|
Aby wszyscy byli jedno, tak jak Ty Ojcze
we mnie,
a ja w Tobie, aby i oni jedno w nas byli,
aby świat uwierzył że Ty mnie posłałeś
Jana 17,21
W niebie przed upadkiem panowała idealna miłość i porządek, bo Bóg jest właśnie Bogiem porządku i miłości. "I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre" (1 Moj.1,31). Taki stan istniał aż do powstania w niebie grzechu w sercu największego anioła i od tego czasu wiele się zmieniło. Tylko nic się nie zmieniło między Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Jezus powiedział - Ja i Ojciec jedno jesteśmy (Jan 10,31).
Grzech największego anioła - "Ty byłeś cherubem pomazanym, postawiłem cię; byłeś na świętej górze Bożej, przechadzałeś się wśród kamieni ognistych. Nienagannym byłeś w postępowaniu swoim od dnia, gdy zostałeś stworzony, aż dotąd, gdy odkryto u ciebie niegodziwość" (Ez. 28,14.15) - zniszczył jedność aniołów w niebie, a gdy został stamtąd usunięty, spowodował to samo wśród ludzi na ziemi. "Dlatego weselcie się niebiosa, i wy, którzy w nich mieszkacie. Lecz biada ziemi i morzu, gdyż wstąpił do was diabeł pałający wielkim gniewem, bo wie, iż czasu ma niewiele" (Obj. 12,12). To nie Bóg jest powodem takiego stanu, ponieważ... "Bóg nie jest podatny na pokusy do złego ani sam nikogo nie kusi" (Jak. 1,13). A więc gdy we wszechświecie została zachwiana jedność nie miało to miejsca między Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Oni byli we wszystkim jedno i wspólnie zapragnęli doprowadzić wszystko z powrotem do doskonałej jedności, jak to miało miejsce na początku.
Jak rozbicie spowodowane przez grzech pociągnęło za sobą wielką ofiarę wśród aniołów i ludzi, tak przywrócenie z powrotem jedności kosztowało Jezusa złożenie ogromnej ofiary, w której brał również udział Bóg i Duch Święty. "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jedynego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny" (Jan 3,16).
Nauka o jedności jest jedną z prawd Pisma Świętego, ponieważ zainteresowane jest nią całe niebo. Nie ma życia bez jedności. Na wskutek braku jedności z Bogiem jest tylko śmierć, ale aby mogło nastąpić przywrócenie jedności w niebie i na ziemi, Syn Boży musiał zostać odłączony od Ojca i umrzeć, aby pojednać wszystkich i dać żywot wieczny.
W chwili gdy na krzyżu nastąpiła rozłąka Jezusa z Ojcem, nastąpiło jednocześnie pojednanie wszystkich, których grzech poróżnił z Bogiem. "A około dziewiątej godziny zawołał Jezus donośnym głosem: Eli, Eli, lama sabachtani! Co znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?" (Mat. 27,46) Przez Jezusa - "wszystko, co jest na ziemi i na niebie, pojednało się z nim dzięki przywróceniu pokoju przez krew krzyża jego. I was, którzy niegdyś byliście mu obcymi i wrogo usposobionymi, a uczynki wasze złe były" (Kol. 1,20-22). Jak brak jedności przyszedł z nieba na ziemię, a nie z ziemi do nieba, tak i pojednanie przyszło z nieba na ziemię, a nie odwrotnie. Jak odłączenie od Boga i ludzi przyszło z nieba przez upadek anioła, tak pojednanie pochodzi też z nieba, ale przez niewinnego Syna Bożego. Wiadomość o rozbiciu we wszechświecie jest smutną informacją, ale pojednanie człowieka z Bogiem przez krew Zbawiciela jest radosną nowiną dla nieba i ziemi. "Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie" (Łuk. 2,14). Ani człowiek, ani społeczność religijna nie może pojednać ludzi z sobą czy z Bogiem. To uczynił jedynie Chrystus dzięki swojemu odłączeniu od Ojca i przelaniu krwi. Dlatego chwała za to należy się Jemu, a nie człowiekowi, czy też jakiemuś zgromadzeniu ludzi. Nikt z ludzi nie może zapisać na kartach historii swojej wspólnoty: kto i kiedy rozpoczął takie dzieło. To uczynił Chrystus na krzyżu i drugi raz powtórzone być nie może. Zbór ma zwracać tylko uwagę na to, co Chrystus uczynił i co czyni nadal.
To co ludzie czynią w celu połączenia wszystkich chrześcijan, czynią dla własnej chwały. Pojednanie człowieka przez krzyż, a wspomniana na początku modlitwa Jezusa o uczniów, nie jest tym samym, chociaż jedno bez drugiego być nie może. Pojednanie przez krzyż jest pojednaniem pierwszym i powszechnym, a prośba Jezusa o jedność drugim, aczkolwiek w czasie prośba ta poprzedza ofiarę Golgoty. Prośba Chrystusa o jedność jest prośbą za tych, którzy przyjęli pojednanie krzyża, a nie za tych, którzy są bez krzyża. Objawienie prawdy o jedności między Ojcem i Synem nie jest po to tylko, abyśmy o tym wiedzieli i w to wierzyli, ale po to abyśmy z Ojcem i Synem przez Ducha Świętego między sobą osiągnęli jedność. Chrystus i Apostołowie nie nawoływali do jedności tych ludzi, którzy różnili się poglądami religijnymi czy wyznaniem, ale tych, którzy byli zgodni w nauce Ewangelii i byli połączeni miłością do krzyża. Pojednanie bez krzyża Chrystusa jest walką z krzyżem Chrystusa.
Pojednanie bez Ewangelii jest pojednaniem przeciwko Ewangelii. Pojednanie bez nauki Słowa Bożego jest pojednaniem przeciwko Słowu Bożemu. Każdy, kto przyjął Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego nie będzie ponownie Go krzyżował niezgodnymi z Pismem Świętym naukam lub świadomymi grzechami.
Na problem ten odpowiedział Jezus. "Aby wszyscy byli jedno, jak ty Ojcze we mnie (), żeby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś" (Jan 17,21). Czy potrzeba pojednania dla tych, którzy są pojednani przez Chrystusa i przez prawdziwą naukę o jednej społeczności wywołanych? Apostołowie nigdy nie namawiali do jedności tych, którzy nie mieli nauki apostolskiej, ale kazali się wystrzegać jak zwodzicieli, a nie braci wspólnej wiary. "Dziwię się, że tak prędko dajecie się odwieść od tego, który was powołał w łasce Chrystusowej do innej ewangelii, chociaż innej nie ma; są tylko pewni ludzie, którzy was niepokoją i chcą przekręcić ewangelię Chrystusową. Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty!" (Gal. 1,6-8). "Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią. Ja wiem że po odejściu moim wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody. Nawet z pomiędzy was samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą. Przeto czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami napominać każdego z was" (Dz. Ap. 20,28-31). "A proszę was bracia, abyście się strzegli tych, którzy wzniecają spory i zgorszenia wbrew nauce, którą przyjęliście; unikajcie ich" (Rzym 16,17). To, co Jezus przez swoją śmierć na krzyżu pojednał i zbudował to fałszywi nauczyciele niszczą.
Przez długie wieki rozrywano wierzących przez
fałszywe nauki, a teraz w czasach ostatecznych rozrywa się lud odkupiony
krwią Chrystusa, przez twierdzenie, że nie ma fałszywych nauk, ale obojętnie
na poglądy religijne jesteśmy wszyscy braćmi i należymy do jednej owczarni.
Trzeba złożyć na kogoś winę za wprowadzenie fałszywych nauk. Albo winien
jest Chrystus i Apostołowie, że ostrzegali przed fałszywymi naukami, albo
ci, którzy twierdzą, że to nie ważne jak się wierzy, tylko aby być jedno,
tak jak Pan Jezus modlił się. Prześladowani kiedyś za Słowo Boże stali się
zdrajcami Chrystusa i sami zaczęli prześladować tych, którzy byli posłuszni
Słowu Bożemu. Prawdę tę kiedyś głosili i życie za nią oddawali, a dzisiaj
się jej zapierają i szukają jedności bez krzyża Chrystusa.
