Fragment pochodzi z książki: Jonatana Dunkel "Apokalipsa: Ostatnie wydarzenia na ziemi w proroctwach Pisma Świętego". Zamówienia kierować na adres: Orion, skr. poczt. 39, 26-600 Radomsko.
Bóg jest jeden w trzech osobach: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Trójca jest z pewnością tajemnicą, którą naszym słabym umysłom trudno zgłębić. W kosmosie jest jednak wiele jedności składających się z trzech niezależnych elementów, które rzucają światło na jedność między osobami Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego. Na przykład przestrzeń, materia i czas są to trzy niezależne elementy, które razem tworzą doskonałą jedność. Podobnie długość, szerokość i głębokość, choć niezależne, razem dają trójwymiarową przestrzeń.
W Biblii słowo "Bóg" (hebr. Elohim) ma liczbę mnogą, podkreślając że Bóg jest jeden, ale w trzech osobach. Bóg mówi o sobie w liczbie mnogiej: "Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas" (Rdz.1:26); "Oto człowiek stał się taki jak my" (Rdz.3:22); "Przeto zstąpmy tam i pomieszajmy ich język" (Rdz.11:7).
Izraelici byli monoteistami, co wyraża ich słynne wyznanie wiary Szema, które jednak pośrednio wyraża także, że Bóg jest jeden w trzech osobach: "Pan (hebr. Jahwe) Bóg (hebr. Elohim) nasz, Pan (hebr. Jahwe) jeden jest" (Mk.12:29; Pwt.6:4), gdyż słowo "jeden" (hebr. echad) nie oznacza indywidualności, lecz jedność dwóch lub więcej osób. Tym samym słowem Biblia mianuje jedność mężczyzny i kobiety, którzy w małżeństwie stają się jednym ciałem, choć pozostają dwiema osobami (Rdz.2:24).(1) Bóg także jest jeden w trzech osobach: Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Lucyfer, który podrabia i fałszuje to, co Boże, również ma swoją trójcę. W jej skład wchodzi Smok z Nieba (Ap.12:13), Bestia z Morza (Ap.13:1) i Bestia z Ziemi (Ap.13:11). Mimo ich przymierza i wspólnego końca w jeziorze ognia (Ap.19:20; 20:10) każda z nich ma własną tożsamość i dominuje przez pewien okres w dziejach chrześcijaństwa. W czasach końca utworzą razem falsyfikat Trójcy Bożej zwodząc świat (Ap.16:13).
Związek Bestii z Morza i Smoka (Ap.12:3; 13:1) parodiuje społeczność Boga Ojca z Synem (J.14:9). Bestia ma siedem głów i dziesięć rogów, tak jak Smok (Ap.12:3; 13:1), gdyż tak jak Chrystus objawia charakter swego Ojca (J.14:9), tak ona odzwierciedla naturę Smoka z Nieba. Tak, jak Chrystus po śmierci zmartwychwstał i otrzymał od Ojca tron, autorytet i władzę (Ef.1:20-22), tak Smok przekazał Bestii swój tron, moc i autorytet (Ap.13:2), a gdy otrzymała śmiertelną ranę, ożywił ją (Ap.13:3). Bestia z Morza to karykatura Chrystusa - antychryst.
Z kolei Bestia z Ziemi imituje Ducha Świętego, dlatego zwie się Fałszywym Prorokiem (Ap.16:13). Tak, jak Duch Święty wywyższa Chrystusa (J.16:13-14), tak Fałszywy Prorok wywyższy średniowieczną Bestię z Morza, tworząc jej Obraz (Ap.13:14). Podrobi wydarzenia, które miały miejsce na górze Karmel w czasach Eliasza (1Krl.18:20-40) oraz w Jerozolimie w Zielone Świątki (Dz.2). Posłuży się charyzmatycznym ożywieniem, któremu towarzyszyć będą znaki, cuda, wizje, glosolalia, aby wywołać wrażenie, że został wylany Duch Święty, a przez to przekonać świat, że ma za sobą Boga (Ap.13:13).
Każda z tych trzech mocy prześladuje lud Boży, gdyż za każdą kryje się Szatan. Smok czyni to przed okresem 1260 lat, posługując się pogańskim Rzymem (Ap.12:4-6). Bestia z Morza kontynuowała to dzieło w średniowiecznej Europie przez 1260 lat papieskiej teokracji (Ap.13:5; Ap.13:1-10). Natomiast Fałszywy Prorok wyłoni się po 1260 latach (Ap.12:17; 13:11-17) z amerykańskiej Bestii z Ziemi, przyczyniając się do utworzenia religijno-ekonomiczno-politycznej koalicji zwanej Obrazem Bestii (Ap.16:13).
Okładka tygodnika Time z lutego 1992 ukazywała profile prezydenta USA oraz Jana Pawła II z tytułem "ŚWIĘTE PRZYMIERZE: O konspiracji Reagana z papieżem, aby wspomóc polską Solidarność i przyśpieszyć zgon komunizmu - reportaż śledczy".(2)
Dzięki wysiłkom dziennikarza Carla Bernsteina, świat dowiedział się o tajnym przymierzu zawartym 7 czerwca 1982 roku między Państwem Kościelnym i Stanami Zjednoczonymi. Miało ono na celu utworzenie nowego porządku świata, pod moralnym patronatem papiestwa i politycznym protektoratem USA.
Richard Allen - główny doradca Reagana stwierdził: "Było to jedno z największych tajnych przymierzy wszechczasów."(3) Do przymierza przyczyniły się wspólne interesy USA i Watykanu. Dzięki upadkowi komunizmu papiestwo może odzyskać supremację w Europie, zaś Stany Zjednoczone stać się superpotęgą.
