Pewnego dnia myślałem o tym aby sprawdzić to co Jezus powiedział na temat modlitwy w Ewangelii Mateusza. Przeczytałem cała księgę, czytając Jego słowa tylko, i znalazłem wiele znaczących informacji na ten temat: Nie rób pokazu, kiedy się modlisz (Mat. 6:5), módl się kiedy nikt cię nie widzi (Mat. 6:6), nie używaj powtórek (Mat. 6:7), pytaj, szukaj i pukaj i Bóg da tobie wszystko co dobre dla ciebie (Mat. 7: 7-11), módl się do Boga, aby wysłał żniwiarzy (Mat. 9:38), i tak dalej. Rzecz jaka mnie najbardziej uderzyła, kiedy czytałem, jakkolwiek wydawało mi się nic nowego. Jednak jest tekst jaki musiałem przeczytać kilka razy, i była to pierwsza wypowiedź zanotowana na ten temat w Piśmie: "Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych którzy was prześladują"
(Mat. 5:44). Pierwsze przykazanie na temat modlitwy jaki wydał nasz Mistrz odnosi się do modlitwy za tymi co manipulują nami, za tymi co nienawidzą nas - ci co zadręczają nas.
O...! Co za zadanie...! Jak łatwiej jest modlić się za misjonarzami, tymi co zapomnieli o sobie, tymi kochającymi opiekunami dla tych niedosięgniętych ewangelią, tymi którzy umyślnie pozbawili siebie komfortu, w samotności, i czasem w niebezpiecznym miejscu.
Dlaczego Jezus wskazał nam najpierw tych niekochanych tego świata?
Ten niemiły współpracownik, który obgaduje mnie dookoła, ten brat z kościoła który ignoruje mnie, ten nieznośny sąsiad, który specjalnie puszcza głośno muzykę w moją stronę w moje Sobotnie popołudnie - czy Ja modlę się za nimi z tym samym zapałem i troską z jaką wyrażam się o moich przyjaciołach. Czy plotki przynoszą mnie na kolana z powodu bólu czy ich? Czy sarkastyczny kolec od mojego dręczyciela przynosi łzy złości czy łzy wstawiennictwa?
Jak często nasze sprawy przeciwko innym przeszkadzają naszym modlitwom? Jak często zamykamy gojący wpływ dobra, a puszczamy ściek niewyznanego grzechu? Czy jest to możliwe że my zwalniamy pracę ewangelizacyjną tam daleko i tylko że my nie możemy zmusić się do modlitwy za tymi niekochanymi tutaj?
Tak, Panie, Ja zaczynam rozumieć. Ci manipulatorzy, nienawidzący nas, ci dręczyciele są właśnie ci niedosięgnięci ewangelią. Oni są przedmiotem naszych podróży poza sferę naszego komfortu. To właśnie dla nich my mamy się poświęcać. Dlatego pytasz nas abyśmy modlili się o nich najpierw, Ty Panie przenosisz nas z naszych egoistycznych, komfortowych modlitw za "solą ziemi" i powiększasz nasze zrozumienie naszych własnych pól misyjnych.
Panie, pokaż mi jak kochać! Daj mi serce dla tych niesięgniętych jeszcze w moim małym światku. Naucz mnie modlić się za moich wrogów. Ja pragnę zobaczyć w lustrze Twojej łaski zadanie twojej misji na ziemi - dla mnie, tych niesięgniętych przeze mnie.
Wasz przyjaciel w NIM,
Paul Piskozub
kontak z autorem serwisu |
kontakt z autorem artykułu |
dekalog.pl - domena darmowych kont email+WWW
Ostatnie zmiany: 28.10.2001 r.
| początek | strona główna | odtwarzanie MIDI | dodaj do ulubionych | rekomenduj znajomym | St@rtuj z Eliaszem |