Dzisiejsi chrześcijanie nie chcą nawracać do Ewangelii, ale Ewangelię
i siebie przystosowują do świata. Oni nie głoszą tej samej Ewangelii różnymi
sposobami, ale ją w różny sposób zmieniają i przystosowują do różnych warunków
i poglądów jakie panują na świecie. Dzisiaj połączenie niezgodne ze Słowem
Bożym jest pojednaniem przeciwko Chrystusowi i jego społeczności wywołanych,
a nie w celu jej budowania. Dzisiejsza sztuczna i powierzchowna jedność
jest wynikiem wyjałowienia duchowego i pustki wewnętrznej obecnego chrześcijanina.
Stopniowe przystosowanie się do świata i przyjmowanie różnych grzesznych
i zakazanych zasad zmieniły umysły tych chrześcijan i nie rozróżniają co
jest nauką Słowa Bożego, a co chytrym wymysłem szatana i jego gorliwych
sług.
Tak jak człowiek, lecąc w kosmos zabiera z tej ziemi tlen, pokarm i specjalne ochronne ubranie, aby utrzymać się przy życiu, tak chrześcijanin, aby utrzymać duchowe życie na grzesznej ziemi musi stale mieć: tlen Ducha Świętego, pokarm Słowa Bożego, napój krwi Chrystusowej i szatę Jego czystego charakteru. W Ewangelii Mateusza (Mat. 4,4) czytamy, że: Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. W Ewangelii Jana (Jan 6,56.57) Chrystus mówi: "Kto spożywa ciało moje i krew moją we mnie mieszka a ja w nim. Jak mnie posłał Ojciec który żyje, a ja przez Ojca żyję, tak i ten kto Mnie spożywa, żyć będzie przeze mnie".
Nie ma w Piśmie Świętym nauki o połączeniu różniących się między sobą wspólnot religijnych reprezentujących różne poglądy religijne w jedną całość. Ale jest wiele nauk Chrystusa i Apostołów o połączeniu jednego Zboru o jednakowych naukach w całość z Chrystusem. Powierzchownie wierzący chrześcijanie nie mogą samych siebie doprowadzić do jedności z Chrystusem i między sobą. Tego może jedynie sam Jezus Chrystus przez swoje ucieleśnienie, śmierć i wpływ Ducha Świętego. Kto wierzy, że Chrystus wziął jego grzechy na krzyż, a jemu udziela swojej sprawiedliwości, ten będzie stale wywyższał Chrystusa i nigdy nie będzie ponownie Go krzyżował. Do jedności z Chrystusem i między sobą prowadzi tylko Duch Święty przez Ewangelię i swoje dary, jakie udziela Społeczności wywołanych. Kto wiarą przyjmuje, że Chrystus pojednał z Bogiem cały świat przez swoją śmierć i nie potrzebuje jego grzechów, ten też przez tę wiarę i pokutę jedna się z Bogiem i ze wszystkimi prawdziwie wierzącymi. "To znaczy, że Bóg w Chrystusie świat ze sobą pojednał, nie zaliczając im upadków, i powierzył nam słowo pojednania. Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem. On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą (2 Kor. 5,19-21). Apostołowie pomimo tego, że chodzili z Chrystusem i byli jego uczniami nie znali Go, ani nie byli jedno między sobą, ale stan ten zmienił się po zmartwychwstaniu Jezusa i wylaniu Ducha Świętego. Apostoł Paweł wyraża to następującymi słowami: "A umarł za wszystkich, aby ci którzy żyją, już nie dla siebie samych żyli, lecz dla tego, który za nich umarł i został wzbudzony. Dlatego już odtąd nie znamy nikogo według ciała; a jeśli znaliśmy Chrystusa według ciała, to teraz już nie znamy. Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, a oto wszystko stało się nowe" (2 Kor. 5,15-17). Śmierć Chrystusa dla nas ma spowodować śmierć duchową tego wszystkiego, co jest przeciwne Chrystusowi i Jego Słowu. Śmierć Chrystusa uśmierca wszystko co grzeszne i wszystko na nowo ożywia. Po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa wśród Apostołów nie było sprzeczek na temat tego kto wyższy, kto będzie po lewicy, a kto po prawicy Chrystusa. Nie chcieli już nikogo niszczyć ogniem z nieba, nie czynili już nic dla własnej chwały, ale wszystko dla chwały Chrystusa. Wszystko to umarło i wszystko nowym się stało dzięki ofierze Chrystusa. Śmierć Chrystusa ma uśmiercać w nas zło, a nie dobre pobudki i zamiary, a Jego zmartwychwstanie ożywić nas i w nas wszystko co dobre. Jeśli śmierć i zmartwychwstanie tego w naszym życiu nie czyni to znaczy, że nie ma jeszcze w nas prawdziwej w to wiary.
Jedność duchowa, doktrynalna i organizacyjna ma powstać na wskutek pojednania w Chrystusie. Jeżeli jedność jest budowana z innych przyczyn, to wtedy nie ma prawdziwej jedności. "On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w Nim stali się sprawiedliwością Bożą" (2 Kor 5,21). To co było naszą własnością: zło, nieprawość, śmierć za grzech, stało się własnością Jezusa, a to co było Jego własnością: niewinność, świętość, jedność między Nim a Ojcem stało się naszą własnością. Kto tę naukę i wiarę przyjmuje, to przyjmuje nią wszystko to, co boskie, a wszystko to, co grzeszne traci. Wszystkie obietnice Boże stają się jego własnością, a wszystkie grzechy stają się dla niego niemiłe.
Ci, którzy pragną pojednania bez krzyża, bez ofiary, bez zmartwychwstania Jezusa mówią o ustępstwach i kompromisie. A więc trochę wy ustąpicie, trochę my i będziemy jedno. Takiej jedności pragnąć może tylko szatan, ale nigdy Jezus. Żal za zabicie chrześcijaństwa nie polega na tym, aby prześladowcy i prześladowani podzielili się winą, ale na zlikwidowaniu tego, co było przyczyną prześladowania i podziału. Prawdziwe pojednanie i reforma religijnych społeczności to odwołanie błędów i unikanie tworzenia ich w przyszłości. Sposób w jaki jest obecnie przeprowadzane pojednanie różnych religijnych wspólnot świadczy o tym, że nie pochodzi ono z nieba, lecz z ziemi. Nie prowadzi tu do pojednania Bóg, ale sami ludzie. Nie jest to czynione z pobudek odpowiedzialności za zbawienie ludzi, ale z powodów czysto ziemskich, nierzadko ambicjonalnych. Szukanie jedności bez pogodzenia się z krzyżem Chrystusa, Słowem Bożym, Duchem Świętym, jest pojednaniem przeciw Ewangelii, a nie dla Ewangelii. Jest pojednaniem ludzkim, a nie Bożym. Jest zdradą prawdy, a nie jej obroną.
Pismo Święte jasno uczy o ostatnich przeciwnych sobie połączeniach chrześci-jaństwa. Twórcą pierwszego jest Jezus, a drugiego ludzie. Pierwsze pojednanie złączyło ludzi w celu zachowywania przykazań Bożych i wiary Jezusa. Drugie - fałszywe - łączy ludzi przeciwko przykazaniom Bożym i przeciwko naukom Jezusa. Owocem pierwszego pojednania jest Boży zbór, który pokonuje szatana i walczy z grzechem, lecz ten drugi połączony kościół kłania się bestii? i popiera jej poglądy. Prawdziwy lud Boży pije z kielicha łaski i zbawienia, fałszywy pije i upija wszystkie narody winem Babilonu - błędem i duchową rozpustą. Prawdziwy jest uleczony ranami Chrystusa i ma jego imię na czole, fałszywy zaś ma znak bestii? i sam zadaje rany ludziom. Pierwszy idzie wąską drogą za Chrystusem na Golgotę do niebieskiego królestwa, drugi podąża szeroką drogą królów tego świata. Prawdziwy jest przyodziany skrwawioną szatą sprawiedliwości Chrystusa, fałszywy w szaty splamione krwią prześladowanych przez siebie. Ten pierwszy wywyższa przed ludźmi piękno sprawiedliwości, Chrystusa, lecz ten drugi wywyższa piętno bestii? i jej obraz. Prawdziwy nie ma żadnej zasługi w prowadzeniu do jedności z Chrystusem, bo Jezus jest tym, który faktycznie to czyni.
