przydatnością tego elementu w religii naszych czasów, natomiast większość ludzi tańczy, przeważnie bezmyślnie, dla zwykłej przyjemności, nie tylko dla rozrywki ale też w kościołach, podczas nabożeństw. Niektóre zjawiska w praktykach kultowych wskazują, że taniec jest wymysłem diabelskim dla potrzeb religijnych i jest tak stary jak kult pogański. Omawiając zagadnienie tańca należy zwrócić uwagę na kilka ważnych faktów historycznych. Generalnie źródła podają, że tańce były ważnym elementem nabożeństw w religiach świata we wszystkich czasach.
Z powodu braku właściwych źródeł są trudności w ustaleniu kto, kiedy i z jakich przyczyn zapoczątkował taniec. Historia podaje, że był on znany w najstarszych religiach jako część składowa obrzędów, a także uprawiany przy innych okazjach. Antropolodzy dowodzą, że taniec też odgrywał ważną rolę w życiu socialnym wszystkich cywilizacji.
Przyjmując teorię ewolucji trzech milionów lat dzielonych na kilka okresów aż do pitekantropów (homo erectus), neandertalczyków (homo neandertalensis) i homo sapiens (człowiek rozumny) historycy opisują niektóre zdarzenia i zwyczaje, jak np. tańce z epoki kamiennej. Według Biblii epoki kamiennej w etapach paleolitu, mezolitu i neolitu nie było. Ślady historyczne wskazują, że taniec mógł powstać w cywilizacji Sumerów w rejonie Mezopotamii w okresie "narodzin" bogów - przede wszystkim dla ich uwielbienia.
"Taniec jest rytmicznym ruchem ciała, zwykle w takt muzyki, aby wyrazić emocje lub myśli, przedstawić zdarzenia (niekiedy historyczne) sposobem teatralnym." Taką definicję tańca podaje Encyklopedia Britanica T.5. Obszerna historia tańca omawia różne jego odmiany w różnych okolicznościach, a wachlarz tych odmian rozciąga się od form prostych, prymitywnych, do wymyślnych, wyrafinowanych, uznanych za sztukę, artyzm. W tańcach można wyodrębnić pięć rodzajów:
Poza tym są jeszcze tańce weselne, medyczne, demoniczne, maskowe, cyrkowe i jeszcze inne, uprawiane w różnych okolicznościach i przy różnych okazjach.
Walter Sorell w książce "The Dance Through the Ages" (Taniec w Okresie Wieków) pisze, że: "Nie było okazji przy której by nie tańczono. Tańczono w czasie narodzin, śmierci, zaślubin, wojny, zwycięstwa, żniw, polowania, egzorcyzmów, witania nowego wodza, uzdrawiania; tańczono podczas zaklęć sprowadzania deszczu, dobrego urodzaju, słońca, ochrony i przebaczenia. Nie do pomyślenia aby wodzowie, szamani, czarownicy i wojownicy nie tańczyli... Dla pierwotnego człowieka prymitywnych szczepów taniec był synonimem we wszystkich ważnych dziedzinach życia: w miłości, pracy i rytuałach. W jego pojęciu te trzy aspekty ściśle ze sobą się wiązały..."
"Tancerze w pierwotnym społeczeństwie ... we wszystkich ceremoniach i ucztach byli tak ważni, jak kapłani w naszych kościołach. Byli oni wysoce poważani a szczepy, do których należeli, troszczyły się o nich. Poza tańcem tancerze nic innego nie robili." (The Dance Through the Ages, str. 11,14,15.)
W późniejszych czasach taniec przybierał charakter bardziej socjalny - rozrywkowy. Walter Sorell dalej pisze: "Można rzec, że taniec wycofując się stopniowo z kultowych nabożeństw zacierał swoje znaczenie religijne, stracił pierwotną motywację i cel, jednak doszedł do wyrafinowanych stylowych wariantów z piętnem cech oryginalności... Każdy taniec jest obrzędem z ukrytymi korzeniami rytuałów, nawet w takich stylowych formach jak balet. W naszych czasach tancerz może ignorować powiązanie tańca z kultowym charakterem istniejącym od wczesnych początków, lecz nie może temu zaprzeczyć." (tam że, str. 17.)
