"Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuście grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane." (J.20:22-23)
Idea spowiedzi usznej pojawiła się dopiero około IV-V wieku n.e. w środowiskach monastycznych, początkowo w formie zwierzania się przełożonemu zakonu ze swych duchowych zmagań. Grzegorz VII (1073-85), sam zakonnik, próbował wprowadzić ją do kościoła, gdy stał się papieżem. Nakaz spowiedzi usznej wydał jednak dopiero "czwarty sobór laterański w roku 1215, "jak podaje katolicki katechizm.(1)
Autorem tego nakazu nie był Jezus, ani apostołowie. Pismo Święte nie zawiera ani jednego przykładu spowiedzi usznej. Mówi o spowiedzi serca, do której nie potrzeba pośrednictwa drugiego człowieka (Ps.51:1-11). Biblia zachęca nas do wyznania grzechów bezpośrednio Bogu, gdyż "każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów" (Dz.10:43).
Apostołowie, gdyby otrzymali autorytet do spowiadania i rozgrzeszania, jaki Rzym nadał w średniowieczu kapłanom, korzystaliby z niego, a okazji nie brakowało. Na przykład, kiedy Szymon z Samarii popełnił grzech, apostoł Piotr zamiast go wyspowiadać, powiedział, żeby się udał z grzechami bezpośrednio do Boga: "Odwróć się od tej nieprawości swojej i proś Pana, czy nie mógłby ci być odpuszczony zamysł serca twego" (Dz.8:22).
Co w takim razie oznaczają słowa Jezusa: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuście grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (J.20:22-23)? Przede wszystkim nie odnosiły się tylko do jedenastu apostołów, lecz do całego wczesnego kościoła - mężczyzn i kobiet zebranych razem, którym ukazał się Jezus po swym zmartwychstaniu (Łk.24:33; J.20:19). Słowa te nie mogą więc służyć za argument na rzecz odpuszczania grzechów przez duchownych, tym bardziej, że Bóg uznaje tylko jednego pośrednika - Jezusa (1Tym.2:5), który w tym celu oręduje za nami (Hbr.8:1-3; 1J.2:1-2).
Odpuszczanie, o którym mówił Pan Jezus wiąże się z dyscypliną kościelną. Chrześcijanin, który otwarcie przekracza przykazania musi być napomniany, a jeśli trwa w grzechu usunięty, aby nie wystawiał reputacji kościoła na szwank, a kto się nawraca może byc przyłączony. W tym celu każdy lokalny kościół otrzymał od Chrystusa autorytet odpuszczania i zatrzymywania, związywania i rozwiązywania:
"Gdy twój brat zgrzeszy idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie." (Mt.18:15-18)
Odpuszczanie grzechów stanowi atrybut Boga, a nie człowieka. Bóg powiedział: "Ja, jedynie Ja, mogę przez wzgląd na siebie zmazać twoje przestępstwa i twoich grzechów nie wspomnę" (Iz.43:25). Wierzący mogą więc przychodzić w tej sprawie bezpośrednio do Niego (Łk.18:9-14). Jezus uczył: "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego... Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie... przebacz nam nasze winy" (Mt.6:6-12). Apostoł Jan także poleca nam udawać się z grzechami bezpośrednio do Boga:
"Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości... Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i całego świata." (1J.1:9; 2:1-2)
SUKCESJA APOSTOLSKA
Ewangelia wg Mateusza 16:15-20
"Jezus zapytał ich: "A wy za kogo Mnie uważacie?" Odpowiedział Szymon Piotr: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego". Na to Jezus mu rzekł: "Błogosławiony jesteś Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." (Mt.16:15-16)
Kardynał James Gibbons napisał: "Jezus, nasz Pan, założył Kościół, który spodobało Mu się zbudować na Piotrze. Dlatego każdy kościół, który nie uznaje Piotra za swój fundament, nie jest Kościołem Chrystusa i nie może się ostać, gdyż nie jest dziełem Boga."(2) Twierdzenie to opiera się na powyższym cytacie, w którym Chrystus rzekomo uczynił Piotra skałą i klucznikiem swego królestwa.