O ile człowiek czyni cokolwiek w tym celu, aby zasłużyć sobie uznanie Boga, to wszystko co czyni jest grzechem, chociaż byłoby to naprawdę wspaniałe. I odwrotnie. Cokolwiek człowiek czyni w mocy łaski i miłosierdzia Bożego staje się to błogosławieństwem i przynosi chwałę Bogu. Jeśli dobre czyny wypływające ze złych motywów nie są przez Boga przyjęte, to co dopiero złe czyny? Dlatego niech nikt nie waży się tak wyrabiać zasługi u Boga, lecz niech czyni dobrze dla Boga i dla ludzi rozumiejąc, że wszystko co do zbawienia jest potrzebne jest już wywalczone przez Jezusa. Kto nie przyjął pojednania z Bogiem dokonanego przez Jezusa i nie pozwolił się sam zmienić przez Słowo Boże, ten zawsze będzie dążył do zmieniania tego Słowa. Każda prawda Pisma Św. jest ściśle związana z życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa i nie może być źle zrozumiana, przekręcona czy odrzucona gdyż równa się odrzuceniu samego Chrystusa. Wiara we wszystkie prawdy Słowa Bożego zawsze utrzymywała w jedności dzieci Boże, natomiast odchylanie się od nauk Słowa Bożego było zawsze przyczyną podziału między prawdziwymi i fałszywymi naśladowcami Chrystusa.
Duch Boży nie używa swojej potęgi, aby połączyć różne przeciwne sobie religie w całość. Duch Boży nie może łączyć kłamstwa z prawdą Słowa Bożego, ludzkich nauk z naukami Bożymi. Dziełem Ducha Świętego jest oddzielenie prawdy od kłamstwa, a nie połączenie. Pan Jezus powiedział: "Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi" (Jan 16,13). Pan Jezus modląc się o jedność uczniów modlił się o jedność wokół Słowa Bożego: "Poświęć ich w prawdzie twojej; Słowo twoje jest prawdą" (Jan 17,17). Duch Święty przypomina i uczy to czego Jezus uczył, a Jezus napomina do tego, aby wystrzegać się fałszywych proroków i nauczycieli, którzy przyjdą w imieniu Jego. A Jezus odpowiadając rzekł im: "Baczcie, żeby was kto nie zwiódł, albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim mówiąc: Jam jest Chrystus, i wielu zwiodą" (Mat. 24,4.5).
Połączone wspólnoty nie odnoszą się już krytycznie do fałszywych nauk i nauczycieli, którzy je głoszą. Już nie ma wielu wspólnot chrześcijańskich, ale jest jeden kościół chrześcijański, nie ma heretyków bo wszyscy są braćmi, nie można mówić o tym co nas dzieli, ale o tym co nas łączy. Można się razem modlić, ale nie można razem ewangelizować. Pismo Święte powstało dzięki natchnieniu Duchem Świętym i tylko sam Duch Święty prowadzi do zrozumienia tego Pisma. Duch Boży nie może przeczyć sam sobie i nie może przeczyć żadnej nauce Jezusa i Apostołów. Czyni to jedynie duch zły. Prawdziwie biblijne połączenie następuje po uprzednim rozłączeniu. Nie ma tam połączenia gdzie nie ma wcześniej rozłączenia. Możemy to zrozumieć na przykładzie Jezusa. Nim Chrystus połączył całą ludzkość z Bogiem przez odpuszczenie grzechów, to najpierw musiał się rozłączyć z Ojcem. Miało to miejsce na krzyżu. Grzech odłączył Chrystusa od Boga, aby człowiek mógł być pojednany z Bogiem. Takie pojednanie głosili Apostołowie. Syn Boży nie tylko był odłączony od Ojca i od chwały jaką miał kiedyś u niego, ale również od wszystkich grzechów, aby połączyć z Bogiem tych, którzy byli w tych grzechach. Przez przyjęcie człowieczeństwa Syn Boży połączył się na zawsze z całą ludzkością, z ich troskami, kłopotami, boleściami i pokusami, a przez swoje czyste, bezgrzeszne życie był zawsze połączony z Bogiem.
To rozłączenie i połączenie Chrystusa dla zbawienia ludzkości jest wesołą nowiną, jest łaską Bożą, sprawiedliwością i przebaczeniem. Tym pojednaniem ma cieszyć się każdy chrześcijanin i łączyć się z Chrystusem i ze wszystkimi ludźmi. Połączenie jakie dzisiaj ma miejsce wśród religijnych denominacji nie jest Ewangelią, nie jest zbawieniem, ale podróbką Ewangelii. Jest spóźnione o dwa tysiące lat. Prawdziwe pojednanie nastąpiło na krzyżu i rozpoczęło się w Betlejem i nadal się odbywa przez wstawiennictwo Chrystusa jako Kapłana w Niebiańskiej Świątyni za całą społecznością wywołanych i za całym światem. "Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie Jego" (Rzym. 5,10).
Nasze połączenie przez krzyż Chrystusa ma doprowadzić do odłączenia od grzechu, a połączenia ze sprawiedliwością Bożą. Takie połączenie pociąga za sobą samozaparcie. Jeśli połączenie z Chrystusem i braćmi nie prowadzi do odłączenia od grzechów to nie jest prawdziwym połączeniem. "Wtedy Jezus rzekł do uczniów swoich: Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój, i niech idzie za mną" (Mat. 16,24). "Jeśli kto przechodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego, i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, a nawet życia swego, nie może być uczniem moim. Kto nie dźwiga krzyża swojego, a idzie za mną, nie może być uczniem moim" (Łuk. 14,26.27). Śmierć Chrystusa łączy i rozłącza. Łączy z Jezusem i rozłącza z szatanem, łączy z pokorą a rozłącza z pychą, łączy ze sprawiedliwością a rozłącza z niesprawiedliwością, łączy z miłością a rozłącza z gniewem i złością, łączy z ofiarnością Jezusa a rozłącza z pożądliwością i skąpstwem. Wreszcie łączy z wiarą w Słowo Boże, a rozłącza z wszystkimi wątpliwościami i niewiarą. Panie daj nam takie połączenie i rozłączenie, ale nie tylko Twojemu Zborowi, ale i całej ludzkości. Amen.
Pojednanie spowodowane śmiercią Chrystusa jest pojednaniem trwałym, a nie tylko od przypadku do przypadku. Mieszkajcie we Mnie, a Ja w was (Jan 15,4) - powiedział Jezus. Połączenie Jezusa z braćmi - Zborem jest porównane do małżeństwa, lub ciała ludzkiego. Tak jak dobry mąż nie czyni nic bez porozumienia z żoną, tak złączeni z Jezusem nie czynią nic wbrew Jemu i Zborowi. Życie fizyczne opiera się na prawach fizycznych, a życie duchowe na prawach ducha. Nie ma życia bez prawa. Nie możecie dwóm panom służyć (Mat. 6,24) - oświadczył Jezus. Fizyczne ciało nie może mieć miejsca tam, gdzie nie ma powietrza, nie ma życia w próżni. W sercu człowieka też nie ma próżni, bo tam gdzie nie ma sprawiedliwości Chrystusa, tam na pewno jest niesprawiedliwość albo ludzka niedoskonała dobroć. Miłość nie czyni podziałów, ale tam gdzie jej nie ma następuje zdrada. Prawdziwy mąż nie może dzielić miłości z inną kobietą, a kochająca żona z innym mężem. Pismo Święte uczy o duchowej niewierności i cudzołóstwie, tzn. że zbór zdradza Chrystusa, ale Chrystus nie czyni tego w stosunku do zboru. Duchowe cudzołóstwo ma miejsce w zborze, który zdradził Chrystusa, lub u pojedynczych członków w prawdziwym zgromadzeniu. W życiu duchowym i fizycznym musi panować zawsze równowaga. Nie może być niczego za dużo lub za mało, gdyż wtedy rozpoczyna się choroba, która może zakończyć się śmiercią, chyba że braki zostaną uzupełnione, a nadmiary zlikwidowane.