W pierwszej fazie plan ten zakładał zniszczenie komunizmu. Działania w tym kierunku finansował Watykan, CIA i europejskie związki zawodowe.(4) Najlepsza dyplomacja świata złączyła siły z amerykańskim wywiadem. Prezydent USA wyznał: "Wszystko, co wiedzieliśmy, a czego papież mógł nie wiedzieć, przekazywaliśmy mu od razu."(5)
Szef CIA William Casey, podczas każdej podróży do Europy udawał się najpierw do Rzymu, aby konsultować plany wywiadu amerykańskiego z Kurią. Watykan otrzymał specjalne połączenie z Waszyngtonem. Według USA Today, odtąd prezydent USA regularnie konsultuje się z papieżem.(6)
Na podstawie proroctw Apokalipsy już w XIX wieku badacze jej proroctw zapowiedzieli, że Ameryka i Watykan złączą siły, tworząc Obraz Bestii.(7) Wówczas trudno było sobie to wyobrazić. Papiestwo nie posiadało wtedy statusu państwa, ani moralnego autorytetu na świecie, natomiast Amerykanie nie mogli się uporać z grupkami słabo uzbrojonych Indian. Przymierze Watykanu z Amerykanami było wówczas nie do pomyślenia, gdyż przodkowie wielu z nich zbiegli z Europy przed prześladowaniami inspirowanymi przez kościół rzymski. Papieża powszechnie uważano za antychrysta i jeszcze do niedawna straszono nim w USA dzieci.
Współpraca zawiązana w bibliotece watykańskiej - pomimo dobrze poinformowanej prasy - utrzymała się w tajemnicy przez dziesięć lat! Związek między tymi dwoma potęgami wpłynie na los całej ziemi. Znamienna wydaje się zapowiedź Thomasa P. Melady, byłego ambasadora USA w Watykanie:
"Wierzę, że USA, jako jedyna superpotęga światowa oraz Stolica Apostolska, jako jedyna ogólnoświatowa moralno-polityczna moc, mają szczególną rolę do odegrania w przyszłości. Ich działania wpłyną na życie ludzi we wszystkich częściach świata."(8)
Organizacja Narodów Zjednoczonych posiada sąd, wojsko i konstytucję, ale potrzebuje siły i autorytetu, aby mogła wprowadzić swe globalne idee w życie. Nie było to możliwe, dopóki USA nie wsparły idei ogólnoświatowego rządu siłą militarną, a papiestwo autorytetem duchowym. Czy przypadkiem, pierwszym religijnym przywódcą, który przemówił na plenarnym zgromadzeniu ONZ był papież?(9)
Wizja Europy sięgającej od oceanu atlantyckiego po góry Ural, którą miał Jan Paweł II stała się rzeczywistością po upadku muru berlińskiego i wizycie Gorbaczowa w Watykanie. Co dalej? Paul Johnson pisze w World Press Review:
"W przyszłości struktura Europejskiej Wspólnoty będzie uznana za prototyp czegoś znacznie bardziej ambitnego. O ogólnoświatowym rządzie mówi się już od ponad wieku, ale bez widocznych rezultatów. Jednakże, wciąż rozszerzająca się konfederacja oparta na wspólnych wartościach kulturowych jest ideą, która rokuje dużo większe nadzieje. Europejski koncept jest niekonwencjonalny i globalny w swym wymiarze. Są to pierwsze kroki w kierunku ekumenicznej społeczności, która w końcu rozciągnie się na wszystkie krańce naszej planety."(10)
Time podaje, że amerykańska "administracja chciałaby uczynić ONZ kamieniem węgielnym planów zmierzających do utworzenia nowego porządku świata."(11) Dlatego kolejni prezydenci USA wsparli inicjatywy ONZ w Kuwejcie i NATO na Bałkanach nie bacząc na utratę swej popularności wśród wyborców. Były prezydent Bush powiedział:
"Kiedy odniesiemy sukces, a to rzecz pewna, pojawi się niezwykła możliwość powołania do życia nowego porządku świata, w którym godna zaufania Organizacja Narodów Zjednoczonych może w pokojowy sposób spełnić nadzieje i wizje swych założycieli."(12)
W celu przyśpieszenia globalnych planów ONZ powstała organizacja The World Constitution and Parliament Association(13) (WCPA). Jej plan zakłada podział świata na dziesięć regionów, nowy porządek ekonomiczny i wprowadzenie Konstytucji, która byłaby ponad konstytucjami narodowymi.
Wielu przywódców WCPA należy do organizacji utworzonych z inicjatywy Lucis Trust - teozoficznego(14) towarzystwa, którego oryginalna nazwa brzmiała... Lucifer Trust. Należą doń ci sami ludzie, którzy wiodą rej w Council on Foreign Relations oraz Trilateral Commission, organizacjach od dawna propagujących ideę nowego porządku świata. Przynależy do nich większość wpływowych bankierów, właścicieli mass mediów, polityków, prezydentów USA.
