Uzasadnienia wyjścia z KADS

będą przez jakiś czas uzupełniane

Tymczasem wystwiam "surowe" odpowiedzi, których udzielałem różnym osobom ciekawych powodów, okoliczności i planów na przyszłość.

> Jak w tym przypadku Pan rozumie Mateusz 28:19
>  Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im
>  chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
> (BT)

Od razu czuć fachowca :-)

Nie mam dobrej odpowiedzi a wymigujacych nie chcę udzielać. Myślę, ze podobną ilość trudnych tekstów można podsunąć trynitaryście, z tym żę popadnie on w udeptany i popularny szlak jakim jest pełen tajemnicy termin-klucz Trójca.

Zmiana poglądów przedstawiona w podaniu w tej kwestii miała początek w "swędzeniu", była swoistym kolcem, który mnie uwierał. Od dawna miałem bardzo "miękie" poglądy w sprawie Ducha Świętego. W moim przypadku od wychowania w domu przez naukę religię i jej praktykę - od trintarysty popdałem przez okres kilku lat w ateim. Póżniej po świadomej decyzji, że chcę być wyznawcą jakiejś religi, a raczej jakiegoś boga wybrałem z szerokiej oferty Boga Izraela, takiego jaki pojawiał się na kartach Biblii "Jahwe jest Bogiem, Jahwe jedynie". Dalej było z górki: dekalog i sabat. Gdy trafiłem do KADS byłem zaskoczony, że zarzucili naukę starszych braci w wierze, ale w trakcie 2,5 roku przywykłem ponownie do tajemncy Trójcy. Ponieważ w co się wierzy jest również sprawą woli, decyzji, chcenia, itd... postanowiłem uprościć :-) poglądy w tej sprawie. O tyle łatwo mi to poszło o ile moje związki (identyfikacja) z KADS słabła.

Oczywiście wiem, ze nigdy nie bedę miał odpowiedzi na wszyskie pytania, nie tylko z tego tematu. Wiemy, ze teraz widzimy jak przez mgłę.

> (czy 1844 tez porzuciles?)

Nie, jednak wyliczanki nigdy nie stanowiły dla mnie wielkiego aj-waj. Powtarzam, głownymi powodami przystąpienia do KADS były: potrzeba oddawania Bogu czci w sabat w zgromadzeniu oraz publiczy chrzest zanurzeniowy. WSZYSTKO inne było przy okazji, i NIGDY okazją być nie przestało.

1844, przyjmowałem i nadal przyjmuję tą naukę jako inteligentną mającą jakieś podstawy bibline, jednak wbrew standartom uważałem, ze proroctwa nie kończą sie na 1844 r, ale że moża było z nich wyczytać 1948 - początek państwa Izrael - są w internecie na ten temat opracowania. Tak, czy owak nie pasjonuję się tą dziedziną, wiem, że nie po to są proroctwa.

> Ale gratuluje jeszcze raz odwagi! 

Myślę, że na tym forum większość stanowią Ci, którzy wyszli ze swoich naturalnych rodzinnych kościołów. Żyjemy w czasach kiedy odwaga staniała, prakycznie nic nie kosztuje, no może trochę cywilnej odwagi i uczciwości w stosunku do samego siebie i Boga. Jesli jest tak jak pisze, to być może to najwyższa pora by uregulować swoje relacje tak z Bogiem jak i z ludzmi. Być może później będzie trudniej :-)

Dziękuję za uznanie, ale jakoś nie wydaje mi się by była to okazja do fety. Dzisiaj wiele osób wyrażało taką opinię widzą w decyzji pierwszy krok w powrocie do Matki Kościoła do KRK. Również dzisiaj romawiałem długo z pastorem, oraz z naszymi żonami :-) Tu nie było mowy o odwadze, ale o uczciwości, szczerości, smutku, wzajemnej stracie. To było jednak zaczęło się od lutego 1989 r przez chrzest 31 sierpnia 1991 r. - to długa historia. Nie przypuszczałem, nie planowałem, że kiedykolwiek wyjdę z tego kościoła. Uważam, że dłużej po prostu z nim nie mogę się identyfikować. Dam w tej sprawie bardziej wyczerpujące wyjaśnienia. To nie wesele ale pogrzeb :-(

> Odnośnie koncepcji istoty Boga, w Piśmie napisane jest: 
> Mt 11:27
> 27. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko
> Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
< (BT)


> Ponieważ Ty skłaniasz się bardziej do teorii Chrystusa
> Trochę_Mniej_Mogącego, przytoczę Ci tylko jeden tekst:

> 1 Kor 15:27-28
> 27. Wszystko bowiem rzucił pod stopy Jego. Kiedy się mówi, że
> wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który mu wszystko poddał.
< 28. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie
> poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we > wszystkich.
> (BT)

> Żeby to zrozumieć, potrzebne jest potwierdzenie od Pana, co Pan da,
> kiedy On uzna za stosowne.