Połączenie chrześcijaństwa z pogaństwem w czasach cesarza Konstantyna Wielkiego nastąpiło wtedy, gdy chrześcijaństwo zaakceptowało nauki pogańskie, a nie wtedy gdy było jeszcze czyste i trwało przy naukach Słowa Bożego. Jak w przyrodzie, tak i w życiu duchowym wszystko wzrasta według swoich praw. Nie dzieje się nic nagle. Obecne próby połączenia kościołów torowały sobie drogę przez długi czas, a teraz obserwujemy jedynie skutki tego co się działo wcześniej. Zdrada małżeńska następuje wtedy, gdy zniknie pierwsza miłość jednego z małżonków. Chrystus Pan skarży się, że w zborze efeskim znikła pierwsza miłość: "Ale mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą swoją miłość" (Obj. 2,4). Pierwsza miłość to ta, którą Jezus darzył pierwszych swoich uczniów. Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali (Jan 13,34). Miłość Jezusa jest źródłem naszej miłości. "Miłujmy więc, gdyż on nas przedtem umiłował" (1 Jana 4,19). Brak miłości prowadzi do zaniedbywania obowiązków. Następnie skarży się Jezus, że w następnym, sardyjskim zborze nie znalazł dobrych uczynków. "Bądź czujny i utwierdź, co jeszcze pozostało, a co bliskie jest śmierci; nie stwierdziłem bowiem, że uczynki twoje są doskonałe przed moim Bogiem" (Obj. 3,2). Tak jak zbór sardyjski nie wykonywał zupełnie swoich uczynków i pozwolił umierać duchowo swoim członkom, tak i reformacja zaniedbała się w pracy nad upadłym chrześcijaństwem i to jest właśnie powodem starań o złączenie się z nim.
Chrystus przyjaźnił się z Żydami, poganami, grzesznikami, bo chciał ich zbawić, ale nigdy nie akceptował ich fałszywych nauk i grzechów. Do Samarytanki powiedział: "Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, bo zbawienie pochodzi od Żydów" (Jan 4,22). Nie powiedział - Wy wierzycie w Mojżesza i my wierzymy w niego, mówmy więc o tym co nas łączy, a nie o tym, co dzieli; ale powiedział zdecydowanie "Wy czcicie to, czego nie znacie". Denominacje czczą to, czego nie znają, czego nie ma w Piśmie Świętym. Izraelici posiadali jedyną prawdziwą religię za czasów Jezusa. Znali prawdziwą służbę Bożą, mieli prawdziwych proroków, świątynię w Jerozolimie, ale mimo tego Jezus ich nazwał dziećmi diabła. "Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa" (Jan 8,44). Twarde są to słowa, lecz prawdziwe. Tamtejsi ludzie wierzyli, że mają duchowe dziedzictwo Abrahama i nazywali siebie jego dziećmi, ale Chrystus temu zaprzeczył. Jezus im rzecze: "Jeśli jesteście dziećmi Abrahama, to spełniajcie uczynki Abrahama, lecz wy chcecie zabić mnie, człowieka, który wam mówi prawdę, którą usłyszałem od Boga: Abraham tego nie czynił" (Jan 8,39.40). Wiary i prawdziwej religii nie można dziedziczyć po przodkach. Nie ma żadnego znaczenia powoływanie się na założycieli religii, jeśli nie uczy się i nie czyni tak jak oni.
Wielu chrześcijan powołuje się na Chrystusa i na Apostołów, ale nauki ich odrzucają i uważają za herezję, inni zaś powołują się na reformatorów, ale od ich uczynków i nauk dawno już odeszli. Nie ma dziedzicznej religii. Dziedziczymy niestety tylko grzech i fałszywe nauki, ale prawda nie jest dziedziczna. Chrystus ma być najlepszym przykładem w zbliżeniu się do ludzi i jednocześnie w odróżnianiu się od nich. W czym łączył się ze wszystkimi, a w czym się odróżniał? Ten, kto czyta Ewangelię, aby poznać Jezusa, ten wie w czym Jezus łączył się ze wszystkimi, a w czym odróżniał. Kto nie naśladuje Jezusa w kwestii jego przyjaźni z człowiekiem w jednoczesnym odróżnianiu się od niego, ten nie ma prawa uczyć się tego przedmiotu, bo nauka takiego człowieka będzie fałszywa. Chrystus łączył się z tymi, którzy upadali pod ciężarem religijnych tradycji, aby ich uwolnić od tego, a siebie przedstawić jako Zbawiciela. Z kolei unikał tych, którzy wymyślali ciężkie ustawy, a sami ich nie przestrzegali. "Wtedy przystąpili do Jezusa Faryzeusze oraz uczeni w Piśmie z Jerozolimy, mówiąc: Dlaczego uczniowie twoi przestępują naukę starszych? Nie myją bowiem rąk, gdy chleb jedzą. On zaś odpowiadając, rzekł im: A dlaczego wy przestępujecie przykazania Boże dla nauki waszej? Wszak Bóg powiedział: Czcij ojca i matkę, oraz: kto złorzeczy ojcu, lub matce, niech poniesie śmierć. A wy powiadacie: Ktokolwiek rzekł ojcu lub matce: To, co się ode mnie jako pomoc należy, jest darem na ofiarę, nie musi czcić ojca swego, ani matki swojej; Tak to unieważniacie Słowo Boże przez naukę swoją. Bo wiążą ciężkie brzemiona i kładą na barki ludzkie, ale sami nawet palcem swoim nie chcą ruszyć"(Mat 15,1-6; 23,24). Zbliżał się do prostych, nieświadomych, aby stać się dla nich największą światłością i mądrością, ale oddalał się od tych, którzy byli zadowoleni ze swej mądrości i świadomości. "I rzekł Jezus: Przyszedłem na ten świat na sąd, aby ci, którzy nie widzą, widzieli, a ci, którzy widzą, stali się ślepymi. A gdy to usłyszeli faryzeusze, którzy z nim byli, rzekli mu: Czy i my ślepi jesteśmy? Rzekł im Jezus: Gdybyście byli ślepi, nie mielibyście grzechu, a teraz mówicie: Widzimy, przeto pozostajecie w grzechu" (Jan 9, 39-41). "Lecz kto chce się chlubić, niech się chlubi tym, że jest rozumny i wie o mnie iż Ja, Pan czynię miłosierdzie, prawo i sprawiedliwość na ziemi, gdyż w nich mam upodobanie - mówi Pan" (Jer. 9,23). "Napisano bowiem: Wniwecz obrócę mądrość mądrych, a roztropność roztropnych odrzucę. Gdzie jest mądry? Gdzie uczony? Gdzie badacz wieku tego? Czyż Bóg nie obrócił w głupstwo mądrości tego świata? (1 Kor. 1,19.20). W którym są ukryte wszystkie skarby mądrości i poznania (Kol. 2,3). Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka przyszła na świat (Jan 1,9). Łączył się więc z rozmaitymi wyrzutkami społeczeństwa, grzesznikami, cudzołożnikami, celnikami, aby stać się dla nich miłością i zbawieniem. Ale był bardzo daleki od tych, którzy uważali się za sprawiedliwych, a w rzeczywistości byli najgorszymi. A gdy Jezus siedział w domu za stołem, wielu celników i grzeszników przyszło, i przysiedli się do Jezusa i uczniów jego. Co widząc faryzeusze, mówili do uczniów jego: Dlaczego Nauczyciel wasz jada z celnikami i grzesznikami? A gdy (Jezus) usłyszał, rzekł: Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają. Idźcie i nauczcie się, co to znaczy: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary. Nie przyszedłem bowiem wzywać sprawiedliwych, lecz grzeszników (Mat. 9, 10-13). Słudzy odpowiedzieli: Nigdy jeszcze człowiek tak nie przemawiał, jak ten człowiek mówi. Wtedy odpowiedzieli im faryzeusze: Czy i wy daliście się zwieść? Czy kto z przełożonych i faryzeuszów uwierzył w niego? Tylko ten motłoch, który nie zna prawa, jest przeklęty (Jan 7,46-49). Ślepy faryzeuszu! Oczyść wpierw wnętrze kielicha, aby i to, co jest zewnątrz niego, stało się czyste. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że podobni jesteście do grobów pobielanych, które na zewnątrz wyglądają pięknie, ale wewnątrz są pełne trupich kości i wszelakiej nieczystości. Tak i wy na zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, wewnątrz zaś jesteście pełni obłudy i bezprawia (Mat. 23,25-28). A widząc to, wszyscy szemrali, mówiąc: Do człowieka grzesznego przybył w gościnę. Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby szukać i zbawić to, co zginęło (Łuk. 19,7.10).