Czy za sekularnymi wysiłkami zmierzającymi do ustanowienia ogólnoświatowego rządu kryje się konspiracja? Wielu z ironią odrzuca taką możliwość. Amerykański senator Gary Allen napisał w odpowiedzi na to:
"Ci, którzy wierzą, że większe wydarzenia na świecie są skutkiem planowego działania są często przedmiotem drwin, gdyż wierzą w tzw. "spiskową teorię dziejów". Nikt w naszych czasach nie wierzy w nią, z wyjątkiem tych, którzy poświęcili czas na zbadanie tej kwestii. Gdy się nad tym zastanowić, są tylko dwie teorie dziejów: większe wydarzenia historyczne są nieplanowanym przez nikogo przypadkiem, albo ktoś je zaplanował i doprowadził do ich realizacji."(15)
Do globalnych rozwiązań popycha dziś rządy świata widmo kryzysu ekonomicznego. Przykładem tego trendu jest Unia Europejska, NAFTA (amerykański wspólny rynek), AFTA (azjatycki wspólny rynek), WTO (World Trade Organization),(16) do której przynależy już większość krajów świata.
Kryzys nieraz bywał wykorzystany jako środek do realizacji celów politycznych. Zarządzanie przy jego pomocy skłania ludzi do przyjęcia rozwiązań, jakich inaczej by nie przyjęli.(17) W tym celu przywódcy prowokują konflikty, posługują się sabotażem (np. Neron kazał podpalić Rzym, a Hitler budynek Reichstagu), nagłaśniają jakiś problem (przeludnienie, wyścig zbrojeń, terror, kryzys ekonomiczny, zanieczyszczenie środowiska), po czym proponują wcześniej przygotowane rozwiązanie, jakby było wyjściem naprzeciw palącym potrzebom. W ten sposób osiągają cel, mając zarazem szerokie poparcie społeczeństwa.
Zbigniew Brzeziński, jeden z przywódców międzynarodowej organizacji Trilateral Commission, której celem jest potrójna unia między Europą, Ameryką, i Azją, zauważył:
"Nie wydaje się prawdopodobne, aby świat zjednoczył się na bazie wspólnej ideologii albo superrządu. W praktyce jedyną nadzieją na to jest, że odpowie na bazie zainteresowania swym przetrwaniem. Aktywne zaangażowanie na rzecz potrójnej współpracy musi stać się obecnie centralnym priorytetem polityki USA."(18)
Globalny system religijno-polityczny ukazany zostanie w niedalekiej przyszłości jako wielkie błogosławieństwo dla całego świata. Mało kto znał będzie jego prawdziwy cel. Narodowe konstytucje gwarantujące swobody nie zdadzą się wówczas na nic, bo unieważni je globalna konstytucja. John Foster Dulles pisze:
"Zgodnie z naszą konstytucją, traktaty stają się najwyższym prawem kraju. Faktycznie stoją ponad każdym prawem. Konstytucja unieważnia prawa wydane przez Kongres. Natomiast prawa i traktaty międzynarodowe unieważniają konstytucję... stoją bowiem ponad przywilejami, które nadaje ludziom konstytucja."(19)
Zaskakujące wyniki niedawnego sondażu opinii w USA wskazują, że aż 59% ludzi już obecnie wierzy, że rezolucje ONZ "powinny stać ponad działaniami i prawami poszczególnych krajów, włącznie z USA."(20)
Tytuł Pontifex Maximus znaczy "Największy Budowniczy Mostów",(21) i dobrze oddaje odwieczną politykę Rzymu. Papieże odziedziczyli je wraz z takimi tytułami, jak Vicarius Christi (Następca Chrystusa) czy Biskup biskupów, które wcześniej nosił cesarz rzymski Konstantyn, który wywyższył chrzescijaństwo. Niedługo po nim cesarz Teodozjusz narzucił je całemu Imperium jako religię państwową. Za to obaj otrzymali rzadki przydomek "Wielki".
Konstantyn Wielki był zainteresowany zjednoczeniem świata, a nie czystością Ewangelii. Był pierwszym, który wprowadził do kościoła chrześcijańskiego ideę ekumenizmu opartego na kompromisie, zamiast na prawdzie. Dążył do podporządkowania sobie wszystkich religii, aby wzmocnić chwiejące się Imperium. Religie mogły zachować swą formę i praktyki, jeśli tylko akceptowały jego moralny i polityczny autorytet.
Papiestwo szło jego śladami nie tylko w średniowieczu. Na przykład w 1986 roku papież zwołał do Asyżu przywódców wielu religii świata na niezwykłe spotkanie ekumeniczne. Każdy miał się modlić do "boga" w jakiego wierzy, prosząc o pokój dla naszej planety. Trzymając się za dłonie modlili się razem czciciele węży i ognia, spirytyści i czarownicy, szamani i buddyści, muzułmanie i hindusi, katolicy, prawosławni i protestanci, każdy do swego bóstwa. Papież zgodził się nawet, aby Dalai Lama zamienił krzyż na ołtarzu kościoła św. Piotra w Asyżu na wizerunek Buddy, aby jego mnisi mogli przed nim odprawiać modły...
Taka jedność opiera się na założeniu, że wszystkie drogi prowadzą do tego samego Boga. Biblia go nie wspiera. Pan Jezus stwierdził, że jest tylko jedna droga: "Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie" (J.14:6). Oświadczenie to może zgorszyć jedynie osoby, które nie zapoznały się z proroctwami i faktami dowodzącymi boskości Chrystusa, ani nie rozumieją beznadziejności pozycji w jakiej znalazła się ludzkość w rezultacie grzechu, a w konsekwencji z wartości złożonej przez Syna Bożego ofiary.