Słowa "czyli Skała" zostały dodane w katolickich przekładach Pisma Świętego. Redakcyjny wstęp do Biblii Tysiąclecia informuje, że wyrazów umieszczonych w nawiasie kwadratowym nie ma w tekście oryginalnym. Dodali je tłumacze, aby pomóc w interpretacji tekstu.(3) Tak więc główny "biblijny" argument mający wykazać, że Piotr to Skała... nie pochodzi z Pisma Świętego!
Imię "Piotr" (gr. Petros) oznacza "kamień", który można przesunąć z miejsca na miejsce. W odróżnieniu od niego, "skała" (gr. petra), na której miał być zbudowany kościół, to opoka. Jezus to Petra - Skała, której nie można poruszyć z miejsca (Iz.44:8; Ps.18:32; 1Kor.10:4), zaś Piotr to petros - kamień, który dopiero oparty na skale współtworzy z innymi kamieniami solidną budowlę.
Kontekst powyższego fragmentu Pisma Świętego dotyczy mesjaństwa Jezusa. Rozpoczyna się pytaniem Jezusa: "Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?" (Mt.16:13), kulminuje w wypowiedzi Piotra, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga żywego (Mt.16:16), i kończy się komentarzem: "Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem" (Mt.16:20).
Apostoł Piotr potwierdził, że wierzący są jedynie kamieniami zbudowanymi na Skale, którą jest Chrystus (Dz.4:11; 1P.2:4-8), czemu przyświadczył apostoł Paweł (Ef.2:20; 1Kor.3:11; 10:4). Zgodnie z Biblią tylko Bóg jest Skałą (Ps.18:32).
Kościół zbudowany na kamieniu - Piotrze - nie ostałby się długo. Już w chwilę po tej rozmowie Jezus 'odwrócił się i rzekł do Piotra: 'Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki!'" (Mt.16:23). Bramy piekieł przemogły Piotra jeszcze przynajmniej trzykrotnie, gdy zaparł się Jezusa (Łk.22:54-62).
Wyznanie apostoła Piotra o Jezusie "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego" (Mt.16:15-16) stanowi fundament wiary chrześcijańskiej (1Kor.3:11). Niektórzy sugerują, że Piotr uczynił je pierwszy, co stawia go nad resztą uczniów, a biskupów Rzymu czyni następcami Chrystusa na ziemi. Tak jednak nie było. Pierwszy takie wyznanie złożył Natanael (J.1:49), później inni uczniowie (Mt.14:33), a dopiero potem Piotr (Mt.16:16).
Katolicki teolog Thomas Bokenkotter napisał o Piotrze: "Jego szczególny autorytet ponad Dwunastoma nie znajduje potwierdzenia biblijnego. Przeciwnie, ukazany jest jako zasięgający rady apostołów, a nawet posyłany przez nich do wykonania misji czy posługi"(4) (Dz.8:14). To Jakub, a nie Piotr przewodniczył pierwszemu synodowi przywódców kościoła (Dz.15:13-19) zaś apostoł Paweł musiał pewnego razu nawet zganić Piotra za niestałość (Gal.2:11-14).
Co ciekawe, ani jeden z tzw. Ojców Kościoła, których wypowiedzi stanowią podstawę rzymskiej tradycji nie interpretował powyższego tekstu w taki sposób, jak to czynią dzisiejsi katoliccy apologeci. Historyk katolicki Peter de Rosa pisze:
"Słowa te można zinterpretować inaczej, z czego sprawę zdaje sobie niewielu katolików. Możliwe, że będzie to dla nich szokiem, ale Ojcowie Kościoła nie widzieli żadnego związku pomiędzy tekstem na ścianach bazyliki, a urzędem papieskim. Do żadnego z papieży nie stosują słowa "Tyś jest Piotr". Tekst analizowali wszyscy: Cyprian, Orygenes, Cyryl, Hilary, Hieronim, Ambroży, Augustyn. Z pewnością nie byli protestantami, a jednak żaden z nich nie nazywa biskupa rzymskiego Skałą...