Chrystus był z tymi, którzy nie rościli sobie pretensji do wielkich zaszczytów i sławy tego świata, starał się dla nich być wszystkim; ale z tymi, którzy lubili pierwsze miejsca i wielkie tytuły religijne, nie mógł zachować jedności. W odnowieniu tym nie ma Greka, ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, cudzoziemcy, Scyty, niewolnika, wolnego lecz Chrystus jest wszystkim we wszystkich (Kol. 3,11). Przypatrzcie się zatem sobie, bracia, kim jesteście według powołania waszego, że niewielu jest między wami mądrych według ciała, nie wielu możnych, niewielu wysokiego rodu. Ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne, i to, co jest niskiego rodu u świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić. Aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym. Ale wy dzięki niemu jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla was mądrością od Boga i sprawiedliwością, i poświęceniem, i odkupieniem. Aby, jak napisano: kto się chlubi, w Panu się chlubił (1 Kor. 1,26-31). Chrystus przyjaźnił się z tymi, którzy reprezentowali pogańskie religie, z tymi, którzy żyli jak owce bez pasterza, aby im pokazać religię krzyża i stać się dla nich prawdą, drogą i pasterzem. Zdecydowanie zaś odcinał się od tych, którzy odrzucali, lub przekręcali prawdy Słowa Bożego dla własnego zysku. Wtedy niewiasta samarytańska rzekła do niego: Jakże Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę o wodę? (Żydzi bowiem nie obcują z Samarytanami.) I wielu Samarytan z tego miasta uwierzyło weń dzięki świadectwu niewiasty, która mówiła: Powiedział mi wszystko co uczyniłam. Gdy więc Samarytanie przyszli do niego, prosili go, aby u nich pozostał; i pozostał tam dwa dni (Jan 4,9.39-40). I otworzyły się ich oczy; a Jezus przykazał im surowo, mówiąc: Baczcie, aby nikt się o tym nie dowiedział (Mat. 9,30). Nawet proch z miasta waszego, który przylgnął do nóg naszych, strząsamy na was, lecz wiedzcie, iż przybliżyło się Królestwo Boże. Powiadam wam, iż w dniu owym lżej będzie Sodomie niż owemu miastu. Biada, tobie Chorazynie, biada tobie, Betsaido: Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się te cuda, które u was się stały, dawno by w worze i popiele siedząc, pokutowały. Toteż lżej będzie Tyrowi i Sydonowi na sądzie aniżeli wam (Jan 10,11-14). Dlaczego uczniowie twoi przestępują naukę starszych? Nie myją bowiem rąk, gdy chleb jedzą. On zaś odpowiadając, rzekł im: A dlaczego to wy przestępujecie przykazania Boże dla nauki waszej? Wszak Bóg powiedział: Czcij ojca i matkę, oraz: kto złorzeczy ojcu lub matce, niech poniesie śmierć. A wy powiadacie: ktokolwiek by rzekł ojcu lub matce: To, co się ode mnie jako pomoc należy, jest darem na ofiarę. Nie musi czcić ojca swego, ani matki swojej; tak to unieważniliście Słowo Boże przez swoją naukę. Obłudnicy! Dobrze prorokował o was Izajasz w słowach: Lud ten czci mnie wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie (Mat.15,2-8). Chrystus łączył się ze wszystkimi, aby połączyć ze wszystkim co boskie. Niechaj więc mowa wasza będzie: Tak - tak, nie - nie, bo co ponadto jest, to jest ode złego (Mat. 5,37). Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym kto się narodził z Ducha (Jan 3,8). Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego (Rzym. 8,9). Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością, albo jakaż społeczność między światłością i ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącymi? Jakiż układ między Świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem Świątynią Boga Żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, I będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim. Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się mówi Pan. I nieczystego się nie dotykajcie: A ja przyjmę was i będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan wszechmogący (2 Kor. 6,14-18)
Nie ma połączenia bez wcześniejszego rozłączenia. Zanim Chrystus połączył ludzkość z niebem, to sam musiał opuścić niebo. Aby przywrócić człowiekowi podobieństwo do Boga, to Chrystus Pan stał się podobny do wszystkich, i we wszystkim oprócz grzechu, aby każdy z wierzących miał żywot wieczny. To Chrystus skosztował śmierci za wszystkich. Nie ma nic bez Chrystusa, ale z Chrystusem wszystko.
Dlaczego większość społeczności religijnych w obecnym czasie dąży do zjednoczenia? Przyczyn jest wiele. Jedna z nich - jak już wspomniałem - to duchowe wyjałowienie, które następuje w miarę upływu czasu. Szczerze wierzący nie otrzymują w swoich zgromadzeniach takiego pokarmu dla ducha, jakiego potrzebują. Ewangelia i praktyczna pobożność nie jest prawidłowo przedstawiana.
Druga przyczyna to gorące, usilne zabiegi szatana o to, aby w czasach ostatecznych stworzyć rzekome królestwo Boże z połączenia upadłych wspólnot religijnych. Jeszcze innym powodem jest to, że pustoszeją współczesne zgromadzenia chrześcijańskie. Następuje to na wskutek tego, że wierni nie mogą znieść duchowej pustki jaka panuje w ich zgromadzeniach i opuszczają je, ponieważ świeckie ideały lepiej zaspokajają ich oczekiwania, niż ich wyjałowieni duchowo nauczyciele religijni. A więc sami duchowni swoją powierzchownością i brakiem mocy wypędzają wiernych ze wspólnot.
Następna przyczyna leży w tym, że duchowni nie są złączeni z wiernymi w ich problemach, kłopotach duchowych i materialnych. Są z nimi w kontakcie tylko w czasie nabożeństw, ale i na tych nabożeństwach wygłaszają im suche, jałowe kazania. Nawet prawdziwe nauki Słowa Bożego, gdy nie są wygłaszane w połączeniu z Jezusem ukrzyżowanym są jałowe, a cóż dopiero poglądy, które nie pochodzą w ogóle z Biblii. Jaka krzywda dzieje się ludziom za których umarł Jezus. Duchowi przywódcy zdają sobie sprawę z tego, że są odpowiedzialni za stan duchowy swoich wiernych, ale zamiast pokutować z zaniedbań i prowadzić wszystkich do Jezusa, to prowadzą ludzi pod skrzydła ekumenizmu, aby tym kryć swoje błędy.