Sprzeczne ze Słowem Bożym założenie, że wszystkie religie prowadzą do zbawienia jest fundamentem okultystycznych filozofii i pogańskich religii. Niestety, papiestwo ma z nimi wiele wspólnego. Na przykład w listopadzie 1996 roku, papież stwierdził, że nie bierze treści Pisma Świętego dosłownie i akceptuje teorię ewolucji. Katolicyzm, podobnie jak New Age wyznaje wiarę w nieśmiertelność duszę, czci zmarłych świętych i propaguje kult bogini-matki. Nic dziwnego, że jego wysiłki ekumeniczne cieszą się wsparciem przywódców religii opartych na spirytyzmie, jak przywódców politycznych, którzy należą do sekretnych towarzystw opartych na okultystycznej filozofii.(22)
Podczas wizyty w 1993 roku w Afryce, papież spotkał się z wyznawcami wudu (praktykującymi czarną magię i spirytyzm),(23) obiecując, że nie muszą porzucić swych praktyk, jeśli przyłączą się do kościoła katolickiego i uznają papieża swym moralnym zwierzchnikiem. Usprawiedliwiając swe postępowanie Jan Paweł II powiedział: "Wyzwanie jakie stawia pokój... jest ponad religijnymi różnicami."(24)
Taka postawa szokuje, ale nie jest nowa w świetle misji kościoła rzymskiego. W czasach cesarza Konstantyna kościół akceptował pogan czczących posągi Izydy i Ozyrysa, zmieniając tylko imiona bożków na Marię i Jezusa czy świętych (np. Dionizos stał się świętym Dionizym), "chrzcząc" pogańskie zwyczaje i święta.(25) Podobnie wyglądała "ewangelizacja" Dalekiego Wschodu i Ameryki Łacińskiej, gdzie pogańskie ceremonie są wciąż kontynuowane pod płaszczykiem chrześcijaństwa, tyle że teraz poprzedza je katolicka modlitwa.
Imperium Rzymskie miało cesarza za boga i najwyższego kapłana, ale było tolerancyjne wobec wszystkich religii. Chrześcijanie nie byli prześladowani przez Rzymian za wiarę w Jezusa, lecz za wiarę, że Chrystus jest jedynym prawdziwym Bogiem, a Biblia jedynym pewnym źródłem duchowej prawdy.
Papiestwo zachowało ducha starożytnego Rzymu. Przymyka oczy na jogę czy wudu, jeśli praktykujący je duchowni czy wyznawcy akceptują jego autorytet duchowy, a tam, gdzie ma dostateczny wpływ na miejscową ludność i władze, przymyka oczy na prześladowanie tych, którzy odrzucają jego autorytet, podobnie jak to miało miejsce w średniowieczu.
W czasie wizyty w Gwatemali w 1996 roku papież udał się do miejscowości Esquipulus w związku z obchodami 400-letniej rocznicy rzekomo posiadającego cudowne moce Czarnego Krzyża, aby ukoronować tam otoczony kultem obraz Marii. Apelował do mieszkańców Ameryki Łacińskiej o pojednanie i wyrozumiałość w sferze politycznej, ale pominął pojednanie na płaszczyźnie religijnej, choć wiadomo, że tysiące protestantów cierpi tam prześladowanie ze strony miejscowej ludności, czasem wręcz podburzanej przez katolickich duchownych.
Kościół rzymski był długo decydującą siłą religijną w Ameryce Południowej. W ciągu ostatnich lat kościoły protestanckie zanotowały tam jednak ogromny wzrost. Na przykład wśród 10 milionowej populacji Gwatemali jest dziś ponad 2 miliony protestantów z kościołów ewangelicznych.(26) W samej Brazylii każdego roku pół miliona katolików zmienia wyznanie, najczęściej aby pogłębić swoją wiarę, znajomość Biblii i społeczność z Jezusem.(27) Miesięcznik Charisma podaje:
"Zaszokowani nieprawdopodobnym wzrostem ewangelicznych kościołów w Brazylii, przywódcy kościoła rzymskokatolickiego grożą 'świętą wojną' skierowaną przeciwko protestantom, chyba że zaprzestaną odprowadzania ludzi od ich Kościoła... Katolicki biskup Sinesio Bohn nazywa protestantów poważnym zagrożeniem dla wpływów Watykanu w jego kraju... Według Bohna świętej wojny nie powstrzyma nic, chyba, że 13 największych protestanckich kościołów podpisze umowę... która zobowiąże protestantów do zaprzestania ewangelizacyjnych działań w Brazylii. W zamian, katolicy zgodzą się zaprzestać wszystkich prześladowań skierowanych przeciw protestantom."(28)
Christianity Today pisze o prześladowaniach adwentystów dnia siódmego i zielonoświątkowców w Kolumbii czy południowo-meksykańskim regionie Chiapas, gdzie trzydzieści tysięcy z nich zostało wygnanych z domów, tysiące pobitych, wielu zamordowanych, ich żony i dziewczęta zgwałcone przez ziomków, którzy tak wyrażają dezaprobatę dla zmiany wyznania i dla ich wstrzemięźliwości, która postrzegana jest jako odstępstwo od obyczajów miejscowych katolików.(29)
Papiestwo się nie zmienia, toteż i dziś nie sprzeciwia się prześladowaniu mniejszości chrześcijańskich tam, gdzie kościół rzymski ma przewagę, zaś konstytucja nie gwarantuje rozdziału kościoła od państwa, jak w niektórych latynoskich krajach. Zmieniają się natomiast protestanci, szczególnie tam, gdzie przed prześladowaniami chroni ich konstytucja i rozdział kościoła od państwa.
Paradoksalnie, podobną umowę, której domagają się biskupi rzymscy od protestantów w Ameryce Łacińskiej, proponując w zamian zaprzestanie prześladowań, protestanci w USA podpisali dobrowolnie.
