Koniecznie przeczytaj!
Moje uwagi dotyczyły linków ze strony "eliasza" do krytycznych stron. Linków, na które może trafić każdy. I trafiły tam przynajmniej dwie osoby, które znam (mówię oczywiscie o adwentystach). Żadna z nich nie była przygotowana na ostrą, szczegółową polemikę. Jeszcze nie była. Do wszystkiego trzeba dojrzeć.
Pierwsza upadła i mocno sie potłukła. Straciła grunt: zbyt dużo interpretacji, punktów widzenia, "mądrości". Była nowym zapalonym członkiem, który miał nieść pochodnie. Wierzyła calkowicie i szczerze i nagle cios z jednej strony, z drugiej, z tyłu, z przodu. Leży. Nie było zaprawy, mięśnie jeszcze zbyt słabe i brak wytrzymałości. Na szczęście tyle było w niej rozsądku, by wszystko skonfrontować. Nie uciekła, ale z płaczem małego dziecka i z pomoca "dorosłych" rozkładała wszystko na pierwsze elemety. Słuchała zarzutów i słuchała obrony. Bardzo bolało - ją i innych, którzy na to patrzyli. To było prawdziwe zmaganie, jak noc Jakubowa. Internet wykorzystuje nie tylko Bóg. Teraz posłużył się nim diabeł. Patrzyłam, jak niszczy, wyrzyma do ostatniej nitki.
W tym przypadku Twoja "otwarta" działalność nie prowadziła do rozwoju, nie zaspokajała poszukiwań duszy, tylko zabijała. Jakie szczeście, ze dobry Bóg wysłuchuje modlitw. To była długa modlitwa i długa bitwa. Walczył rozum wsparty duchem. Miesiące rozważań, studiowania Biblii, argumentów za i przeciw. Dzieki Bogu, że osoba ta nie uciekła z pola walki. Podjeła walke i wygrała. Dziś jest madrzejsza, ugruntowana i przede wszystkim żywa. Ale i zraniona, a blizny zostają na zawsze.
Drugi człowiek nie był tak otwarty. Zagubił się. Nawet nic nie mówił, nie pytał. A, że sam nie mogł sobie poradzić, uciekał. Donikąd. Teraz tkwi w zawieszeniu między wiarą a niewiarą, kościołem a światem. Nie chce szukać dalej, słuchać, iść tropem "linków". Po prostu zmaga się z gruzami własnego domu. A był taki szczęśliwy. Z jego radości zostały tylko przygasłe oczy. Zreszta coraz rzadziej możemy w nie patrzeć. Nie ma otwartej osobowości, jak poprzednia osoba, nikomu nie daje sobie pomóc. I patrzę, jak toczy go rak krytyki. Nawet nie wiem, czy się jeszcze o siebie modli.
Dlatego zawsze będę się sprzeciwiac takiemu działaniu: "prawda za wszelką cenę". Temu, kto pyta powiedzmy wszystko, ale jeśli manifestujemy niepytani wszem i wobec zacznijmy łagodnie, by ta prawda, która ma dawać życie, nie zakopała kogoś w grobie. I to kogoś, kto wcale nie pytał, ale napatoczył się przypadkiem.
Katarzyna
14.11.2001 r.
na forum eliaszZostałeś ostrzeżony!
Pismem pochyłym cytaty ze wskazanych artykułów
Dla przeciwwagi też anglojęzyczne serwisy.
Here are some websites you may find helpful in looking at Ellen White and the pioneers :
Szczególnie polecam pozycję piątą. Można rownież zadaważ im pytania i prosić o jakieś materiały czy wyjaśnienia.
Przy okazji dyskusji nad celem oraz wpływem na gości tej strony z odnośnikami do miejsc w których krytykuje się KADS, informuję, że głównym moim celem była i jest chęć polemicznego, wręcz apologetycznego dania odporu różnym zarzutom. Innym nie mniej dla mnie istotnym powodem jest wspólne zaistnienie w bazach danych wyszukiwarek, tak by zawsze obok macieżystego odnośnika było też wskazanie mojej strony zawierającej owe polemiki.Uważam, że cele te są dobrze realizowane.
Chcę też poinformować, że strona "Dzisiejszy Eliasz" jest jednym z ojców, niestety już byłej, współwyznawczyni, która kiedyś wystawiła świedectwo w tym serwisie. W jej opinii to, że jako KADS znamy i nie ukrywamy tego co o nas mówią inni, świadczy co najmniej o sile przekonań wyznawców kościoła, a być może i o posiadaniu rzeczywistej misji i prawdy.
Uwaga, gdy trafisz na tej stronie na ukryty odnośnik wskazujący na dokument mający w adresie frazę "/inne_www/krytyka/" wiedz, że wskazuje on na kopie zlokalizowaną na moim komputerze :-)
Ostatnie zmiany: 16-11-2001 r.
[początek ]