Naprawdę, nie wiem jak tam w Górze jest. Swój pogląd uważam za prostszy, biblijny, mniej wydumany, bardziej naturalny nauce ST, i nauczaniu NT - słowem oczywistszy. Oba teksty należą do kanonu i były wśród tych, które przyczyniły się do podjęcia takiej a nie innej decyzji. Naprawdę nie chcę nic udowadniać, przekonywać kogokolwiek. Uważam, że to sprawa nalezy do bardzo intymnych i tym samym trudno wysławialnych. Od lat miałem bardzo labilne w tej dziedzinie poglądy, prakycznie w niczym nie przełożą się one na praktykę. To sprawa między mną (gdzieś głęboko) a Nim.

Ja naprawdę się nie zapieram, że w sprawie Boga muszę mieć rację. Więcej, dopuszczam, że mogę się mylić. Wiem jednak, że w żadnej dziedzinie Stworzyciela nie oszukam, a postępowanie - w pewnym wieku i czasach wolności - wbrew przekonaniom uważam za grzech. Jeżeli wahadło (to dla mnie kolejny raz, już było: Trójca, Nie_Trójac, Znowu_Trójca, Teraz_Ponownie_Nie_Trójca) machnie się na drugą (albo trzecią i czwartą :-) stronę znowu o mnie usłyszycie. Za każdym razem nie chcę oszukiwać :-) i za każdym razem wydaje mi się, że coraz mniej precyzyjnie widze jak się sprawy mają :-( Być może ten problem winien pozostać niedopowiedziany. Być może wszyscy grzeszymy pychą i zuchwalstwem doszukując się znaczeń i głębi które są dostępne tylko dla Ducha Świętego, który bada i przenika głębokości Boga. Z pewnością nie zamierzam nikogo (przynajmniej w bliskim horyzoncie) przekonywać do aktualnego wyboru, oczywiście bedę udzielał takich czy innych odpowiedzi gdy będę o to pytany. Nie wierzę by można było w tej sprawie kogoś przekonać w dyskusji, argumentacja taką czy siaką. To musi się odleżeć. Myślę, żę moja decyzja jest też pewnym odreagowaniem na zupełny - dla mnie - upadek autorytetu kościła, dla jasności KADS. Ponieważ aktualnie lawina idzie, czego pierwszym efektem jesy pierwsza z doktryn tego kościoła. Nie wiem na czym się skończy.

Dziękuję za modlitwy tym którzy już je zadeklarowali, proszę o wzięcie mnie w waszych intencjach modlitewnych, bym w swoim lawinowym zjeździe nie pogubił podstaw chrzęścijańskich.

Pamiętajmy o Tym co nas łączy - o Jezusie Chrystusie naszym Zbawicielu - a nie o tym co dzieli :-)

> Moge zgodzic sie z wszystkim - poza 1. punktem - to znaczy tego, ze nie
> rozumiesz Biblijnego nauczania o Bogu.
> Jesli bedziesz gotow na szczera oparta tylko na Slowie Bozym rozmowe na ten
> temat - zapraszam do niej.
> Sam kiedys wierzylem w 2 bogow: "ojca" i "syna" - bez osobowosci Ducha
> Swietego. Lecz uwazna lektura Biblii poparta dzialaniem Ducha Swietego -
< zmusila mnie do poddania sie autorytetowi Slowa Bozego.

Miła jest mi Twoja troska.

To co w podaniu napisałem nie jest traktatem, którego nie zamierzam pisać, ale świadczy o moim wieloletnim zamieszaniu. Chcę uprościć swoje poglądy w tak ważnej kwestii. Mam nadzięję, że Wszechmogący Bóg nie przyjnie to jako ujmę dla siebie i w razie błędu właściwie rozpozna moje szczere serce.

> Poruszyles w Swym wyznaniu ze nie wierzysz w trojce.

Wiem, ze tak to napisałem, ale to kwestia nie kształtów ale mgły i cieni. To jest moje wskazanie, wybór. To nie jest tak, że ślepy jestem na inne opcje. Bardziej skłaniam się do braku zajmowania stanowiska, milczenia, niewiedzy. Nauka o Trójcy obecnie dla mnie jest zbyt stanowcza.

> Przesylam Ci
> fragment wyznania wiary [nie kreda - pionierzy ADS nie uznawali czegos
> takiego] ADS ktore pojawialo sie w adwentowej pozycji YEARBOOK do 1914r.
> Slowo trojca pojawilo sie w zasadach wiary na poczatku lat 30-tych XXw.

Ten argument znałem i był on w dalekiej rezerwie. Dziękuje za cytaty z podaniem źródeł.