29 marca 1994 roku blisko 40 przywódców katolickich i protestanckich spotkało się, aby podpisać bezprecedensowe przymierze o współpracy w dziele ewangelizacji świata zatytułowane: Protestanci i katolicy razem: chrześcijańska misja w trzecim tysiącleciu.(30) Znamienne jest to, że niemal wszyscy członkowie katolickiej delegacji należą do zakonu jezuitów, który został powołany w XVI wieku dla... zwalczania protestanckiej Reformacji.
Oczywiście nie ma niczego złego w dialogu ekumenicznym, porozumieniach, wspólnych nabożeństwach, współpracy między kościołami, gdy ich celem jest wywyższenie Słowa Bożego czy pomoc potrzebującym. Problem pojawia się, gdy prowadzi to do zaprzestania działalności ewangelizacyjnej wśród katolików, jak chce tego Rzym.
Wspomniany wyżej ekumeniczny dokument nie zaprzecza teologicznym różnicom pomiędzy obu stronami, ale za to zawiera klauzulę skierowaną przeciw próbom prozelityzmu (nawracania na swoje wyznanie),(31) która ma dość jednostronny charakter, gdyż dotyczy niemal wyłącznie katolików przechodzących do kościołów protestanckich.
Pomimo, że powyższy gest sprzeciwia się poleceniu Pana Jezusa, aby głosić Ewangelię wszystkim ludziom (Mt.28:18-20), podobne inicjatywy ekumeniczne wspierają nawet znani i zasłużeni dla dzieła głoszenia Ewangelii kaznodzieje protestanccy, jak Billy Graham czy Luis Palau. Graham stwierdził: "Jesteśmy zachwyceni tym, że kościół rzymskokatolicki współpracuje z nami obecnie wszędzie, gdziekolwiek się udajemy."(32)
Przyczyna tej współpracy jest prosta. W czasie prowadzonych przez Grahama i Palau spotkań ewangelizacyjnych ludzie, którzy przyjmą Jezusa jako swego Pana i Zbawiciela, ale byli ochrzczeni jako dzieci w kościele katolickim, kierowani są do zaproszonych w tym celu duchownych katolickich, zaś ich nazwiska i adresy przekazywane są lokalnej diecezji katolickiej, aby przejęła kontakt z nimi. Sprawia to, że ludzie wracają tam, gdzie przez całe dotychczasowe życie nikt nie pomógł im nawiązać osobistej przyjaźni z Jezusem, ani poznać prawd Słowa Bożego.
Wspomniana kooperacja datuje się od 1981 roku, kiedy Billy Graham poprosił Jana Pawła II o audiencję. Obaj poznali się kilka lat wcześniej, kiedy kardynał Karol Wojtyła umożliwił mu wygłaszanie kazań w katolickich kościołach w Polsce. Graham powiedział niedawno: "Doszedłem do przekonania, że moje zasady wiary są zasadniczo tymi samymi, co konserwatywnych rzymsko-katolików",(33) stwierdzając, że różnice między protestantami a katolikami "nie są ważne, gdy chodzi o kwestię osobistego zbawienia"(34)
Czy faktycznie?
Ewangelia mówi, że osobiste zbawienie jest rezultatem tego, co zrobił dla nas Chrystus i przychodzi przez przyjęcie Jego sprawiedliwości (Ef.2:8-9). Tymczasem kościół rzymski naucza, że zbawienie człowieka rozpoczyna się od przyjęcia chrztu, który obmywa z grzechu pierworodnego, a następnie przychodzi za pośrednictwem sakramentów, dobrych uczynków, odpustów, cierpienia w czyśćcu. Samo istnienie odpustów i czyśćca podważa biblijną naukę o zbawieniu z łaski przez wiarę, a więc uderza w samo sedno Ewangelii.
Ci, którzy łudzą się, ze jest inaczej, zapominają, że Luter i wielu reformatorów to byli biegli w katolickiej teologii i oddani kościołowi rzymskiemu duchowni, którzy nie pragnęli jego rozbicia, lecz powrotu do biblijnych nauk. Co więcej, gdy zaapelowali do papiestwa, aby uczyło tej Ewangelii, którą głosi Nowy Testament, palono ich za to na stosach. W rezultacie ta fundamentalna dla osobistego zbawienia nauka do dziś pozostaje w praktyce nieznana wśród chrześcijan katolickiej orientacji. Przyznaje to wybitny apologeta rzymsko-katolicki, ksiądz prof. Peter Kreeft:
"W ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat zadałem setkom studentów katolickich szkół wyższych pytanie: Czy gdybyś musiał dzisiaj umrzeć i Bóg zapytałby cię dlaczego ma cię wpuścić do nieba, co byś odpowiedział? Ogromna większość z nich po prostu nie znała prawidłowej odpowiedzi, która jest przecież esencją chrześcijaństwa. Zwykle nawet nie wspominali o Jezusie!"(35)
Teologiczne różnice między katolikami i protestantami uważane były kiedyś za tak wielkie, że miliony wolało umrzeć, niż pójść na kompromis z Rzymem. Także inkwizytorzy byli tak przekonani o ważności tych różnic, że torturowali i zabijali innowierców. Faktem jest to, że doktryna kościoła rzymskiego nie zmieniła się od czasu Reformacji. Z czego wynika, że zmienili się protestanci...