Ekumenia nie jest lekarstwem na duchową chorobę współczesnego chrześcijaństwa i nie jest wyrazem pokuty za popełnione błędy w przeszłości. Prawdziwym lekarstwem jest poselstwo o zbawieniu człowieka dzięki łasce przez wiarę, a pokuta to wiara w przebaczającą miłość Chrystusa i uznanie swoich błędów przez powrót do "wiary raz świętym danej" Zjednoczenie współczesnych denominacji jest nieuniknione, gdyż na to wskazują biblijne proroctwa. Świadczą że przed powtórnym przyjściem Jezusa nastąpi zjednoczenie, ale przeciw Chrystusowi, przeciw jego zborowi i przykazaniom. "Ci są jednej myśli, i dadzą moc i władzę swoją zwierzęciu. Będą oni walczyć z Barankiem, lecz Baranek zwycięży ich, bo jest Panem panów i Królem królów, a z nim ci, którzy są powołani i wybrani, oraz wierni" (Obj. 17,13.14). "I zawrzał smok gniewem na niewiastę, i odszedł, aby podjąć walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie Jezusa" (Obj. 12,17).
Chociaż na świecie istnieje wiele denominacji religijnych i jeszcze więcej różnych poglądów i organizacji, to w rzeczywistości istnieją tylko dwie: fałszywa i prawdziwa. Nikt nie odważy się na stwierdzenie, że Bóg jest twórcą tak wielkiej mozaiki religijnych społeczności o zwalczających się nawzajem poglądach. Chrystus nie przyszedł w tym celu, aby wydać świadectwo kłamstwu, ale prawdzie. "Rzekł mu tedy Piłat: A więc jesteś królem? Odpowiedział mu Jezus: Sam mówisz, że jestem królem. Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie; Każdy, kto z prawdy jest, słucha głosu mego" (Jan 18,37). Nie modlił się o przywrócenie jedności wokół nauk ludzkich, ale wokół prawdy - Słowa Bożego. "A Jezus odpowiadając rzekł: O rodzie bez wiary i przewrotny! Jak długo będę z wami? Dokąd będę was znosił? Przynieście mi go tutaj" (Jan 17,17). Nie kazał głosić tego, co będzie popularne w danym czasie, ale aby każdy mógł chwalić Boga w duchu i w prawdzie. "Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, bo zbawienie pochodzi od Żydów. Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali. Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu się oddawać w duchu i w prawdzie" (Jan 4,22-24). Znane jest stwierdzenie, że wielu szczerych ludzi nie może poznać Chrystusa, gdyż są oni świadkami rozbicia wśród chrześcijan. Pogląd taki jest słuszny, ale pod warunkiem, gdy ma to miejsce wśród ludu Bożego. Tak, jak długo istnieje grzech na ziemi, tak długo istnieje wiele społeczności o różnych, sprzecznych poglądach obok jednej prawdziwej, o tym świadczy Pismo Święte i historia religii. Bóg nigdy nie zabiegał o zjednoczenie, ale, aby lud Boży przez głoszenie Ewangelii prowadził ludzi do jedności ze Słowem Bożym. "Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata" (Mat. 28,19.20). "Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy będzie potępiony" (Mar. 16,16). "Bo my nie przekraczamy wyznaczonych nam granic, jak to było, gdy one sięgały aż do was, bo wszak pierwsi docieramy do was z Ewangelią Chrystusową. My nie chlubimy się cudzą pracą poza obrębem naszego działania, lecz mamy raczej nadzieję, że wraz ze wzrostem wiary waszej i my wśród was w obrębie wyznaczonych nam granic zyskamy wielkie uznanie, i że zwiastować będziemy dobrą nowinę także poza waszym krajem, nie chlubiąc się tym, czego dokonano na cudzym polu działania. Kto się tedy chlubi, w Panu niechaj się chlubi. Albowiem nie ten, który sam siebie zaleca, jest wypróbowany, ale ten kogo Pan poleca" (2 Kor. 10,14-21). "Potem widziałem innego anioła zstępującego z nieba, który miał wielkie pełnomocnictwo, i rozjaśniała się ziemia od jego blasku. I zawołał donośnym głosem: Upadł, upadł Wielki Babilon i stał się siedliskiem demonów i wszelkiego ducha nieczystego i schronieniem wszelkiego ptactwa nieczystego i wstrętnego. Gdyż wszystkie narody piły wino szaleńczej rozpusty i królowie ziemi uprawiali z nim wszeteczeństwo, a kupcy ziemi wzbogacili się na wielkim jej przepychu. I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające" (Obj. 18,1-4). Każdy, kto zna Pismo Święte może z łatwością dostrzec różnicę pomiędzy zjednoczeniem różnych wspólnot, a łączeniem się ze sobą poszczególnych ludzi na wskutek przyjęcia Ewangelii. Kto przyjmuje pojednanie z Bogiem przez krew Jezusa, temu nie trudno będzie zharmonizować życie ze Słowem Bożym i pojednać się z braćmi w Chrystusie. Nie trudno mu będzie odrzucić kłamstwo i pojednać się z prawdziwą społecznością Bożą, która je głosiła. Kogo krzyż Chrystusa nie połączył ze sprawiedliwością Bożą, i nie rozłączył z grzechem, temu żadne inne połączenie nie pomoże. "Teraz odbywa się sąd nad tym światem; teraz władca tego świata będzie wyrzucony. A gdy Ja będę wywyższony ponad ziemię, wszystkich do siebie pociągnę" (Jan 12,31.32). Nikt nie znalazł lepszego sposobu na pojednanie ludzi od Boga, który oddał swego jednorodzonego Syna na śmierć przez ukrzyżowanie. "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny" (Jan 3,16). "Który został wydany za grzechy nasze i wzbudzony z martwych dla usprawiedliwienia naszego" (Rzym. 4,25). "I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni" (Dz. Ap. 4,12). "Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu" (Rzym. 5,8.9). "Cóż tedy na to powiemy? Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakże by nie miał z nim darować nam wszystkiego? Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia. Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami (Rzym. 8,31-34).