Według Ojców Kościoła, nie Piotr, lecz jego wiara - czy Pan, w którego Piotr wierzył - jest Skałą. Wszystkie sobory kościoła od Nicei w IV w. po Konstancję w XV w. są zgodne, że to Chrystus jest jedynym fundamentem kościoła, czyli, że to On jest Skałą na której Bóg zbudował swój kościół... Wczesny kościół nie widział w Piotrze biskupa Rzymu, i dlatego nie uważał żadnego biskupa rzymskiego za sukcesora Piotra."(5)
Ewangelia Mateusza 16:19
" I tobie tam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie." (Mt.16:19)
Za kolejny argument na rzecz wywyższenia Piotra uważa się przekazanie mu 'kluczy" przez Jezusa. Klucze do królestwa Bożego symbolizują znajomość Słowa Bożego. Posiadają je duchowni i nauczyciele Słowa Bożego. Mieli je faryzeusze, którym Jezus powiedział: "Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania: samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli" (Łk.11:52). Piotr nie był więc jedynym, który miał 'klucze" królestwa Bożego. Posiada je każdy, kto zna nauki Pisma Świętego.
Wypowiedź "Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" (Mt.16:19) daje autorytet każdemu wyznawcy Chrystusa (Mt.28:18-20) do związywania sił przeciwnych Ewangelii (Mt.12:29) i rozwiązywania zniewolonych (Dz.16:16-18; 3:6-8). Tych samych słów Jezus użył uzdrawiając związaną chorobą niewiastę. Powiedział: " A czy tej córki Abrahama, którą Szatan związał już od osiemnastu lat, nie należało rozwiązać od tych pęt w dniu sabatu?" (Łk.13:16). Wielu chrześcijan przez wszystkie wieki korzystało z tego autorytetu uzdrawiając chorych i zdemonizowanych.(6) Bez niego bramy piekielne przemogą każdego człowieka (Dz.19:13-16). Ten sam autorytet otrzymał każdy lokalny kościół, m.in. aby związywać i rozwiązywać swoją społeczeność z indywidualnymi ludźmi:
"Gdy twój brat zgrzeszy idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie." (Mt.18:15-18)
PAŚ OWIECZKI MOJE
Ewangelia wg Jana 21:15-17
Jezus powiedział tylko do Piotra trzykrotnie: "Paś owieczki moje". Dlaczego? Otóż Piotr jako jedyny z uczniów zaparł się Go, i to trzykrotnie (Mk.14:66-72). Kiedy Piotr nawrócił się i wyznał swój błąd, Jezus zrehabilitował go w oczach całego kościoła, trzykrotnie zapraszając go ponownie do pracy duszpasterskiej (J.21:15-17).
Piotr nie uważał się za lepszego od innych. Wszystkich pracowników Ewangelii uważał za duszpasterzy, a Jezusa za Arcypasterza. Zgodnie z biblijnym świadectwem Piotr nie piastował szczególnego stanowiska, które mógłby przekazać biskupom Rzymu.
Nie ma też żadnych dowodów, że apostoł Piotr był kiedykolwiek biskupem Rzymu. Ireneusz, biskup Lyonu (178-200), który spisał imiona pierwszych dwunastu biskupów Rzymu podaje, że pierwszym był Linus. Także Euzebiusz z Cezarei, wielki historyk wczesnochrześcijańskiego kościoła nie pisze, aby Piotr sprawował funkcję biskupa Rzymu. Katolicki historyk Thomas Bokenkotter napisał:
"Jak doszło do tego, że biskup Rzymu zaczął być traktowany jako następca Piotra w przewodzeniu nad światowym kościołem? Nie ma żadnego wiarygodnego historycznego dowodu na to, żeby biskup Rzymu w ogóle rościł sobie takie prawo, przynajmniej do połowy trzeciego wieku... Wydaje się, że w czasie synodu w Nicei (325 roku n.e) doktryna o supremacji papieża nie była jeszcze znana kościołowi chrześcijańskiemu."(7)
W średniowieczu, czasem o wyborze na papieża decydowała intryga, podstęp, przekupstwo, zbrodnia, świeckie armie, rzymski motłoch. Sześciu papieży uzyskało urząd papieski za sprawą duetu nierządnic - matki i córki - Teodory i Marozji, które kierowały polityką Rzymu w X wieku.(8) Bywało, że dwie, nawet trzy osoby naraz piastowały urząd papieża, ekskomunikując się nawzajem. Także więc z punktu widzenia ciągłości historycznej nie sposób mówić o sukcesji. Nawet kościół rzymski, pomimo swych bogatych archiwów nie potrafi zweryfikować kompletnej listy papieży. Encyklopedia Katolicka podaje: "Musimy otwarcie przyznać, że uprzedzenia i niedostatek źródeł uniemożliwia w pewnych przypadkach rozpoznanie czy kandydaci byli papieżami czy antypapieżami."(9)
NIEOMYLNOŚĆ CZŁOWIEKA
Zgodnie z uchwałami soboru watykańskiego I i II nikt nie może poddać w wątpliwość urzędu nauczycielskiego kościoła rzymskiego w sprawach wiary i moralności. Tylko jego hierarchia może interpretować Biblię, zaś parafianie muszą przyjąć tę interpretację, jako pochodzącą od Boga. Wierni mają okazać papieżowi ślepe posłuszeństwo, gdy przemawia w sprawach wiary i moralności.
