NASZ PAN ∞ BYWA HUMORYSTĄ?
Dziś, w ten szabasowy czas wspominam na mój dialog z
Panem, jaki okazał się ziarnem prawdy rzuconym przez Siewcę na moją duszę.
Ktoś powie, że to banalne - ale miejmy zawsze wzgląd na nieodgadywalność
Jego zamysłów i działań, które tak czy w inny sposób pragnie nam
przekazywać. Kto ma uszy - niechaj słucha - zdawał by się do nas mówić,
ale my często, zbyt często - patrzymy Nań, słysząc Jego głos wołający na
pustyni. I nic. Udajemy, że tak naprawdę nic się nie dzieje, a reszta - to
nasza paranoiczna fatamorgana.
Dlaczego dialog ten stał się właśnie
ziarnem prawdy?
Otóż, w życiu każdego z nas, także w moim - zsyłał Pan
znaki, które w efekcie przyprowadziły mnie w końcu do Niego. Opowiem Wam
jedną z tych historii, które się wydarzały ku chwale Pana w moim życiu.
Otóż, służąc dość długo w wojsku - nabyłem sympatii do alkoholu, który
bynajmniej nie pomagał mi w życiu, ale w pewnym okresie stał się można tak
powiedzieć nawet wątpliwym "sojusznikiem" w działaniu i towarzyszem dnia
powszedniego - a także nocy powszedniej ;-)... Kilku momentów z życia
związanych z nim z pewnością wolałbym się wyzbyć z pamięci. Ale niezbadane
są zamysły Pańskie, bo bez tego nie ruszyłbym już pewnie z potrojonymi
siłami ku drodze do Pana Mojego Jedynego - więc wszystko to potrzebne było
niewątpliwie i na miejscu - wtedy.
Nie wątpiłem nigdy w Jego obecność - i
nie kusiłem Go swymi żądaniami - ale poprzez wrodzoną przekorę wystawiałem
swoją wiarę Jemu na próby... O nich, i o ostrej ( czasem dla mnie bolesnej
) wymianie zdań nie będę się rozwodził - bo to sprawa między nami ;-)
jednak miały miejsce.
Dialog polegał na tym, że ja mówiłem co myślę nocami
w Duchu - On słuchał i... szybko dostawałem odpowiedź. Znaki. Wszyscy
otrzymujemy je codziennie. Rozejrzyjcie się wokół - bo warto!
Historia,
którą chcę Wam przytoczyć jest krótka i dotyczy Autora tej witryny -
Sylwka, oraz jego żony Małgorzaty. Jak niejednokrotnie widzieliście w
swoim życiu - Pan działa, nawet kiedy nie zdajemy sobie z tego sprawy. A
może szczególnie - wtedy właśnie ? "Z ukrycia :-)".
Otóż miałem
wypadek, może nie dość poważny - ludzi spotykają gorsze doświadczenia - w
każdym razie znalazłem się w szpitalu na kilka tygodni, unieruchomiony nie
tylko gipsem, ale przede wszystkim bólem fizycznym. Zostawszy sam na sam
ze swymi myślami nietrudno domyślić się, że dostęp do mnie miały "moce"
;-) różnego autoramentu... Prowadziłem chyba najintensywniejszy w życiu
dialog z własnym sumieniem, z przeszłością, z przyszłością, z sensem
doczesności... Po jednej z ostrych "wymianie" zdań z Rozmówcą - posunąłem
się zdawało mi się zbyt daleko - i zażądałem (!!!) wprost dowodu -
TAK?!
WIĘC JEŚLI UWAŻASZ, ŻE TO SPRAWA RZECZYWIŚCIE MNIE DOTYCZĄCA - WSKAŻ MI
DROGĘ, POKAŻ MI JAKIŚ DROGOWSKAZ! BO MAM TEJ DUCHOWEJ SZARPANINY DOŚĆ!
DOŚĆ!
- Cisza... Myślicie, że rozstąpiły się chmury i uderzył piorun
Gromowładnego? Pewnie, że nie - poprostu zadzwonił telefon. Serio. W
słuchawce odezwał się głos Małgosi - mówiący - [...] Słuchaj, czy nie chciałbyś
prezentu od nas, ponieważ wraz z Sylwkiem chcemy wysłać Ci Biblię! Co o
tym myślisz? [...] - cóż miałem powiedzieć... Na chwilę zamilkłem, bo dla mnie
to zdarzenie ( przez laika zwane zbiegiem okoliczności ) miało swój własny
wydźwięk wynikający z okoliczności. Odpowiedź Pana była wyjątkowa, nie
tylko błyskotliwa, ale też błyskawiczna. Mimo, że w domu posiadałem już
dwa inne egzemplarze ( także nie bez własnej historii ), to
naturalnie przyjąłem ten drogowskaz od Boga. Inaczej być nie mogło. I
dopiero w kartach tego egzemplarza Pismo doczekało się moich oczu ;-). Jak już
pisałem wcześniej, wydaje mi się, że każdy kto czyta - znajdzie tam
to - czego akurat poszukuje prawdziwie swym wnętrzem... Cóż ja
odnajdę? - wie tylko Pan Mój YHWH Eloheinu - Modlę się o łaskę
mądrości i oświecenia w Duchu Bożym dla tych wszystkich, którzy szukają,
tak więc i dla siebie...
Bogu Cześć i Chwała na wieki!
Wojciech
2002-12-22
voitas@poczta.onet.pl
kontak z autorem serwisu Sylwestrem Szady |
© Dzisiejszy Eliasz, 1998-2002 http//eliasz.dekalog.pl |
Ostatnie zmiany: 18.02.2003 r.