"Grecy wierzyli, że taniec pochodził od bogów i bez wątpienia miał powiązanie ze wszystkimi rodzajami rytuałów i seksualnych hulanek dla uczczenia Dionizusa z Meandesą, kobietą, w której był demon bożka..." (tam że str. 22)
Źródła podają, że w starożytnym Egipcie taniec był uprawiany w czasie ceremonii kultowych i rytuałach pogrzebowych. Jako czynnik działający na zmysły człowieka pomagał w rozwoju i umacnianiu filozofii pogańskiej, jak też w obniżaniu moralności społeczeństwa. "Egipt, jako dobrze zorganiwzowane społeczeństwo, w swoim życiu praktykował sformalizowane rytualne i ceremonialne tańce, w których tańczący kapłan odgrywał osobę boga lub opiekuna i odnowiciela swoich ludzi. Tańce te, w trakcie ich wykonywania, stawały się coraz bardziej skomplikowane i w szczytowym punkcie odtwarzały śmierć i odrodzenie bożka Ozyrysa, dlatego mogły być wykonywane tylko przez tancerzy do tego specjalnie przygotowanych. Najwcześniej zapisane dokumenty o tańcu pochodzą z Egiptu. Mówią one o grupie zawodowych tancerzy pochodzących z głębi Afryki, którzy mieli zabawiać w wolnych chwilach władców i bogaczy. Sztuka tancerzy była wysoko ceniona, szczególnie tancerzy pigmejskich, tak że ich artyzm w tańcu czynił ich sławnymi. Jeden z faraonów modlił się, aby po śmierci mógł stać się 'boskim karłem tańca', a król Neferkare (3 milenium B.C) ponaglał jednego ze swoich marszałków, aby śpiesznie sprowadził do jego pałacu 'tancerzy karłów z krainy duchów'. Jest duża zgodność, że taniec baletowy wykonywany przez tancerzy z Bliskiego Wschodu pochodzi z Afryki. Sprawozdanie z IV wieku przed Chrystusem z Memfis w Egipcie, opisuje w detalach taniec rodzaju rumba, który bez wątpienia ma charakter erotyczny, był wykonywany przez dwoje tancerzy." Encyklopedia Britannika, T. 5, str. 457.
Walter Sorell pisze, że: "Całe życie Egipcjan było zawsze uzależnione od dorocznego przypływu rzeki Nil, co było też powodem dla odradzania się legendy, która, według wierzeń, zapewniała nieśmiertelność. Set zdradził i zabił swego brata Ozyrysa oraz pociął jego boskie ciało na czternaście części. Lecz siostra i jednocześnie żona Ozyrysa - Izys, która rozpoczęła tańczyć i śpiewać przed ludźmi, pozbierała te części i spowodowała boskie zmartwychwstanie. Każdego roku, gdy rzeka Nil zaczynała przybierać, rozpoczynał się festiwal dla Izys, zaś w środku lata, podczas żniw, opłakiwano Ozyrysa. W czasie festiwalu odbywał się pokaz dramatyzujący poszukiwanie przez Izys boskiego ciała, w którym taniec i muzyka były ważną częścią. Te rytuały celebrowano w Obydos, gdzie Ozyrys był pogrzebany i przebywał tam osiemnaście dni. Był to dramatyczny pokaz, pierwsza znana nam tajemnicza sztuka teatralna, prekursor sztuk 'tragedji' greckich." (The Dance Through the Ages, str. 21)
W grobowcach egipskich z okresu XIV w. przed Chrystusem odkryto malowidła nagich tancerek. Mają one tylko pasek na biodrach i branzolety. Prawdopodobnie tańcząc zabawiają w ten sposób dusze zmarłych tak jak to czyniły za ich życia.