Wielu protestantów nie popiera takich przymierzy, jak wspomniane wyżej.(36) Ci, którzy je wspierają mają zaś dobre intencje, choć zapewne nie zdają sobie sprawy z reperkusji ekumenicznych inicjatyw Rzymu. Sądzą, że przyczyniają się do nawrócenia świata, zapominając że dla Rzymu ewangelizacja nie oznacza prowadzania ludzi do Jezusa, lecz do kościoła rzymskiego, jak to akcentuje wydany we wrześniu 2000 roku dokument Dominus Jesus.
Przymierze podobne do wspomnianego wyżej powstało w rezultacie spotkania kilkudziesięciu protestanckich i katolickich przywódców religijnych z przywódcami żydowskimi w maju 1996 roku. Center for Jewish and Christian Values ma pracować nad wprowadzeniem moralnych wartości w społeczeństwie.(37)
W swej encyklice Ut Unum Sint (Ku jedności) z 1995 roku Jan Paweł II zaapelował do ludzi wierzących na świecie, aby nie bacząc na różnice połączyli się w XXI wieku w jedną społeczność na czele z papieżem jako jej moralnym przywódcą. Jeden ze współczesnych pisarzy trafnie zauważył:
"Kościół rzymski okazuje się być pomostem wiążącym wszystkie wiary. Fakt ten nie dziwi, zaskakuje jednak, że protestanci wchodzą na ten most z jednej strony, zaś hindusi, buddyści i inni poganie z drugiej strony. Jeśli, jak się wydaje, żyjemy w dniach końca, to nie upłynie wiele czasu, a wszystkie strony spotkają się na środku."(38)
We wrześniu 1993 roku w Chicago przywódcy większych religii świata zebrali się na spotkaniu zorganizowanym przez Parlament Religii Świata. Wzięli w nim udział m.in. Indianie, szyici, muzułmanie, żydzi, hindusi, buddyści, czarownice i szamani, a także przedstawiciele wielu kościołów. Podczas tego zjazdu, po raz pierwszy w historii, przedstawiciele wszystkich większych religii osiągnęli zgodę w kwestii zasad, jakie ma przyjąć świat. Prasa sprawozdała:
"Zdefiniowano wspólne wartości i sformułowano globalny kodeks etyczny. Globalna Etyka opracowana przez szwajcarskiego teologa katolickiego Hansa Kunga jest próbą określenia wspólnego gruntu moralnego i ustalenia minimalnych standardów etycznych, którym podporządkować musiałyby się wszystkie wyznania i każdy człowiek na ziemi."(39)
Pastor jednego z największych kościołów chicagowskich Erwin Lutzer przerażony tym, co zobaczył podczas tego zjazdu, powiedział później:
"Myślę, że ludzie w naszych kościołach byliby wstrząśnięci rzeczywistością, gdyby mogli zobaczyć prawie 100 stoisk z książkami i kasetami wideo z każdej możliwej grupy okultystycznej. Wielu nie ukrywało związku z Szatanem. To, co widziałem przeraziło mnie. Ci ludzie są śmiertelnie poważni w kwestii rozwiązania problemów świata poprzez zjednoczenie, i biada tym, którzy staną na ich drodze."(40)
Prawdziwym celem współczesnych wysiłków ekumenicznych nie jest jedność o jaką apelował Jezus w oparciu o nauki Słowa Bożego (J.17:17-21), lecz kompromis polegający na akceptacji standardów wytyczonych przez większość. Ten, kto ich nie przyjmie, znajdzie się w niemile widzianej mniejszości.
Świat tęskni za jednolitym przewodnictwem moralnym i duchowym. Zanim jednak oddamy się mrzonce, że przyniesie to rozwiązanie naszych problemów, wspomnijmy, że taka sytuacja miała już miejsce w średniowiecznej Europie, gdzie jednak zamiast raju na ziemi zapanowało piekło cenzury i nietolerancji.
Obecny pluralizm religijny ma swe minusy, gdyż wielu ludzi nie znających Pisma Świętego pada ofiarą szalbierzy, kultów i destrukcyjnych grup. Ale jaką mamy alternatywę? Średniowiecze dowiodło, że owocem religijnego monopolu jest przemoc, która mimo że motywowana szczerą chęcią służenia Bogu, jak w przypadku inkwizytorów, staje się narzędziem Złego.
Niemało ludzi oddało swe życie za pluralizm religijny. Powrót do jedności zdefiniowanej przez większość będzie regresem. Nie przypadkiem system, który ją wprowadzi nosi w Apokalipsie nazwę Obrazu Bestii (Ap.13:14-15) przez aluzję do średniowiecznego porządku rzeczy, gdzie władza była na usługach kościoła, kler manipulował większością, a mniejszości były uciskane.
Współczesne wysiłki ekumeniczne odbywają się pod sztandarem pokoju i tolerancji. Chrześcijanie powinni jednak pamiętać, że zamiast pokoju i bezpieczeństwa, Biblia zapowiada totalitarny religijno-polityczny system, który zwróci się przeciwko ludowi Bożemu (Ap.13:12-17). Będzie tolerancyjny wobec religii, które przyjmą prawa moralne i religijne większości, ale wrogi wobec wszystkich pozostałych, którzy widziani będą jako zawada na drodze do jedności i pokoju.
Trzecią siłę w demonicznym triumwiracie stanowi pogaństwo symbolizowane przez Smoka. Nie znikło ono z upadkiem Imperium Rzymskiego. Jego dusza - spirytyzm - przetrwała we wschodnim mistycyzmie i zachodnim okultyzmie. Co więcej, za sprawą ruchu New Age podbija świat w tysiącach nowych form, akceptowanych nawet przez ludzi sekularnych.