Dogmat o nieomylności pojawił się dopiero w 1870 roku. Katechizmy wydane przed tym rokiem stwierdzały, że papież jest omylny, jak każdy człowiek.(10) Ilustruje to odpowiedź biskupa Purcella na sugestię protestantów, iż kościół rzymski de facto uznaje papieża nieomylnym. Napisał on w 1837 roku:
"Żaden inteligentny katolik nie wierzy w nieomylność papieża. Także ja i wszyscy bracia w Chrystusie których znam, nie wierzą w to. Katolik wierzy, że papież jest podatny na błąd, jak wszyscy ludzie. Człowiek jest człowiekiem, nie ma zaś nieomylnego człowieka, czy to w sprawach doktrynalnych czy moralnych."(11)
Zdanie to biskup Purcell musiał zmienić w 1870 roku, kiedy papiestwo posługując się intrygą i presją wymusiło ten dogmat na uczestnikach I soboru watykańskiego.
Historyk kościoła Michael Walsh napisał: "Autorytet papieski w jego obecnej formie, wraz z doktryną o nieomylności papieskiej nie znajduje potwierdzenia nawet w teorii, ani u wczesnych papieży, ani wśród chrześcijan przez pierwszych 500 lat chrześcijaństwa."(12)
Twierdzenie, że papież jest nieomylny ignoruje liczne i nie podlegające dyskusji błędy popełnione przez papieży, którzy zaprzeczali sobie nawzajem w wielu kwestiach, a niekiedy opowiadali się po stronie jawnej herezji. Na przykład papież Liberiusz (352-66) przyjął arianizm odrzucając boskość Chrystusa, papież Zosimus (417-18) stanął po stronie heretyka Pelagiusza, papież Honoriusz I (625-38) okazał przychylność monotelitom, za co został pośmiertnie ekskomunikowany, Wigiliusz (537-55) wziął stronę monofizytów i nestorian. Grzegorz I (590-604) nazwał antychrystem tego, kto przywłaszczyłby sobie tytuł biskupa powszechnego, co uczynił papież Bonifacy III (607-608). Eugeniusz IV (1431-39) zgodził się na przywrócenie Wieczerzy Pańskiej pod postacią wina w Czechach, podczas gdy Pius II (1458) cofnął ten przywilej. Papież Hadrian II (867-72) uznawał śluby cywilne, zaś Pius VII (1800-23) potępił je. Sykstus V (1585-90) pochwalił drukowanie i czytanie Pisma Świętego, podczas gdy Pius VII potępił tych, którzy je czytają. Klemens XIV (1767-74) zniósł zakon Jezuitów, zaś Pius VII przywrócił go. Eugeniusz IV (1412-31) potępił Joannę D'Arc skazując ją na spalenie jako czarownicę, zaś Pius X (1903-14) beatyfikował ją, a Benedykt XV (1914-22) kanonizował jako świętą. Urban VIII (1623-44) zagroził torturami i śmiercią Galileuszowi, jeśli nie odwoła heliocentryzmu, zaś w 1992 roku Watykan po 14-miesięcznych badaniach przyznał, że Galileusz miał rację. Pius XII (1876-1958) stwierdził, że ludzie wywodzą się od wspólnego przodka Adama, zaś Jan Paweł II poparł teorię ewolucji, według której człowiek biologicznie pochodzi z niższych form życia.