Chociaż w Egipcie natrafiono na pierwotne zapisy o tańcach, to nie można powiedzieć, że Egipcjanie byli tymi, którzy wymyślili taką formę ceremonii kultowych i zabaw. Wkrótce po potopie w rejonie Mezopotamii gdzie rodził się poganizm, mógł się on pojawić, jako część składowa obrzędów kultowych - taniec o charakterze erotycznym. Po rozproszeniu narodów z miasta i wieży Babel (1Mojż. 11,5-9), jedni z potomków Chama przywędrowali nad Nil z dorobkiem tańca, a inne plemiona poszły z tym dorobkiem w inne strony świata.
Źródła podają, że sumeryjska Inanna - najważniejsza bogini wśród wszystkich mezopotamskich bogiń (jej imie w języku sumeryjskim może oznaczać "Pani Niebios"), lub akkadyjska Ishtar, ogólnie była znana jako bogini erotyki. Mimo tego że występowała ona pod innymi imionami wśród różnych narodów, to przypisywano jej te same cechy. AFródła także wskazują, że Ishtar miała powiązania z kultową prostytucją. Biorąc udział razem z Tamuz (Nemrodem) w tworzeniu kultu pogańskiego, mogła być projektanką kultowego tańca. W tym samym czasie powstawała odpowiednia muzyka, jako nieodłączna część kultu, związana z tańcem. Oczywiście ta muzyka miała demoniczny charakter, która odziaływała ujemnie na psychikę nie tylko tancerzy, ale też na tych, którzy uczęstniczyli w kultowych obrzędach i ceremoniach. Od najdawniejszych czasów po przez tę kombinację demony doprowadzały do upodlenia całe społeczeństwa. Szatan poznał dobrze charakter i uczucie człowieka i jako ekspert od spraw muzyki (Izaj. 14,11), doszedł jakim sposobem za pomocą rytmów, dźwięków i odpowiednich instrumentów doprowadzić ludzi do ekstazy, a nawet do obłąkania. Zbuntowane przeciw Bogu plemiona z pokolenia Chama stały się uległe Lucyferowi pod względem jego szatańskiej muzyki i tańca.
W książce "World History of The Dance" (Taniec w Historii Świata) Curt Sachs, dowodzi, że oprócz tańca, który powstał wśród prymitywnych plemion przy różnych okolicznościach, pojawił się także taniec narodów cywilizowanych, szczególnie taniec kultowo-erotyczny. Zwraca on uwagę na cywilizację Mezopotamii. Curt Sachs dowodzi, że taniec uprawiano w każdym czasie historii, we wszystkich częściach świata, przez wszystkie narody. Od prostej formy przechodził on ewolucję aż do artyzmu w wyższej cywilizacji.
Zwracając uwagę na praktyki w kultach pogańskich w czasach starożytnych, Curt Sachs pisze: "Dziewczęta przeznaczone na kultowe tancerki dla potrzeb świątyni, we wczesnej młodości zabierano od rodzin, od prac domowych i w polu, ćwiczono wyłącznie w sztuce tańca aby wykonywały tańce rytualne. Potem zaczynały się osobliwe zdarzenia, szczegóły, które leżą poza sferą naszej akceptacji. W świątyni tancerki były poświęcone devadasi, jako niewolnice boga, podobnie jak zakonnice w klasztorach chrześcijańskich. Jednak poświęcenie to nie było wcale równoznaczne z mistycznym przyjęciem ślubnej obrączki; gdy dziewczyna była wystarczająco dorosła, kamienny organ płciowy boga Sivy zabierał jej dziewictwo i przez ten akt stawała się ona własnością kapłanów, którzy reprezentowałi boga... Przez takie dziwne symbole dziewice Westalki, w świątyniach wielu religii, stawały się nierządnicami." (World History of The Dance, str. 223.)
Grecy rozwijając filozofię pogańską, w świątyniach i teatrach uprawiali bardziej wyrafinowane tańce i pod wieloma względami wyprzedzali swoich poprzedników z Bliskiego Wschodu i Egiptu.