Tak jak w wielu pogańskich religiach, tak w ruchu New Age znajdziemy wiele pozytywnych wartości. Nie zmienia to jednak faktu, że panów jest tylko dwóch (Mt.6:24), toteż religie, które nie mają Chrystusa za swego wyłącznego pana, pozostają pod wpływem Szatana, nawet gdy ich wyznawcy sądzą, że służą Bogu i działają na korzyść ludzkości.
Słowo spiritus znaczy w języku łacińskim "duch". Spirytyzm polega na poszukiwaniu łączności z istotami duchowymi. Współczesne ożywienie spirytystyczne sięga 1848 roku. 31 marca w domu Johna Foxa w Hydesville usłyszano tajemnicze stukanie zdradzające inteligentną istotę. Jego córki ułożyły kod odpowiadający literom alfabetu i nawiązały kontakt z duchem. Stwierdził on, że jest zamordowanym Williamem Duesler'em, którego ciało znajdą zakopane w piwnicy. Tam też znaleziono jego ciało.
Siostry Fox przez wiele lat prowadziły publiczne seanse mediumistyczne, które rozbudziły ogromne zainteresowanie wywoływaniem duchów. Wkrótce w Ameryce i Europie było już dziesiątki tysięcy mediów. Artur Conan-Doyle, jeden z pionierów parapsychologii słusznie zauważył, że zjawisko w Hydesville dało początek dzisiejszemu renesansowi spirytyzmu, wskazując na dalekosiężne reperkusje tego fenomenu:
"Końcowym rezultatem objawienia, które przyszło w tak niepozornej formie będzie uproszczenie religii, usunięcie barier między wyznaniami, i powstanie ogólnoświatowego systemu, który połączy etykę prawdziwego chrześcijaństwa z bezpośrednią komunikacją z duchami, tak iż nie będziemy już otrzymywali nauk za pośrednictwem przemijających tradycji czy też źródeł pisanych, lecz poprzez bezpośredni kontakt ze stojącymi nad nami istotami."(41)
Według niego, w czasach końca górę ma wziąć religijność oparta na zmysłach ("bezpośredni kontakt"), zamiast na Piśmie Świętym ("źródła pisane"). Kontakt z duchowymi istotami ma zająć miejsce społeczności z prawdziwym Jezusem. Biblia potwierdza to, ale wskazuje na demoniczne pochodzenie takiej mistycznej religijności (Ap.16:13; 2Tym.3:1-5; Mt.24:24-26).
Moc spirytyzmu spoi pogańskie religie i wiele segmentów charyzmatycznego chrześcijaństwa. W kościołach, które uległy nadprzyrodzonej mocy demonów, diabeł budzi przekonanie, że spłynęło na nie szczególne błogosławieństwo Boże. Fałszywe znaki i cuda pociągną za sobą wielkie ożywienie religijne. Jego ukrytym celem będzie atak przeciwko przykazaniom Bożym, a zatem przeciwko Resztce Bożej, która je zachowuje (Ap.12:17; 14:12). Jan zapowiedział to słowami:
"I ujrzałem wychodzące z paszczy Smoka, i z paszczy Bestii, i z ust Fałszywego Proroka trzy duchy nieczyste, jakby ropuchy; a są to duchy czyniące znaki - demony, które wychodzą ku królom całej zamieszkałej ziemi, by ich zgromadzić na wojnę w dniu wszechmogącego Boga." (Ap.16:13-14).
Wielu mistyków otrzymujących objawienia twierdzi, że ukazujące się im istoty nawołują do połączenia kościołów.(42) Zwolennicy New Age otrzymują podobne idee poprzez kontakt z przewodnikami duchowymi, zaś wielu katolików, włącznie z papieżem za sprawą objawień maryjnych. Alson Smith w książce napisanej ze spirytystycznego punktu widzenia zapowiedział ten rosnący wpływ nadprzyrodzonych zjawisk oraz świadectw składanych przez istoty duchowe w celu połączenia religii świata, mówiąc:
"Doktryna, dogmat, rodzaj organizacji, wszystko to staje się drugorzędne wobec świadectwa i mocy wewnętrznego, nadzmysłowego życia. Parapsychologia pomoże zjednoczyć chrześcijaństwo, podkreślając nadprzyrodzony element, wspólny dla wszystkich religii, a pomniejszając znaczenie tych elementów, które przyczyniają się do podziału."(43)
Tym wspólnym elementem dla wszystkich niemal kościołów chrześcijańskich oraz religii pogańskich jest doktryna o nieśmiertelności duszy. Pozwala ona demonom wywierać bezpośredni wpływ na życie ludzi, będąc najskuteczniejszą formułą na zwiedzenie.
PRZYPISY:
1. Słowo "jeden" (hebr. echad) występuje też w opisie przybytku Izraelitów, w którym wiele elementów tworzyło jedną całość (Wj.36:13), a także gdy mowa o wielu żołnierzach stanowiących "jeden hufiec" (2Sm.2:25).
2. Time, 24 luty (1992): 1.
3. Ibid. s. 28.
4. Ibid. s. 28-29.
5. Ibid.
6. USA Today, 6 sierpień, (1990).
7. Zob. Ellen G. White, The Great Controversy, Battle Creek, Michigan: Review and Herald, 1888, s. 588; tłum. polskie: Wielki Bój, Warszawa: Znaki Czasu, 1983, s. 455.
8. Thomas P. Melady, The Ambassador's Story - The United States and the Vatican in World Affairs, Huntington: Our Sunday Visitor, 1994, s. 10.
9. 5 października 1995 roku.