Powyższe przykłady dowodzą, że papieże są tylko ludźmi i mogą się mylić i błądzić także w sprawach wiary, dlatego niektórzy papieże zaprzeczali temu, żeby biskupi Rzymu byli nieomylni.(13) Jan XXII napisał w bulli Qui Quorundam w 1324 roku, że doktryna o nieomylności papieskiej jest "dziełem diabła", zaś papież Hadrian VI napisał w 1523 roku: "Nie ma wątpliwości, co do tego, że papież może błądzić w sprawach wiary. Czyni to, kiedy naucza herezji za pośrednictwem osądu lub dekretu. Faktycznie, wielu papieży było heretykami."(14)
Fakt, że wielu papieży było heretykami podważa doktrynę o sukcesji apostolskiej, gdyż zgodnie z rzymsko-katolickim prawem kanonicznym herezja wymaga ekskomunikacji,(15) zaś osoba ekskomunikowana nie może być członkiem kościoła, a tym bardziej jego głową! Mimo to, ostatni sobór kościoła rzymskiego (watykański II) zatwierdził dogmat o nieomylności papieża nakazując wiernym przyjąć go bez powątpiewania.
Piotr zaparł się Pana Jezusa trzykrotnie, tak więc w sprawach wiary i moralności dowiódł, że opierając się na samym sobie był tylko omylnym człowiekiem. Nie mógł przekazać innym nieomylności, gdyż sam jej nie posiadał. Nieomylny jest tylko Bóg. Dlatego żaden z proroków, patriarchów czy apostołów nie uzurpował sobie nieomylności (Gal.1:8). Apostoł Paweł napisał "Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie" (1Tes.5:21), uważając, że każde nauczanie w sprawach duchowych, nawet jego własne, musi podlegać ewaluacji w oparciu o Biblię (Gal.1:8).
Apostoł Jan zalecił szczególną ostrożność wobec każdego, kto twierdzi, iż posiada autorytet przemawiania w imieniu Boga: "Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten świat" (1J.4:1).
Miarą prawdy dla wczesnego kościoła była Biblia. Nawet poglądy apostołów musiały ostać się konfrontacji ze Słowem Bożym, aby być wiążące dla chrześcijan. Dlatego, kiedy Piotr wygłosił swoją opinię podczas soboru jerozolimskiego, prowadzący zgromadzenie Jakub przyjął ją dopiero, gdy ostała się w konfrontacji ze Słowem Bożym (Dz.15:15).
Mieszkańcy Berei otrzymali w Biblii pochwałę nie dlatego, że bezkrytycznie zawierzyli słowom Pawła i Sylasa, ale dlatego, że "przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają" (Dz.17:10).
OFIARA MSZY ŚWIĘTEJ
Ewangelia wg Łukasza (Łk.22:19)
Msza stanowi najważniejszy ceremoniał kościoła rzymskiego. Oddziela on i odróżnia katolicyzm od pozostałych kościołów chrześcijańskich. Podczas mszy rzekomo zachodzi cud transsubstancjacji, według którego opłatek ma się zamieniać w prawdziwe ciało Jezusa, zaś wino w Jego prawdziwą krew. Zgodnie z teologią rzymską ceremoniał ten jest ponowieniem ofiary złożonej przez Chrystusa.