Plato lubował się w tańcach rozrywkowych i podziwiał w nich piękno ciała tancerek, a Sokrates uznawał tańce wojenne. Uważał, że najlepszy tancerz jest też najlepszym wojownikiem. W Sparcie taniec wojenny traktowano jako część ćwiczeń wojskowych.
Stanowisko Rzymian w stosunku do tańca było zmienne, szczególnie na dworach cesarskich, chociaż ogólnie, mimo okresowych zakazów, całe społeczeństwo tańczyło. Taniec kultowo-rytualny miał duże powodzenie. Neron, Kaligula i Komodus byli zwolennikami tańca, natomiast Tyberiusz skazywał tancerzy na wygnanie, gdy Klaudiusz jednego z nich skazał na śmierć. Markus Aureliusz odebrał tancerzom wysokie uposażenia.
Podane fakty historyczne (zaledwie mała ich część) powinny skłonić każdego do głębokiego zastanowienia się nad rolą tańca, czy tańców, w życiu człowieka.
Na temat muzyki i tańców praktykowanych wśród starożytnych Hebrajczyków, szczególnie w czasie nabożeństw i festiwali, istnieją sprzeczne opinie. Miłośnicy tańca i muzyki rozrywkowej szukają dla swoich zamiłowań poparcia biblijnego, natomiast druga grupa udowadnia, że taniec i świecką muzykę Biblia potępia.
Samuele Bacchiocchi zwracając uwagę w swojej książce na stanowisko Biblii do zagadnienia muzyki i tańca, pisze: "Jeżeli jest prawdą, że 'taniec jest składową częścią służby Bożej' w Biblii, to dlaczego brak śladów opisu tańczących mężczyzn i kobiet w czasie nabożeństw w światyni, w synagogach lub we wczesnym Kościele chrześcijańskim? Czyżby lud Boży czasów biblijnych zaniedbywał tak ważną część składową w nabożeństwach? Wydaje się, że nie praktykowano tańca w służbie Bożej nie z powodu niedbalstwa, bowiem w instrukcji dotyczącej nabożeństwa w świątyni nie ma tego elementu. Akompaniament dla chóru Lewitów był tylko na insrumentach strunowych (harfy i liry). Instrumenty perkusyjne, jak bębny i tamburyny, które używano do muzyki tanecznej, były wyraźnie zakazane. Co było charakterystyczne dla świątyni, było także charakterystyczne dla synagogi, a później we wczesnym Kościele chrześcijańskim. W Domu Bożym rozrywkowa muzyka lub taniec nigdy nie były dozwolone." The Christian & Rock Music (Chrześcijanin i Muzyka Rokowa), str. 220.
Powołując się na wnikliwą analizę zagadnienia tańca kultowego, Samuele Bacchiocchi cytuje wypowiedź z pracy Garen Wolfa, który mówi: "Po pierwsze, nie ma śladu aby taniec jako część nabożeństwa istniał w pierwszej lub drugiej świątyni. Po drugie, na 107 razy te słowa użyte w Biblii (hebrajskie słowa tłumaczone jako 'taniec'), tylko cztery można odnosić do tańców religijnych. Po trzecie, żaden z tych tekstów nie mówi o religijnym tańcu, który wiązałby się z regularnym nabożeństwem ustanowionym w społeczeństwie hebrajskim." (tamże str. 220)
"Należy pamiętać, że Dawid, który dla wielu jest głównym przykładem pod względem tańca religijnego, nigdy nie nakazał Lewitom kiedy i jak tańczyć w Świątyni. Gdyby Dawid miał przekonanie, że taniec powinien być częścią składową nabożeństw, bez wątpienia pouczyłby w tej sprawie muzyków, których wyznaczył do służby w świątyni."