Jest to bardzo ważne pytanie w życiu każdego człowieka. Niezależnie od tego kim jesteś - zawsze przynależysz do jednej z organizacji, które są na świecie. Należysz do grupy dzieci Bożych, albo do ludzi zorganizowanych przeciwko Bogu. Bóg usunął z nieba zbuntowane zastępy i nikt z nich z powrotem tam się nie dostanie. Wiele już było powiedziane o różnych wspólnotach, ale również i o tym, który założył Bóg. Aby móc rozpoznać prawdziwą Bożą organizację wśród wielu nieprawdziwych i prawdziwą Ewangelię wśród tylu fałszywych należy rozpocząć poszukiwania od zapoznania się z Ewangelią - Słowem Bożym, a nie z jakąś organizacją. To nie kościół tworzy Ewangelię, ale raczej prawdziwa Ewangelia tworzy prawdziwy Zbór. Prawdziwy Zbór na ziemi nie tworzą ludzie idealni, ale idealna Ewangelia i prawda o Jezusie Chrystusie. Tam, gdzie przyjęto doskonałą Ewangelię, tam jest prawdziwy, doskonały Zbór, pomimo tego, że znajdują się w nim słabi i grzeszni ludzie. Zbór nie tworzą ludzie, którzy posiadają doskonałą miłość do Jezusa i do siebie, ale to Boża, doskonała miłość rodzi w nas dopiero odwzajemnienie. Każda wspólnota religijna nosi jakąś biblijną nazwę, ale prawdziwa posiada wszystkie te nazwy, gdyż były one dane jedynie jemu na samym początku. Każda społeczność podkreśla swoje szczególne zasady, którymi się różni od pozostałych, ale prawdziwa głosi tylko Chrystusa we wszystkich prawdach Słowa Bożego. Tam, gdzie głoszona jest prawda o usprawiedliwieniu przez wiarę we wszystkich naukach na pierwszym miejscu, tam jest prawdziwy Zbór. O ile głównym celem studiowania Pisma Świętego nie jest Chrystus i jego zbawiająca łaska, to takie studium mija się z celem. Jeżeli Pismo Święte nie przekona grzesznika, że jest zgubionym grzesznikiem, a Chrystus jedynym Zbawicielem od grzechu, to taki człowiek patrzy na wszystko przez okulary danej organizacji, a nie przez krzyż Golgoty. Tak, jak Bóg posiadał zawsze wierne sobie jednostki wśród upadłych religii, tak i szatan ma swoich czcicieli w łonie prawdziwego Zboru. Dlatego należy uważać, aby nie zadawalać się przynależnością do zboru Bożego, ponieważ pomimo tego można być narzędziem szatana. Przykładem takiego stanu byli Żydzi. Formalnie zaliczali się do ludu Bożego, a w rzeczywistości należeli do szatana. Aby uniknąć tego należy zadać sobie kilka pytań. - Dlaczego zgrzeszył Lucyfer? - Co jest przyczyną wielkiego sporu między Chrystusem i szatanem - Jak i dlaczego zbuntował wszystkich ludzi przeciwko Bogu? Pierwsza wzmianka o sporze szatana z Bogiem znajduje się w księdze Joba. Powodem sporu było pytanie, czy człowiek, w tym przypadku Job jest w stanie służyć Bogu? Otóż zdarzyło się pewnego dnia, że przybyli synowie Boży, aby stawić się przed Panem, a wśród nich przybył też i szatan. I rzekł Pan do szatana: Skąd przybywasz? A szatan odpowiedział Panu mówiąc: Wędrowałem po ziemi i przeszedłem ją wzdłuż i wszerz. Rzekł Pan do szatana: Czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę, Joba? Bo nie ma mu równego na ziemi. Mąż to nienaganny i prawy, bogobojny i stroniący od złego. Na to szatan odpowiedział Panu, mówiąc: Czy za darmo Job jest tak bogobojny? Czy ty nie otaczałeś go zewsząd opieką wraz z jego domem i wszystkim, co ma? Błogosławiłeś sprawie rąk jego i jego dobytek rozmnożył się w kraju. Lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij, tego co ma; czy nie będzie ci w oczy złorzeczył? Na to rzekł Pan do szatana: Oto wszystko, co ma, jest w twojej mocy, tylko jego nie dotykaj! I odszedł szatan z przed oblicza Pana (Job 1,6-12). Każdy wierzący w Pismo Święte wie dobrze, że szatan jest twórcą grzechu. On zaraził nim aniołów i ludzi. Bóg bowiem nie oszczędził aniołów, którzy zgrzeszyli, lecz strąciwszy do otchłani, umieścił ich w mrocznych lochach, aby byli zachowani na sąd (2 Piotra 2,4). Przeto jak przez jednego człowieka grzech przyszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli (Rzym. 5,12). Ponieważ szatan jest twórcą grzechu i prowadzi do grzechu, to powstaje pytanie: Co to jest grzech? Pismo Święte odpowiada, że: Grzech jest przestępstwem prawa (1 Jana 3,4). Bez prawa nie ma grzechu... (Rzym. 4,15). Jeśli szatan jest twórcą grzechu i prowadzi do niego, to na pewno nienawidzi tych, którzy zachowują i ogłaszają przykazania Boże. I zawrzał smok gniewem na niewiastę, i odszedł aby podjąć walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie Jezusa (Obj. 12,17). Tutaj więc leży rozwiązanie zagadki: O co szatanowi chodzi i dlaczego wiedzie spór z Chrystusem? Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa (Jan 8,44). Ale Pismo Święte oświadcza, że Jezus przyszedł po to aby zniszczyć dzieło szatana. Każdy, kto w nim mieszka, nie grzeszy; każdy kto grzeszy, nie widział go, ani go nie poznał (1 Jana 3,6). W jaki sposób Chrystus miał zniszczyć uczynki diabelskie? Jak już wcześniej powiedziałem głównym dziełem szatana jest grzech i kuszenie do niego. I tak prowadzi on do cudzołóstwa, zabójstwa, kradzieży, bałwochwalstwa, czyli do przestąpienia przykazań Bożych. Ale Jezus przyszedł po to, aby wypełnić prawo Boże. Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać prawo albo proroków; nie przyszedłem rozwiązać, ale wypełnić (Mat. 5,17). On miał prawo Boże w swoim sercu. Wtedy rzekłem: Oto przychodzę; W zwoju ksiąg napisano o Mnie: Pragnę czynić wolę twoją, Boże mój, A prawo twoje jest we wnętrzu moim (Ps. 40,8.9). Jezus nigdy nie popełnił grzechu. Któż z was mi może dowieść grzechu? Jeśli mówię prawdę, dlaczego nie wierzycie mi? (Jan 8,46). Szatan nie mógł znaleźć nic swojego w Jezusie. Już wiele nie będę mówił z wami, nadchodzi bowiem władca tego świata, ale nie ma on nic we mnie(Jan 14,30). Na tym polegało zepsucie dzieła szatana. Szatan nie tylko tworzy grzech i prowadzi do niego, ale również oskarża i drwi z tych, którzy upadli z jego powodu. A więc pcha do grzechu i kpi z grzesznika przed obliczem Bożym. Potem ukazał mi Jozuego, arcykapłana, stojącego przed aniołem Pana i szatana stojącego po jego prawicy, aby go oskarżać. Wtedy anioł Pana rzekł do szatana: Niech cię zgromi Pan, szatanie, niech cię zgromi Pan, który obrał Jeruzalem! A Jozue był ubrany w szatę brudną i tak stał przed aniołem. A ten tak odezwał się i rzekł do sług którzy stali przed nim: Zdejmijcie z niego brudną szatę! Do niego zaś rzekł: Oto zdjąłem z ciebie twoją winę i każę cię przyoblec w szaty odświętne. Potem rzekł: Włóżcie mu na głowę czysty zawój! I włożyli mu na głowę czysty zawój, i przyoblekli go w szaty. A anioł Pana stał przed nim (Zach. 3,1-5). I usłyszałem donośny głos w niebie, mówiący: Teraz nastało zbawienie i moc, i panowanie Boga naszego, i władztwo Pomazańca jego, gdyż zrzucony oskarżyciel braci naszych, który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem (Obj. 12,10). Gdyby Jezus wypełnił prawo Boże korzystając ze swej boskości, szatan nie byłby pokonany. Ale Jezus wypełnił go jako człowiek opierając się na mocy swojego Ojca i Ducha Świętego. Z takiej mocy może korzystać każdy człowiek. Szatan jest kłamcą, gdyż twierdzi, że człowiek nie może wypełnić przykazań Bożych, lub wmawia innym, że prawa Bożego nie trzeba przestrzegać, a kogo nie może nastawić przeciw woli Bożej, to temu zaczyna wpajać