"Gdyby ktoś powiedział, że msza święta nie jest prawdziwą i dosłowną ofiarą składaną Bogu... niech będzie przeklęty. Gdyby ktoś powiedział, że wypowiadając słowa 'Czyńcie to na moją pamiątkę,' Chrystus nie uczynił apostołów kapłanami, i nie wyznaczył ich oraz innych kapłanów do ofiarowania Jego własnej krwi i ciała, niech będzie przeklęty."(16)
Ostatnie słowa Jezusa na krzyżu brzmiały: "Wykonało się!" (J.19:30), ponieważ Jego ofiara zadośćuczyniła sprawiedliwości Bożej. Pismo Święte mówi o niej:
"Złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem nóg Jego. Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęceni... gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy." (Hbr.10:12-14.18)
Papiestwo kwestionuje tę biblijną prawdę twierdząc, że ofiara ta ma być powtarzana podczas każdej mszy:
"Ilekroć msza jest celebrowana, tylekroć ofiara Chrystusa jest powtarzana. Nie oferuje się nowej ofiary, lecz przez Bożą moc jedna i ta sama ofiara jest powtarzana... W czasie mszy świętej Chrystus wciąż oferuje samego siebie Ojcu, tak jak to uczynił na krzyżu."(17)
Biblia mówi, że Chrystus: "wszedł raz na zawsze do świątyni... z własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia" (Hbr.9:11). Sobór watykański II zaprzecza temu deklarując, że "W ofierze mszy... ciało, które wydane za nas i krew przelana na odpuszczenie grzechów są przez Kościół składane Bogu na rzecz zbawienia całego świata."(18)
Nie wszyscy, nawet wśród katolików zdają sobie sprawę, że według nauk kościoła rzymskiego w czasie mszy ofiarowane jest prawdziwe ciało i prawdziwa krew Chrystusa, a nie jedynie jego mistyczny symbol. Uchwała soboru rzymsko-katolickiego w tej sprawie deklaruje to wyraźnie:
"Jeśliby ktoś zaprzeczył, że w sakramencie Eucharystii świętej zawiera się prawdziwe, rzeczywiste i materialne ciało i krew wraz z duszą i bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc w konsekwencji cały Chrystus, lecz powiedział, że Jezus jest w nim tylko, jako pamiątka, przenośnia lub symbol, niech będzie przeklęty."(19)
Koncept, że hostia to literalne ciało Chrystusa, a konsekrowane wino to prawdziwa krew Chrystusa, określa się mianem transsubstancjacji, czyli przeistoczenia. W chlebie i winie nie zachodzi jednak żadna zmiana, którą można byłoby zaobserwować czy stwierdzić empirycznie. Jej jedynym dowodem jest dogmat papiestwa w tej sprawie.
Teorię tę rozwinął mnich Radbertus Paschasius (800-865), spotykając się ze sprzeciwem większości średniowiecznych teologów katolickich. Sobór laterański IV w 1215 roku uczynił tę teorię dogmatem. Zgodnie z nim kapłan może nakazać Bogu wcielić się w opłatek i wino. Kardynał Alphonsus Liguori tak to wyjaśnia w podręczniku dla duchownych katolickich:
"Dostojeństwo kapłana bierze się także stąd, że posiada on moc nad prawdziwym i mistycznym ciałem Jezusa Chrystusa.
W sprawie mocy, jaką kapłani sprawują nad prawdziwym ciałem Jezusa Chrystusa, naucza się, że gdy wygłoszą słowa konsekracji, Wcielone Słowo jest zobowiązane posłusznie przyjść do ich rąk w postaci sakramentu...
Sam Bóg posłuszny wypowiedzianym przez kapłanów słowom - HOC EST CORPUS MEUM (To Jest Ciało Moje) - zstępuje na ołtarz, przychodzi gdzie go zawołają, ilekroć go zawołają, oddając się w ich ręce, choćby byli jego nieprzyjaciółmi. Gdy już przyjdzie, pozostaje całkowicie w ich gestii; przesuwają Go z miejsca na miejsce jak im się podoba, mogą też, jeśli sobie życzą, zamknąć Go w tabernakulum, zostawić na ołtarzu lub usunąć na zewnątrz kościoła, mogą też, jeśli tak postanowią, spożyć Jego ciało lub podać innym jako pokarm...
W ten sposób kapłan może być nazwany stworzycielem swego Stwórcy, gdyż wypowiadając słowa konsekracji, stwarza on jakby Jezusa w sakramencie, dając mu w nim życie, a także oferuje Go jako ofiarę wiecznemu Ojcu... wystarczy, że kapłan powie, "Hoc est corpus meum," i oto chleb przestaje być chlebem, ale staje się ciałem Jezusa Chrystusa. Dlatego św. Bernard ze Sienny mówi: "Moc kapłana jest mocą boskiej osoby, gdyż transsubstancjacja chleba wymaga tyle samo mocy, ile stworzenie świata."(20)
W związku z tym w komunii świętej nie może wziąć udziału nikt, kto nie wierzy w obecność literalnego ciała Chrystusa w hostii i Jego prawdziwej krwi w winie. Dla uniknięcia pomyłki, kapłan podający opłatek wypowiada słowa: "Ciało Chrystusa", z którymi przyjmujący musi się zgodzić, odpowiadając 'Amen", czyli "Tak jest".