"Ostatecznie Dawid był założycielem służby muzycznej w świątyni. Czytamy, że dał on wyraźne instrukcje dla czterech tysięcy muzyków wybranych z Lewitów, w jakim czasie mają śpiewać i jakie instrumenty używać do akompaniamentu. Nie do pomyślenia aby mógł on przeoczyć w tym kultowy taniec. To wskazuje raczej, że Dawid odróżniał świętą muzykę graną w Domu Bożym od świeckiej, granej dla rozrywek poza świątynią." (tamże str. 221)
Ogólnie sprawozdania biblijne mówią o tańcach niepochlebnie. Wystarczy wspomnieć kilka szokujących przykładów. Druga księga Mojżeszowa opisuje tragiczną scenę wśród ludu Bożego pod górą Synaj. "A gdy Mojżesz zbliżył się do obozu, ujrzał cielca i tańce. Wtedy Mojżesz zapłonął gniewem..." (2Mojż. 32,19). Była to duchowa porażka Izraela. Zginęło wtedy od miecza trzy tysiące ludzi z powodu tak wielkiego odstępstwa, a Bóg nie chciał więcej przebywać w środku obozu jak do tego czasu. Dla Izraela była to ogromna tragedia (patrz 2Moż.33,1-11).
Następna czarna plama w dziejach Izraela pojawiła się nad Jordanem w dolinie Sytym. Od czasu porażki przy górze Synaj minęło ponad trzydzieści lat. W tym okresie Izrael przechodził wzloty i upadki duchowe. Jednak na granicy Kanaanu wydarzyła się tragedia o nie spotykanych do tego czasu rozmiarach. Zdarzenie to opisuje IV Księga Mojżeszowa w 25 roździale. W streszczeniu można to ująć w ten sposób:
Madianici i Moabici - wrogowie Izraela, za radą Balaama urządzili wielki festyn dla swego boga Baal-Peora i zdołali wciągnąć do tego wybrańców Bożych. Był to udany zamach pogan na Hebrajczyków. Z powodu tego odstępstwa zginęło wtedy w czasie plagi dwadzieścia cztery tysiące ludzi.
O tym wydarzeniu E.G.White pisze że: "Wielu Izraelitów zgodziło się wziąć udział w festynie i przekroczywszy zakazaną granicę, dostali się w strefę wpływów szatańskich. Oszołomieni muzyką i tańcem, zwabieni pięknością pogańskich westalek, złamali przysięgę daną Bogu. Kiedy przyłączyli się do ogólnej zabawy i wesołości, a wino oszołomiło zmysły, złamał się ich opór i opanowanie. Rozpętały się namiętności. Kiedy zaś rozpusta przytępiła sumienie, gotowi byli oddać pokłon bożkom. Składali ofiary na pogańskich ołtarzach i brali udział w najniższych obrzędach." (Patryarchowie i Prorocy, str.433).
W Biblii znajduje się kolejny opis walki duchowej wśród Izraelitów za panowania króla Achaba (874 - 853 przed Chrystusem). Achab był dobrym wodzem militarnym, odnosił zwycięstwa w wojnach, lecz jego stan duchowy nie był tak mocny. Będąc wyznawcą Jahwe zezwolił na wpływy kultu Baala w swoim państwie. Kult ten opanował niemalże cały kraj. Lud składał ofiary na ołtarzach Baalom i odprawiał tańce kultowe. Jest to opisane w II Księdze Królewskiej. Prorok Eliasz podczas spotkania z prorokami i kapłanami Baala na górze Karmel bronił kultu Jahwe, natomiast czterystu pięćdziesięciu proroków Baala narzucało kult pogański.
Prorocy Baala, zgodnie z umową, mieli złożyć ofiarę na ołtarzu i ich bóg miał tę ofiarę spalić, co miało być sprawdzianem jego mocy. Wzywali imienia Baala aby spalił ofiarę. Wokół ołtarza, który wznieśli wykonywali taniec kultowy. Ale odpowiedzi nie było. Natomiast ofiarę, którą złożył Eliasz, przyjął Jahwe spalając ją ogniem z nieba. Po tym jawnym cudzie nastąpiła masakra proroków i kapłanów Baala (1Król.18,20-40).