przekonanie, że zachowując przykazania będzie zbawiony bez pomocy Bożej. Wszystko to kłamstwa, którymi zwodzi okrąg ziemi. Jest to prawdą, że o własnych siłach nie jesteśmy w stanie zachowywać prawa Bożego, ale jest również prawdą, że: Wszystko mogę w Jezusie, który mnie posila. (Efez. 4,13) Jeżeli kościoły uczą, że człowiek jest usprawiedliwiony bez uczynków, a nie uczą, że usprawiedliwiony może z pomocą Bożą zachowywać prawo, to głoszą tylko połowę Ewangelii. A połową Ewangelii człowiek nie może być uratowany. Ten sam Chrystus Miłosierny, Doskonały, który umarł za przestępstwo prawa Bożego daje siły do zachowywania tego prawa. Czy pomogłoby człowiekowi jedynie odpuszczenie grzechów, bez otrzymania siły do pokonania grzechu. Krzyż ma dwa ramiona. Jedno ogłasza niewymowną, wybaczającą miłość do człowieka, a drugie nawołuje do wiary, całkowitego oddania się Bogu i naśladowania Jezusa Chrystusa w samo wyrzeczeniu się. Tak jak Bóg wybacza grzechy w Jezusie Chrystusie bez żadnych warunków, tak człowiek ma przyjąć Królestwo Łaski bez prowadzenia z Bogiem dyskusji. Chociaż istnieje na ziemi wiele wyznań religijnych to w świetle krzyża Golgoty są tylko dwa. Jedno skupia ludzi, którzy wierzą w zbawienie z łaski bez uczynków prawa, a prawo pełnią dzięki miłości Bożej z myślą aby nie stracić ofiarowanego im przebaczenia. Dlatego z uczynków prawa nie będzie usprawiedliwiony przed nim żaden człowiek, gdyż przez prawo jest poznanie grzechu. Ale teraz niezależnie od prawa objawiona została sprawiedliwość Boża, o której świadczą prawo i prorocy, i to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy, gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, i są sprawiedliwi darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów (Rzym. 3,20-25). Drugie z kolei skupia ludzi, którzy budują nadzieję własnego zbawienia na swoich uczynkach, lub którzy twierdzą, że przez Ewangelię są uwolnieni od przykazań Bożych. Te dwa poglądy na sposób zbawienia dzielą świat na dwa obozy, pomimo istnienia tylu religijnych społeczności. Tylko dwa obozy: Boży i wrogi Bogu. Szatan sprzedaje swój towar na wszystkich rynkach świata. Sprzedaje go również we wszystkich wspólnotach nie pomijając prawdziwej. Tak jak Jezus wypędził kiedyś ze świątyni diabelskich kupców, tak i dzisiaj oczyszcza swój zbór z tego rodzaju naleciałości. On może oczyścić również świątynię twego serca. Jeżeli szatan miał dostęp do Jezusa, to tym bardziej nikogo z ludzi nie ominie i nie oszczędzi. I w Starym Testamencie Bóg nakreślił organizację, nadał prawa i przykazania o świątyni i ofiarach. Sam dał to wszystko swojemu ludowi, a kiedy ludzie zaczęli pokładać więcej nadziei w tych obrzędach, świętach i ofiarach niż w Bogu, który jest ponad tym wszystkim, to ten sam Bóg powiedział, że spełnianie tych rzeczy jest mu obrzydliwością. W Nowym Testamencie Jezus także ustanowił różne prawa i obrzędy, które należy przestrzegać. Ale jeśli je ktoś przestrzega dlatego, aby zasłużyć sobie na zbawienie, jest w ogromnym niebezpieczeństwie. To wszystko, co Jezus ustanowił ma tylko przypominać niezasłużoną jego miłość i ukształtować nasz charakter. U Boga nie można nic kupić. To On nas kupił Sobie zbawiając nas od wszystkich grzechów przez ofiarowanie Syna. Przeważnie chrześcijanie gardzą grzesznikiem, chociaż sami są podobni do niego. Jezus zaś przyszedł uratować i usprawiedliwić grzesznika pomimo tego, że wielu z ludzi ma dla niego słowa potępienia. Jezus zbliżał się do grzeszników aby ich zbawić. Chrystus wziął ich grzechy na siebie, ale mało kto współczuje im i modli się za nimi. Jeśli ktoś z nas posiada takiego ducha obojętności w stosunku do grzesznych, to znaczy, że nie mamy Ducha Jezusa, tylko własną sprawiedliwość. Nie zna Ewangelii, ale eksponuje własne uczynki. Ewangelia przeznaczona jest dla przestępców prawa Bożego, a prawo jest dla tych, którzy Ewangelię przyjęli. A gdy Jezus siedział w domu za stołem, wielu celników i grzeszników przyszło, i przysiedli się do Jezusa i do uczniów jego. Co widząc faryzeusze, mówili do uczniów jego: Dlaczego nauczyciel wasz jada z celnikami i grzesznikami? A gdy (Jezus) to usłyszał, rzekł: Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają (Mat. 9,10-12). "Albowiem zamysł ciała, to śmierć, a zamysł Ducha to życie i pokój. Dlatego zamysł ciała jest wrogi Bogu; nie poddaje się bowiem prawu Bożemu, bo też nie może" (Rym. 8,6.7). "I zaraz porzucili sieci, i poszli za nim" (Mar. 1,18). "Tu się okaże wytrwanie świętych, którzy przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa" (Obj. 14,12). Tak jak święty nie ma potrzeby pokutować, ani przyjmować Ewangelii, tak grzesznik bez Ewangelii nie ma żadnej świętości.
Jeśli poruszyło Cię to słowo, nie wzbraniaj się poddać Duchowi Świętemu. Nie gardź łaską Bożą, która wzywa Ciebie do poddania Chrystusowi tak, jak On oddał się tobie. Jeżeli uznasz siebie za zgubionego grzesznika, a Chrystusa za swojego Zbawiciela, to teraz możesz dostąpić usprawiedliwienia jak łotr na krzyżu, lub celnik w świątyni. A jeżeli dalej będziesz myślał, że nie jesteś tak grzeszny jak inni, to jesteś nadal zgubiony i nie pragniesz pojednania w Chrystusie. Niech twoje złe uczynki nie zabierają ci odwagi i nadziei, a dobre z kolei niech nie zwodzą i nie uspakajają Ciebie. Szatan powstrzymuje grzesznych od przyjścia do Jezusa strasząc i oszukując ich, że muszą przestać grzeszyć, a dopiero potem przyjść do Niego, a sprawiedliwych zaś, aby ufali własnym uczynkom uważając, że są miłymi Bogu. Jedni i drudzy są w szatańskiej zasadzce. Nikt nie może pokonać grzechu bez zażyłej łączności z Jezusem. Nie sądź, że nie potrzebujesz prawa Bożego, bo prawo Boże to nie tylko dziesięć przykazań, ale wszystkie dobre uczynki, których Bóg żąda od ciebie Prawo jest dane tym, którzy przyjęli Ewangelię, a Ewangelia tym, którzy przestąpili Prawo - to główna myśl Pisma Świętego. Nie chodź do Chrystusa ze swoimi dobrymi uczynkami, ale idź do Niego ze swoimi grzechami, bo On przyszedł pomóc grzesznym. Kto nie pozwoli się Duchowi Świętemu przekonać o własnych grzechach i o niezasłużonej przebaczającej miłości, tego nie przekonają o prawdzie najlepsze dowody ze Słowa Bożego. Ten, kto pokłada nadzieję we własnych uczynkach, ten gardzi łaską, bo łaska jest dla przestępców prawa. Ten kto ubolewa nad własnymi grzechami nie będzie potępiał innych grzeszników, ale razem z nimi idzie do Chrystusa, aby otrzymać siłę do walki z grzechem i przeszłymi pokusami. Jeśli zrozumiałeś, że te słowa i do Ciebie się odnoszą, jeśli odkryłeś swoje niewłaściwe poglądy to wiedz, że Chrystus szuka Ciebie. Nie wstydź się tego, że nie rozumiałeś dobrze Ewangelii, gdyż Chrystus nie wstydził się przyznać do Ciebie, gdy Go jeszcze nie znałeś. Nie bój się porzucić nauk, którym hołdowałeś, a których nie ma w Piśmie Świętym, ale bój się odrzucenia pełni Ewangelii, która zbawia. Nie smuć się jeśli pogardzą tobą twoi bracia i znajomi z powodu przyjęcia Ewangelii, gdyż Chrystus był wzgardzony przez wszystkich, nawet oddzielony od Ojca na krzyżu.
Temat ekumenii podejmowany jest też w artykułach:
kontak z autorem serwisu Sylwestrem Szady |
© Dzisiejszy Eliasz, 1998-2002 http://eliasz.dekalog.pl |
Ostatnie zmiany: 06.07.2002 r.