Opłatkowi należy się według nauczania kościoła rzymskiego ten sam kult i nabożeństwo (łac. latria), jaką otrzymuje sam Bóg. Parafianie okazują opłatkowi w tabernaculum cześć (wierząc, że to sam Chrytus), żegnając się, gdy przechodzą obok kościoła czy wchodząc do jego wnętrza, a także na widok hostii obnoszonej w procesji np. w Boże Ciało."
Taki kult jest jednak bałwochwalstwem, gdyż Bóg zakazał oddawania czci komukolwiek i czemukolwiek poza Nim samym (Wj.20:4-6). Sugeruje to, że nadprzyrodzone zjawiska, które rzekomo towarzyszą niektórym osobom przy spożyciu hostii mogą mieć demoniczne źródło, tym bardziej, że wiele z nich (np. lewitacja) ma okultystyczne korzenie.
Jezus nie mieszka w opłatku, ani w budynkach, lecz w sercach tych, którzy poddają swe życie Jego prowadzeniu (1Kor.6:19; Mt.18:20). Pismo Święte mówi, że 'Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował" (Dz.17:24-25).
Proroctwa biblijne zawierają zapowiedź religijno-politycznej instytucji, która w okresie ciemnego średniowiecza uzurpować będzie dla siebie boskie atrybuty, zmieniając złożoną przez Chrystusa "raz na zawsze" ofiarę na swe codzienne ofiary, a Jego arcykapłańską służbę na pośrednictwo kapłanów i świętych:
"Wielkością swoją sięgał aż do wojska niebieskiego i strącił na ziemię niektórych z wojska i z gwiazd, i podeptał ich. Wmówił w siebie potęgę, jaką ma książę wojsk, tak iż odjęta mu została stała codzienna ofiara i zostało zbezczeszczone miejsce jego świątyni. Na codziennej ofierze dopuszczono się przestępstwa; prawda została powa-lona na ziemię, a cokolwiek czynił, to mu się udawało." (Dn.8:10-12)
Kiedy Jezus wziął w ręce chleb i wino, mówiąc, że to Jego ciało i krew, nie mógł mieć na myśli swego literalnego ciała i krwi, jak twierdzi kościół rzymski, gdyż stał wówczas między uczniami cały i żywy, spożywając sok winogronowy i chleb. Apostołowie nie mogliby spożyć niczego z krwią, ponieważ Bóg zakazał spożywania krwi (Pwt.12:23; Dz.15:29).
Nie chodziło o spożycie prawdziwego ciała i krwi Jezusa, lecz o symbol, na który wskazywał sok winny oraz niekwaszony chleb. W takim samym sensie, w jakim Chrystus nazwany jest w Ewangeliach "chlebem" i "winem", nazwany jest też "drzwiami" (J.10:7), "skałą" (1Kor.10:4) czy "krzewem winnym" (J.15:1), a jednak terminów tych nikt nie rozumie dosłownie.
Apostołowie mieli rozumieć Wieczerzę Pańską (Komunię), jako pamiątkę śmierci Chrystusa, a nie literalną ofiarę, gdyż sam Jezus powiedział: "Czyńcie to na moją pamiątkę" (Łk.22:19). Chleb i sok gronowy reprezentowały Jego przebite ciało i przelaną krew. Spożywanie chleba i wina ma przypominać nam podczas spożywania komunii o największym uczynku miłości w dziejach świata.
Natomiast dogmat o transsubstancjacji (przemienieniu), według którego konieczne jest ciągłe ofiarowanie prawdziwego ciała i krwi Chrystusa ma pogańskie korzenie i dewastujące reperkusje, gdyż podważa i zaprzecza temu, co na krzyżu osiągnęła dla nas śmierć Jezusa Chrystusa, który "złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga" (Hbr.10:12).
Powyższy materiał pochodzi z Apendyksu książki Apokalipsa: Czasy końca w proroctwach Biblii.