10. World Press Review, marzec (1990).
11. Time, 17 wrzesień (1990).
12. George Bush w transmitowanym przez ogólno-amerykańską telewizję przemówieniu skierowanym do Kongresu we wrześniu 1990 roku.
13. Stowarzyszenie dla Utworzenia Światowej Konstytucji i Parlamentu.
14. Teozofia łączy idee religii Wschodu z zachodnim mistycyzmem.
15. Gary Allen, None Dare Call It Conspiracy, Rossmoor, California: Concord Press, 1972, s. 8.
16. Światowa Organizacja Wymiany Handlowej
17. Podstawy pod tę strategię położył George Hegel (1770-1831) wykazując, że kryzys przyczynia się do zmiany, zaś kontrolowany kryzys niesie kontrolowaną zmianę.
18. Cyt. w: Michael Howard, The Occult Conspiracy, Rochester, Vermont: Destiny Books, 1989, s. 169..
19. Cyt. w: Peter Lalonde, One World Under Anti-Christ, Eugene, Oregon: Harvest House, 1991, s. 195.
20. Washington Post, 26 lipiec (1991).
21. Maximus to po łacinie "największy", pons to "most", zaś słowo "budowniczy" pochodzi od facio - "czynię".
22. Większość przywódców i niemal wszyscy prezydenci USA to członkowie sekretnych towarzystw powiązanych z Illuminati, jak np. Scroll & Key oraz Skull & Bones zorganizowanych przy uniwersytetach w Harvard i Yale, które kształcą przyszłych polityków. Obaj byli prezydenci George Bush i Bill Clinton to członkowie Skull & Bones.
23. Wudu (podobnie jak santeria czy makumba) jest okultystyczną religią mającą korzenie w satanizmie. Wyznawcy czczą wielu bożków i posługują się czarną magią oraz klątwami. Podczas rytuałów przy akompaniamencie rytmicznej muzyki dążą do osiągnięcia stanu ekstazy, kiedy kontrolę nad ich ciałem przejmują duchy, czemu towarzyszą demoniczne manifestacje.
24. The Los Angeles Times, 28 październik (1986).
25. Za świętych uważano głównie męczenników, ale podstawą był tutaj kult pogańskich bożków, których "specjalizacje" kościół przeniósł na chrześcijańskich świętych. Na przykład, niepłodne kobiety miały modlić się o wstawiennictwo św. Antoniego, imigranci do św. Franciszka, piwosze do św. Mikołaja, studenci do św. Tomasza z Akwinu, itd. Biblia przestrzega nas jednak wyraźnie przed komunikacją, szukaniem rady, czy pomocy u duchów zmarłych, wiążąc te aktywności ze spirytyzmem i dlatego surowo ich zakazuje (Iz.8:19-20; Pwt.18:10-11).
26. Termin "chrześcijanie ewangeliczni" bierze się od słowa "Ewangelia" i odnosi do konserwatywnych kościołów protestanckich, które oprócz nauczania prawd wspólnych dla ortodoksyjnego chrześcijaństwa szczególnie podkreślają wiarę w zbawienie z łaski przez wiarę w Chrystusa, natchniony autorytet Biblii, zaangażowanie wszystkich wierzących w dzieło głoszenia Ewangelii oraz nadzieję na bliskie powtórne przyjście Jezusa Chrystusa (w Polsce m.in. adwentyści dnia siódmego, baptyści, zielonoświątkowcy).
27. The Los Angeles Times, 28 pazdziernik (1986).
28. Charisma, maj (1994).
29. Christianity Today, 6 luty (1995): 46-47.
30. Wśród nich ze strony katolickiej m.in. kardynał John O'Connor i Richard J. Neuhaus, zaś ze strony protestanckiej m.in. Charles Colson, Bill Bright, James I. Packer, Pat Robertson i inni przywódcy, np. z kościołów baptystycznych (dr Richard Land i dr Larry Lewis), zielonoświątkowych (dr Jesse Miranda), kalwińskich (dr John White).
31. Protestanci i Katolicy Razem: Chrześcijańska Misja w Trzecim Tysiącleciu, punkt 52-53.
32. The Portland Catholic Sentinel, 25 wrzesień (1992).
33. McCall's, styczeń (1978), cyt. w: Dave Hunt, A Woman Rides the Beast, Eugene, Oregon: Harvest House, 1994, s. 388.
34. Cleveland Plain Dealer, 27 marzec (1994): 4-B; cyt. ibid., 391.
35. Peter Kreeft, Fundamentals of the Faith: Essays in Christian Apologetics, Ignatius Press, 1988, s. 107.
36. Np. John Ankenberg, Michael Horton, Dave Hunt, James Kennedy, John MacArthur, R.C. Sproul.
37. Christianity Today, 15 lipiec (1996): 63.
38. Dave Hunt, A Woman Rides the Beast, Eugene, Oregon: Harvest House, 1994, s. 427.
39. Liberty Alert, styczeń/luty (1994): 3.
40. Christianity Today, 4 październik (1993): 43.
41. Arthur Conan Doyle, List; cyt. w: John Mulholland, Beware Familiar Spirits, New York: Charles Scribner's Sons, 1938, s. 283.
42. Los Angeles Times, 1 luty (1993).
43. Alson J. Smith, Religion and the New Psychology, Garden City, Louisiana: Doubleday and Company, 1951, s. 174.
kontak z autorem serwisu Sylwestrem Szady |
autor artykułu: Jonatan Dünkel |
Adres serwisu:
http://www.eliasz.pl
Chrzescijanski Serwis Promocyjny
Ostatnie zmiany: 31.12.2000 r.