Nie sposób pominąć jeszcze jedno tragiczne wydarzenie z okresu życia Pana Jezusa na ziemi. Solowy taniec (jest to jedyny opis w Biblii solowego tańca) pomógł zamordować największego z proroków - Jana Chrzciciela, do którego Herodiada, kochanka Heroda, żywiła nienawiść i chciała go zabić. Zdarzenie to jest wspomniane w trzech Ewangeliach. Marek pisze: "I nastał stosowny dzień, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę dlla swoich książąt i dla hetmanów, i dostojników z Galilei. A gdy weszła córka tej właśnie Herodiady i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom; wtedy król rzekł do dziewczęcia: Proś mnie co chcesz, a dam ci. I przysiągł jej: O cokolwiek poprosisz mnie, dam ci,... A ona wyszedłszy, rzekła matce swojej: O co mam prosić? Ta zaś rzekła: O głowę Jana Chrzciciela. Zaraz też weszła śpiesznie do króla i prosiła, mówiąc: Chcę, żebyś mi dał na misie głowę Jana Chrzciciela (Marek 6,21-25). Król był podniecony zmysłowym tańcem Salome do szaleństwa, a ponieważ przysiągł, że spełni jej każde życzenie, natychmiast je spełnił."
To, co wydarzyło się pod górą Synaj, w dolinie Sytym, na górze Karmel, w pałacu Heroda i podobnie w innych miejscach, świadczy jak wielki wpływ wywierał kult pogański na wybrańców Bożych, w którym częścią składową były muzyka i taniec. Hebrajczycy nieustannie otoczeni pogańskimi narodami, zamiast spełniać polecenie Boże ogłoszenia tym narodom prawdziwej religii, przyjmowali raczej ich filozofię łącznie z praktykami ich kultów. Tym sposobem uczyli się tańców kultowych i świeckiej muzyki. Taniec, który Hebrajczycy wprowadzili do festiwali religijnych nie miał poparcia biblijnego. Tora (pięć ksiąg Mojżesza) takich praktyk nie zalecała. Wprowadzono go znacznie później, na wzór uroczystości pogańskich, lecz w formie łagodniejszej, dostosowanej do wymogów religii hebrajskiej, bez akcentów erotycznych. Forma tego tańca była raczej procesją radości, w której śpiewano pieśni ku czci Jahwe przy akompaniamencie muzyki, do której używano także bębny (tamboryny). Z punktu widzenia człowieka nowożytnego nie można porównać tańców praktykowanych w starym Izraelu do tych, które są obecnie. Mężczyźni nie tańczyli razem z kobietami, a taniec parami w ogóle nie był znany. Należy jednak pamiętać, że taniec jest wymysłem szatańskim dla upodlenia człowieka, nawet ten "łagodny". Starożytni Izraelici nie byli w stanie tego dostrzec. Sposób życia jaki prowadzili uczynił ich nie zdolnymi, aby mogli poznać czas swego nawiedzenia - gdy narodził się Mesjasz.
W epoce chrześcijańskiej nie było lepiej. W historii pierwotnego kościoła jest całkowity brak śladów takich tradycji kultowych i rozrywkowego tańca, jak też świeckiej muzyki. Boga chwalono psalmami - pochwalnymi pieśniami i muzyką na instrumentach takich, jakie używano w świątyni i synagogach izraelskich. Jednak w niedługim czasie, gdy do Kościoła zaczęły przybywać masy na pół nawróconych pogan, stan pobożności zaczął się zmieniać. Równolegle z odstępstwem od prawdziwych nauk Ewangelii, rozwijała się świeckość i niemoralność. Stopniowo przyjmowano pogańskie rytuały kultowe i obrzędy pogrzebowe, w tym też tańce.