Przypisy:
1. Zob. Francis John Butler, Holy Family Series of Catholic Catechisms, Boston: Thomas J. Flynn, 1914, t. 3, s. 203.
2. James Cardinal Gibbons, The Faith of Our Fathers, Rockford, Illinois: TAN, 1980, s. 82.
3. Biblia Tysiąclecia. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Poznań - Warszawa: Pallotinum, 1984, s. 8.
4. Thomas Bokenkotter, Dynamic Catholicism: A Historical Catechism, New York: Image Books, Doubleday, 1992, s. 107.
5. Peter de Rosa, Vicars of Christ: The Dark Side of Papacy, Crown Publishers, 1988, ss. 24-25.
6. Więcej na ten temat piszę w książce Poradnik Walki Duchowej.
7. Ibid., ss. 109-110.
8. Teodora była kochanką trzech duchownych, którzy za jej sprawą stali się papieżami - Anastazego III (911-13), Lando (913-14) oraz Jana X (914-28), zaś jej córka Marozja - kochanka papieża Sergiusza III (904-11) - wprowadziła na tron papieski Leona VI (928), Stefana VII (928-31) oraz swego syna z nielegalnego związku z papieżem Sergiuszem III - Jana XI (931-5). Papieżem został także i to w wieku 16 lat jej wnuk Jan XII (955-64), który uczynił z pałacu laterańskiego harem, a zginął w łóżku jednej z zamężnych kochanek zabity przez jej męża. Papieżami zostało jeszcze dwóch prawnuków Marozji: Benedykt VIII (1012-24) oraz Jan XIX (1024-32), a także jej siostrzeniec Jan XIII (965-72), za zgodą którego doszło do powstania Kościoła polskiego w 966 roku (Edward Gibbon, The Decline and Fall of the Roman Empire, Chicago: William Benton, 1952, t. 2; E. R. Chamberlin, The Bad Popes, New York: Dorset Press, 1969, ss. 23-61; Jan Wierusz Kowalski, Poczet Papieży, Warszawa: KAW, 1988, ss. 71-81.
9. New Catholic Encyclopedia, s. v. "Antipopes" Catholic University of America, 1967, t. 1, 632.
10. Stephen Keenan, Controversial Catechism or Protestantism Refuted and Catholicism Established, London: Catholic Publishing, 1860, s. 112; cyt. w Tony Coffey, Once a Catholic: What Do You Need to Know About Roman Catholicism, Eugene, Oregon: Harvest House, 1993, s. 70.
11. Campbell and Purcell, Debate on the Roman Catholic Religion, Nashville: McQuiddy Printing Co., 1914, ss. 26-27; cyt. w Tony Coffey, Once a Catholic: What Do You Need to Know About Roman Catholicism, Eugene, Oregon: Harvest House, 1993, s. 70.
12. Michael Walsh, An Illustrated History of the Popes: Saint Peter to John Paul II, Nowy Jork: St. Martin's Press, 1980, s. 9.
13. E.g. Wigiliusz (537-55), Klemens IV (1265-8), Grzegorz XI (1370-8), Hadrian VI (1522-3), Paweł IV (1555-9), Innocenty III (1198-1216).
14. Peter de Rosa, Vicars of Christ: The Dark Side of the Papacy, Crown Publishers, 1988, s. 104.
15. The Code of Canon Law, red. James Coriden, Thomas Green, Donald Heintschel, New York: Paulist Press, 1985, kanon 1364, s. 920.
16. Dogmatic Canons and Decrees, Rockford, Illinois: TAN, 1977, ss. 142-143.
17. The New Saint Joseph Baltimore Catechism, New York: Catholic Book Publishing, 1969, t. 2, s. 171; zob. także Catechism of the Catholic Church, Liguori, Missouri: Liguori Publications, 1994, s. 344.
18. Vatican Council II: The Conciliar and Post Conciliar Documents, red. Austin Flannery, Northport, New York: Costello Publishing, 1988, t. 2, s. 36.
19. Dogmatic Canons and Decrees, Rockford, Illinois: TAN, 1977, s. 81.
20. Alphonsus de Liguori, Dignity and Duties of the Priest, Brooklyn: Redemptorist Fathers, 1927, ss. 26-27, 32.
Ostatnie zmiany: 10.04.1999 r.
kontak z autorem serwisu
Sylwestrem Szady |
Adres serwisu:
http://www.eliasz.pl
[początek]