Nie ma śladów, aby wyznawcy wczesnego Kościoła praktykowali tańce nawet te, które były na festiwalach religijnych Izraelitów. Przez około tysiąc lat niektórzy ojcowie kościoła ostro występowali przeciw tańcom wśród wyznawców Jezusa, lecz "przegrali bitwę". W następnym tysiącleciu wciąż pojawiały się duszpasterskie jednostki w Kościele, które występowały przeciw tańcom, ale bez efektu. W drugiej połowie IXX wieku E.G.White tańce porównała do szkoły deprawacji. Ostrzegając przed niemoralnością napisała: "W wielu religijnych rodzinach tańce i gra w karty stały się salonową rozrywką, sposobem spędzenia czasu... Nie dostarczają one siły ciału ani spokoju duchowi. Nie zaszczepiają ani jednego prawego lub świętego uczucia. Przeciwnie, niszczą wszelką chęć na poważne rozmyślania i religijne nabożeństwa." (Chrześcijański Dom, str. 324).
Niebo jest pełne muzyki i śpiewu na chwałę Stwórcy. Przed rozpoczęciem buntu w niebie Lucyfer był odpowiedzialny za wydział muzyczny. Tworzył instrumenty i był kompozytorem wspaniałych pieśni, którymi chwalono Boga (Job.38,7). E.G.White pisze: "Szatan był dyrygentem niebieskiego chóru. On podawał pierwszy ton, wtedy zastępy aniołów łączyły się z nim i chwalebne dźwięki muzyki rozbrzmiewały w niebiosach dla uwielbienia Boga i Jego umiłowanego Syna. Lecz teraz w miejsce dźwięków słodkiej muzyki, rozbrzmiewają w uszach słowa pełne złości i niezadowolenia wielkiego wodza rebeliantów." (The Spirit of Prophecy, T. 1, str. 28)
Po opuszczeniu nieba szatan znienawidził muzykę i pieśni aniołów, które też dawniej śpiewał. Muzyka grana na chwałę Boga razi go do tego stopnia, że nie może on jej słuchać. (czytaj 1Sam.16,23) Na ziemi zaczął tworzyć muzykę nie tylko dla upodlenia człowieka, ale i dla zniesławiena Boga. Początkowo stosował nową muzykę do pogańskich tańców kultowych, a później napełnił nią cały świat. Przez swoich agentów usiłuje wprowadzić taniec i ten rodzaj muzyki do nabożeństw wyznawców Jezusa, aby w ten sposób obrażać Boga. Szatańska muzyka deprawuje charakter człowieka, niszczy zdrowie cielesne - osłabia system nerwowy i organ słuchowy. Taniec jest przyczyną upadku moralnego, i jak jeden z misionarzy katolickich wyraził się, "wielu zdrad w małżeństwach". W konsekwencji te wymysły szatańskie prowadzą do wiecznej zagłady.
W konkluzji omawianego zagadnienia należy stwierdzić, że: Szatan jest autorem tańca i muzyki używanej przez tysiąclecia w pogańskich kultach religijnych i w życiu socjalnym, które pozornie dają radość, a w rzeczywistości rujnują charakter i zdrowie człowieka. Muzyka i tańce nowoczesne oddziaływują na duszę i ciało odurzająco podobnie jak narkotyk. Gdy publiczność w czasie koncertu wpadnie w ekstazę wtedy często dochodzi do awantur i tragedii, a szatan osiąga swój cel. Muzyka o charakterze świeckim i tańce nie powinny interesować wyznawców Jezusa i nie powinno się ich spotykać podczas nabożeństw. Muzyka o niskiej jakości nie powinna także zajmować miejsca w życiu prywatnym i socjalnym wierzących ludzi.
Spiew i muzyka mogą być wykonywane dla uwielbienia Boga. Jako dary Niebios łączą człowieka z jego Stworzycielem, koją stroskaną duszę, wzmacniają wiarę i nadzieję zbawienia, a także są terapią dla schorzałego systemu nerwowego i psychicznego. Dar ten nie może być mieszany z tym co pochodzi od księcia ciemności.
Jakub Kubaszewski
kontak z autorem serwisu Sylwestrem Szady |
kontakt z autorem artykułu |
dekalog.pl - domena darmowych kont email+WWW
Ostatnie zmiany: 05.10.2001 r.